Trafiła do szpitala, ale już może wyjść. Teraz nikt nie chce przyjąć upośledzonej 21-latki

Och ten polski katolicyzm, współczucie i chęć niesienia pomocy... Podejście DPS miodzio Szpitalowi nie pozostało nic innego jak wypisać pacjentkę i wystawić za drzwi....

W terminologii nie stosuje się już rzeczownika "upośledzenie", ale określenia "niepełnosprawność intelektualną w stopniu (w tym przypadku) lekkim".

Troskliwy jak Ludowiec Kraśnicki - lista PSL numer 9 - Tadeusz S. od 33 lat Dyrektor Domu Pomocy Społecznej w Gościeradowie - ludowieckrasnicki.pl

Skoro jest ubezwłasnowolniona to musi posiadać opiekuna prawnego, który występuje w jej imieniu i to on powinien odebrać pacjentkę ze szpitala i troszczyć się o jej dalszy los.

Przykre, że człowiek niepełnosprawny traktowany jest jak rzecz, tylko dlatego, że nie umie się bronić. A kto wystąpił o ubezwłasnowolnienie dziewczyny i kto jest jej opiekunem prawnym? Zadziwiające jest, iż zwykłe skierowanie do szpitala może powodować wykreślenie takiej osoby z podopiecznych DPS. Może warto się zwrócić w tej sprawie do organu sprawującego nadzór nad tym DPS-em.

Katole idźta na następno procesję albo śmuerdzcà Pielgrzymkę Posłuchać jegio ekscelencję o miłosierdziu dobrym samarytaninie I takie tam pierdoły

co tam z chorą, jest 500 + i narodzą kolejnych nam obywateli

Polska południowo wschodnia to ostoja PIS-u, który każe czuć się szczęśliwym z każdego poczętego (więc i narodzonego) życia. Chyba 21-latka ma jakichś rodziców, więc w czym problem? Dzwigać swój krzyż, zajmować się swoim dzieckiem skoro się sprowadziło na świat a nie zrzucać obowiązek na DPS, szpital, czy inne instytucje sponsorowane przez podatnikó!

Użytkownik niezarejestrowany napisał:

Przykre, że człowiek niepełnosprawny traktowany jest jak rzecz, tylko dlatego, że nie umie się bronić. A kto wystąpił o ubezwłasnowolnienie dziewczyny i kto jest jej opiekunem prawnym? Zadziwiające jest, iż zwykłe skierowanie do szpitala może powodować wykreślenie takiej osoby z podopiecznych DPS. Może warto się zwrócić w tej sprawie do organu sprawującego nadzór nad tym DPS-em.

Teraz wina DPS-u, a "człowiek niepełnosprawny" wziął się z kosmosu? Może w końcu ktoś dobierze się do wiecznych beneficjentów pomocy społecznej, którzy zamiast zapracować na swój byt sprowadzają na świat kolejne zastępy upośledzonych osób.

Obrońcy życia powinni ją wziąć do domu !

Macie co chcecie obrońcy życia ! wasz argument URODZIĆ ! PRZECIEŻ MOŻNA DZIECIĄTKO ODDAĆ !!! to teraz drodzy obrońcy życia zaopiekujcie się tym dzieciątkiem . Od rodziców się odwalcie bo jakby nie wy to pewnie kobieta poddałaby się aborcji ale zabraliście jej to prawo

Milutko jest w państwie prawa i dobrobytu.

Obyście nigdy nie byli niepełnosprawni, oby też wam nie urodziło się wyczekiwane dziecko zupełnie inne niż marzycie. Aborcja wg was rozwiąże wszystkie problemy. Dorzućcie jeszcze eutanazję i potem trzymajcie za siebie kciuki, abyście do ostatniego dnia swojego życia byli decyzyjni i sprawni.

To niestety problem wszystkich szpitali do których trafiają pacjenci nie zdolni do podjęcia świadomej decyzji o umieszczeniu w dps czy zol. Nie ma szybkiej ścieżki aby sąd rodzinny ustalił opiekuna prawnego ( czeka się conajmniej 6 miesięcy, jeśli pracownik mopr w miarę szybko zajmie się sprawą) a dopiero wówczas mopr ( w przypadku umieszczenia w dps) podejmuje działania o umieszczenie w dps (kolejne kilka miesięcy. W związku z powyższym na oddziałach leżą pacjenci, ktorzy wymagają jedynie pielęgnacji a nie leczenia...chory system!!!

Użytkownik niezarejestrowany napisał:

Macie co chcecie obrońcy życia ! wasz argument URODZIĆ ! PRZECIEŻ MOŻNA DZIECIĄTKO ODDAĆ !!!  to teraz drodzy obrońcy życia zaopiekujcie się tym dzieciątkiem . Od rodziców się odwalcie bo jakby nie wy to pewnie kobieta poddałaby się aborcji ale zabraliście jej to prawo

Upośledzenie może być skutkiem np. niedotlenienia w teakcie porodu. Czy w tej sytuacji proponujes,z by lekarz lub położna skręcali dziecku kark?!

cynik napisał:

Polska południowo wschodnia to ostoja PIS-u, który każe czuć się szczęśliwym z każdego poczętego (więc i narodzonego) życia. Chyba 21-latka ma jakichś rodziców, więc w czym problem? Dzwigać swój krzyż, zajmować się swoim dzieckiem skoro się sprowadziło na świat a nie zrzucać obowiązek na DPS, szpital, czy inne instytucje sponsorowane przez podatnikó!

Może rodzice nie żyją?

Żyją, tylko mają inne sprawy...