Wypadek w Bogucinie: Wciąż nie mają kierowcy, który zabił Sylwka

Jedyne rozsądne wyjaśnienie to takie,że pojazd o dużej masie musiał go potrącić i być może nawet nie poczuł.Gdyby to był typowy osobowy to doszłoby do licznych złamań a o nich nie ma mowy.

A może któryś ze słynnych detektywów by pomógł niech pokarzą co potrafią np Rutkowski, lub inni, apeluję do was pomóżcie rodzinie nawet za friko.

dokladnie, musialo to byc cos duzego skoro nie znalezli zadnych kawaleczkow plastiku, moze cos ciezarowego lub leciwego np z metalowymi zderzakami, inaczej byloby duzo szkla, plastikow zwlaszcza przy sporej predkosci

Cenię Pana Rutkowskiego ,bo to człowiek z charaktrem.Jednak za mało medialna jest ta śmierć ,by podjął się jej wyjaśnienia.A może jestem w błędzie?OBY!!!

Na mojego nosa to jedyny punkt zaczepienia to fotoradary.Może któryś uchwycił?Ale nie jestem dochodzeniowcem ani nawet księdzem Mateuszem!

żeby tenu kierowcy sumienie nie dało spokoju do końca życia

ALE MAMY OBOJĘTNE SPOŁECZEŃSTWO!!! PRZECIEŻ TĄ TRASA WARSZAWSKA PRZEJEZDZA DZIENNIE SETKI AUT. I NIKT Z POSTRONNYCH KIEROWCÓW NAWET NIE RACZYŁ SIE ZATRZYMAĆ BY POMÓC CHŁOPAKOWI. A SZYBKA POMOC MEDYCZNA MOGŁA MU URATOWAC ZYCIE! ZNIECZULICA AZ PISZCZY!!! WYRAZY WSPOLCZUCIA DLA RODZINY!!

Podpowiedź dla policji Monitoring jest w Jaskowie 5 km od miejsca wypadku koło jednej ze stacji benzynowych!!!!!

gdzie byli rodzice? wszystko jasne

Gość Ty to jakis pier***nięty jesteś

jak mógł tak po prostu odjechać?! o takim samym tchórzu film na ekino-"Droga do przebaczenia"...

Gość napisał:

gdzie byli rodzice? wszystko jasne

wszystko jasne?! to kto zabił mędrku i sędzio

Jak to możliwe że nikt niczego nie widział? Dzieciaki szły na przystanek, ludzie jechali do pracy tamtędy i nikt niczego nie zauważył, nie było świadków nawet tego jak ten samochód odjeżdżał a musiał dosyć szybko. Z tego co piszą to podobno bardzo ruchliwa trasa.

Gość napisał:

Jak to możliwe że nikt niczego nie widział? Dzieciaki szły na przystanek, ludzie jechali do pracy tamtędy i nikt niczego nie zauważył, nie było świadków nawet tego jak ten samochód odjeżdżał a musiał dosyć szybko. Z tego co piszą to podobno bardzo ruchliwa trasa.

A ja myślę,że niejedni widzieli-tylko się nie chcą przyznać,aby nie mieć nieprzyjemności-bo może to zrobił syn(córka) jakiegoś policjanta,lekarza lub innego"z wyższego stołka"?

no bo nikt nie chcial sie przyznac kto widzial bo byc swiadkiem to ryzyko tzn szkoda czasu i meczenie sie

Jeżeli dziecko nie ukończyło 18. roku życia to rodzice powinni dbać o dziecko, bo kto odpowiada za jego opieką? Bóg? Nie! Tylko rodzice i osoby, które są opiekunami tego dziecka. Dopiero osoba, która ukończy 18. roku życia odpowiada za siebie. Dodam, że winni są również drogowcy czyli Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, bo ta droga "chyba" należy do nich tak? Jeżeli tak to dlaczego nie wybudowali chodniki? Czy nasze drogi spełniają normę UE? Otóż nie. Ot to cała Polska i cała nasza "ukochana" polityka Polski. PS. Ale każdy wie, że winny jest kierowca, który potrącił dziecko. Być może złapią pirata drogowego lub nie, a jeżeli tak to pójdzie siedzieć i wyjdzie. Pytanie jest takie jaki jest w ogóle sens? Pozdrawiam

Ja uważam że to mógł być tir lub inna ciężarówka skoro nie było częśći samochodu. Pewnie było tak że chłopak szedł poboczem tir zjechał na skrajny pas żeby ktoś mógł go wyprzedzić. Przed nim mógł jechac inny tir który w ostatniej chwili zjechal do środka a ten za nim nie zauważył chłopca i koniec. Ale to są tylko domysły. Wydaje mi się że można sprawdzić monitoring z kamer, przecież tyle jest ich przed wlotem do Lublina.

Koleżanka szła i nie widziała zadnego samochodu, tylko chłopak nagle zniknął jej z oczu. To może te auto było niewidzialne skoro nikt niczego nie zauważył?

Nie mogę w to uwierzyć... Jeszcze w poniedziałek z nim rozmawiałam... A jutro? Jutro idę na jego pogrzeb! To wszystko dzieje się tak szybko... "śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą" Nie mogę się po tym pozbierać... To najstraszniejsze wydarzenie w moim życiu... Niech tylko złapią tego człowieka! Błagam!

tomek napisał:

Ja uważam że to mógł być tir lub inna ciężarówka skoro nie było częśći samochodu. Pewnie było tak że chłopak szedł poboczem tir zjechał na skrajny pas żeby ktoś mógł go wyprzedzić. Przed nim mógł jechac inny tir który w ostatniej chwili zjechal do środka a ten za nim nie zauważył chłopca i koniec. Ale to są tylko domysły. Wydaje mi się że można sprawdzić monitoring z kamer, przecież tyle jest ich przed wlotem do Lublina.

To nie był żaden tir! Zwykła osobówka a za kierownicą człowiek bez serca! Życie sylwka prysło jak bańka mydlana... Wszystko przez tego bydlaka!