Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik
może być i taka wersja że stracił panowanie nad pojazdem, bez udziału osób trzecich, było ślizgo, syna i tak nie uratuje, sam za to nie odpowie.... a po powrocie do domu żona jednak spojrzy mu w oczy........ lecz on sobie Raczej nie wybaczy....... ... świadków nie ma więc taka Opcja też powinna byś brana pod uwagę... 50 d0 50 ...... dziwne że zjechał w lewo chcąc ucies przed pojazdem który wyprzedzał i narażałby się że wjedzie czołowo w samochód który był wyprzedzany... Z doświadczenia mojej kilkuletniej pracy .. (podobnych zdarzeń) ... i normalnego zachowania każdego kierującego odruch byłby taki że uciekam w lewo a nie w prawo czy nie sądzicie...... Dochodzenie wyjaśni ..... oby
Uciekasz w lewo? Kierowca ktróry jechał nie swoim pasem wyprzedzał inny samochód, a więc i na prawym jak i na lewym pasie było by zderzenie czołowe. Kierowca nie miał innego wyjścia jak zjechanie do rowu.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Kiedy będzie pogrzeb i gdzie ?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
pogrzeb w piatek w janowie lubelskim w kosciele p/w sw. Jadwigi o godz 13.00 rozaniec w kosciele o 12
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Uciekasz w lewo? Kierowca ktróry jechał nie swoim pasem wyprzedzał inny samochód, a więc i na prawym jak i na lewym pasie było by zderzenie czołowe. Kierowca nie miał innego wyjścia jak zjechanie do rowu.
Nadmierna prędkość go zgubiła. Tam jest szeroko, cztery auta obok siebie się zmieszczą spokojnie.Trzeba naprawdę zapieprzać powyżej stówy żeby pasażera wyrzuciło z Toyoty. A tam chyba jest już teren zabudowany ?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
pogrzeb w piatek w janowie lubelskim w kosciele p/w sw. Jadwigi o godz 13.00 rozaniec w kosciele o 12
skąd wiesz?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
może być i taka wersja że stracił panowanie nad pojazdem, bez udziału osób trzecich, było ślizgo, syna i tak nie uratuje, sam za to nie odpowie.... a po powrocie do domu żona jednak spojrzy mu w oczy........ lecz on sobie Raczej nie wybaczy....... ... świadków nie ma więc taka Opcja też powinna byś brana pod uwagę... 50 d0 50 ...... dziwne że zjechał w lewo chcąc ucies przed pojazdem który wyprzedzał i narażałby się że wjedzie czołowo w samochód który był wyprzedzany... Z doświadczenia mojej kilkuletniej pracy .. (podobnych zdarzeń) ... i normalnego zachowania każdego kierującego odruch byłby taki że uciekam w lewo a nie w prawo czy nie sądzicie...... Dochodzenie wyjaśni ..... oby
coś marne masz to doświadczenie - chyba resorakami zdobyte. Jeżeli masz zajęte dwa pasy ruch odruchowo uciekasz, tam gdzie masz miejsce - pobocze - robiąc miejsce. Jeżeli wpadniesz w poślizg przy tendencji skrętu w lewo (bo starasz się odruchowo wrócić na pas ruchu) - lecisz w lewo . Logiczne. Zauważcie - przez analogię - gdzie są krzyże na zakrętach. Jeżeli miał za dużą prędkość - wylatuje na zewnątrz (siła odśrodkowa), jeżeli wpadasz w poślizg na zakręcie, ale masz śladową przyczepność i się ratujesz - zakręt "zamyka się" i lądujesz na wylocie zakrętu po wewnętrznej . Niestety to przerabiałem ...... A poza tym ... zastanów się co mówisz - człowieku. Nie wiem, czy masz dzieci ........ Ale jesteś chyba niepełna rozumu, że wypisujesz takie bzdury - te Twoje 50 na 50. Nie wszyscy mają taki chory umysł, jak twój ..... idiota !. Trochę szacunku.  
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
może być i taka wersja że stracił panowanie nad pojazdem, bez udziału osób trzecich, było ślizgo, syna i tak nie uratuje, sam za to nie odpowie.... a po powrocie do domu żona jednak spojrzy mu w oczy........ lecz on sobie Raczej nie wybaczy....... ... świadków nie ma więc taka Opcja też powinna byś brana pod uwagę... 50 d0 50 ...... dziwne że zjechał w lewo chcąc ucies przed pojazdem który wyprzedzał i narażałby się że wjedzie czołowo w samochód który był wyprzedzany... Z doświadczenia mojej kilkuletniej pracy .. (podobnych zdarzeń) ... i normalnego zachowania każdego kierującego odruch byłby taki że uciekam w lewo a nie w prawo czy nie sądzicie...... Dochodzenie wyjaśni ..... oby
coś marne masz to doświadczenie - chyba resorakami zdobyte. Jeżeli masz zajęte dwa pasy ruch odruchowo uciekasz, tam gdzie masz miejsce - pobocze - robiąc miejsce. Jeżeli wpadniesz w poślizg przy tendencji skrętu w lewo (bo starasz się odruchowo wrócić na pas ruchu) - lecisz w lewo . Logiczne. Zauważcie - przez analogię - gdzie są krzyże na zakrętach. Jeżeli miał za dużą prędkość - wylatuje na zewnątrz (siła odśrodkowa), jeżeli wpadasz w poślizg na zakręcie, ale masz śladową przyczepność i się ratujesz - zakręt "zamyka się" i lądujesz na wylocie zakrętu po wewnętrznej . Niestety to przerabiałem ...... A poza tym ... zastanów się co mówisz - człowieku. Nie wiem, czy masz dzieci ........ Ale jesteś chyba niepełna rozumu, że wypisujesz takie bzdury - te Twoje 50 na 50. Nie wszyscy mają taki chory umysł, jak twój ..... idiota !. Trochę szacunku.  
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Nadmierna prędkość, nie zapięte pasy i wszystko w temacie. Jeśli było ślisko, to trzeba było jechać wolniej. Tam jest szeroka jezdnia i z powodzeniem mieści się nawet cztery auta obok siebie.Nie było potrzeby uciekać do rowu. Poza tym ta rzekoma jazda"na dzidę" nie rozpoczęła się znienacka.(jeśli w ogóle była).  I jeszcze taki szczegół - w zdarzeniu domniemanym brało udział trzech kierujących. Dlaczego ten wyprzedzany, jadący prawidłowo nie zatrzymał się? Wygląda na to, że obaj uciekli z miejsca wypadku. A to było mocne dachowanie, nie jakieś tam zsunięcie się do rowu, którego możnaby nie zauważyć. Jeśli się nie zgłosi świadek i nie doszło do kontaktu-otarcia pomiędzy tymi pojazdami, to nawet wytypowanie z monitoringu potencjalnych uczestników zdarzenia nie rozwiąże sprawy. Ja myślę, że policja już wie co tam się wydarzyło i czeka aż rodzina przynajmniej częściowo otrząśnie się z tej ragedii.                  
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Tragedia na własne życzenie.   Trzeba być półgłówkiem, żeby nie zapinać pasa... A jak kierowca mógł pozwolić, żeby ktoś jechał nie zapięty - i do tego własny syn!   Tak kończą wszyscy ci, którzy przepisy prawa mają w doopie; nie tylko prawa o ruchu drogowym...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Proszę bądzcie ostrożni z pisaniem takich osądów każdemu mogło się to zdarzyć nikt nie jest idealny każdy popełnia błędy tylko siebie nie widzimy ale oceniac innych jesteśmy pierwsi.Ta rodzina przezywa ogromny dramat nikt z nas nie jest w stanie nawet sobie tego wyobrazic więc trochę serca i współczucia przecież to tak niewiele.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Posypały się morały! "Jak można, trzeba być".. itd Stała się tragedia i wszyscy jak zwykle widzą tylko winę kogoś a wystarczy wyjechać na nasze drogi żeby zobaczyć jak większość kierowców jeździ! Do wszystkich którzy wypisują te mądrości mam prośbę byście zadali sobie pytanie jak wy jeździcie?! Czy za każdym zamknięciem za sobą drzwi w aucie automatycznie łapiecie się za pas aby go zapiąć i przypominacie o tym wszystkim pasażerom? Czy nigdy nie zdarzyło wam się gadać przez telefon gdy prowadzicie? Czy zawsze wjeżdżając w teren zabudowany zwalniacie idealnie do 50 jak nakazują przepisy i jedziecie tak przez cały czas dopóki obowiązuje znak? Można by tak wiele jeszcze przytaczać ale myślę, że każdy mądrala, który sieje jadem niech odpowie sobie przynajmniej na te trzy pytania a później sypie oskarżenia na innych. Co do terenu zabudowanego to znak jest dopiero gdzieś przed fabryką a nie w miejscu gdzie zdarzył się wypadek. Kondolencje dla Rodziców i rodziny
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ojciec chlopaka jak sie czuje??
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Posypały się morały! "Jak można, trzeba być".. itd Stała się tragedia i wszyscy jak zwykle widzą tylko winę kogoś a wystarczy wyjechać na nasze drogi żeby zobaczyć jak większość kierowców jeździ! Do wszystkich którzy wypisują te mądrości mam prośbę byście zadali sobie pytanie jak wy jeździcie?! Czy za każdym zamknięciem za sobą drzwi w aucie automatycznie łapiecie się za pas aby go zapiąć i przypominacie o tym wszystkim pasażerom? Czy nigdy nie zdarzyło wam się gadać przez telefon gdy prowadzicie? Czy zawsze wjeżdżając w teren zabudowany zwalniacie idealnie do 50 jak nakazują przepisy i jedziecie tak przez cały czas dopóki obowiązuje znak? Można by tak wiele jeszcze przytaczać ale myślę, że każdy mądrala, który sieje jadem niech odpowie sobie przynajmniej na te trzy pytania a później sypie oskarżenia na innych. Co do terenu zabudowanego to znak jest dopiero gdzieś przed fabryką a nie w miejscu gdzie zdarzył się wypadek. Kondolencje dla Rodziców i rodziny
Owszem czasem łamiemy przepisy ale rozsądnie. Jedziemy szybciej niż wolno, gdy jest widno i sucho, dobra droga i ruch nie za duży.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Owszem czasem łamiemy przepisy ale rozsądnie. Jedziemy szybciej niż wolno, gdy jest widno i sucho, dobra droga i ruch nie za duży.[/quote] Hahaha Dobre!!!!! (szczególnie to "czasem")
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Hahaha Dobre!!!!! (szczególnie to "czasem")
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Nie zdajecie sobie sprawy jaki wpływ na późniejsze zachowania na drodze ma przykład dawany za kierownicą dorastającemu synowi. Ten pan nie zdał tego egzaminu. Inni niech wyciągają wnioski z tej tragedii.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Posypały się morały! "Jak można, trzeba być".. itd Stała się tragedia i wszyscy jak zwykle widzą tylko winę kogoś a wystarczy wyjechać na nasze drogi żeby zobaczyć jak większość kierowców jeździ! Do wszystkich którzy wypisują te mądrości mam prośbę byście zadali sobie pytanie jak wy jeździcie?! 1)Czy za każdym zamknięciem za sobą drzwi w aucie automatycznie łapiecie się za pas aby go zapiąć i przypominacie o tym wszystkim pasażerom? 2)Czy nigdy nie zdarzyło wam się gadać przez telefon gdy prowadzicie? 3)Czy zawsze wjeżdżając w teren zabudowany zwalniacie idealnie do 50 jak nakazują przepisy i jedziecie tak przez cały czas dopóki obowiązuje znak? Można by tak wiele jeszcze przytaczać ale myślę, że każdy mądrala, który sieje jadem niech odpowie sobie przynajmniej na te trzy pytania a później sypie oskarżenia na innych. Co do terenu zabudowanego to znak jest dopiero gdzieś przed fabryką a nie w miejscu gdzie zdarzył się wypadek. Kondolencje dla Rodziców i rodziny
  Wiem, że twój zakres pojmowania świata nie będzie w stanie przyjąć do wiadomości mojej odpowiedzi, ale i tak udzielę jej: 1) za każdym razem; 2) nigdy bez zestawu głośnomówiącego; 3) zawsze.   Jeżdżę od 1975 roku, przez dwadzieścia dziewięć lat byłem zawodowym kierowcą, dziś miesięcznie mało już jeżdżę ~ 1500 - 1600 km. Nigdy nie miałem wypadku z ofiarami, ostatni mandat zapłaciłem w 2007 roku za wjazd do lasu... I wyobraź sobie coś jeszcze bardziej nie mieszczącego się w twoim modelu postrzegania świata: kierowców jeżdżących tak jak ja jest znacznie więcej - wprawdzie stanowimy mniejszość - ale zdziwiłbyś się śmiertelnie, jak wielu ludzi jeździ przepisowo...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Wiem, że twój zakres pojmowania świata nie będzie w stanie przyjąć do wiadomości mojej odpowiedzi, ale i tak udzielę jej: 1) za każdym razem; 2) nigdy bez zestawu głośnomówiącego; 3) zawsze.   Jeżdżę od 1975 roku, przez dwadzieścia dziewięć lat byłem zawodowym kierowcą, dziś miesięcznie mało już jeżdżę ~ 1500 - 1600 km. Nigdy nie miałem wypadku z ofiarami, ostatni mandat zapłaciłem w 2007 roku za wjazd do lasu... I wyobraź sobie coś jeszcze bardziej nie mieszczącego się w twoim modelu postrzegania świata: kierowców jeżdżących tak jak ja jest znacznie więcej - wprawdzie stanowimy mniejszość - ale zdziwiłbyś się śmiertelnie, jak wielu ludzi jeździ przepisowo...
Dokładnie tak jak piszesz. Codziennie jeżdżę z Janowa do Lublina i prawie wszyscy jadą sobie spokojnie w sznureczku z prędkościami delikatnie popwyżej 50/90 km/h w zależności od oznakowania i warunków. Tylko mniejszość... może 10-15% przeciska się bez sensu pomiędzy autami nadrabiając na trasie kilka minut. A kiedy taki rajdowiec w coś lub kogoś przywali nagle oczekuje współczucia i niby samo się zrobiło, pech, przypadek, każdemu się może zdarzyć.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Tragedia na własne życzenie.   Trzeba być półgłówkiem, żeby nie zapinać pasa... A jak kierowca mógł pozwolić, żeby ktoś jechał nie zapięty - i do tego własny syn!   Tak kończą wszyscy ci, którzy przepisy prawa mają w doopie; nie tylko prawa o ruchu drogowym...
Może trochę szacunku wobec tragedii? Ja uczestniczyłam w wypadku drogowym i tylko żyję tylko dla tego że w aucie nie było pasów i nie byłam zapięta. Inaczej już by mnie dawno robaczki zjadły.... Nie wypowiadaj się człowieku w głupi sposób...Dla rodziny tragedia a dla ludzi sensacja...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Może trochę szacunku wobec tragedii? Ja uczestniczyłam w wypadku drogowym i tylko żyję tylko dla tego że w aucie nie było pasów i nie byłam zapięta. Inaczej już by mnie dawno robaczki zjadły.... Nie wypowiadaj się człowieku w głupi sposób...Dla rodziny tragedia a dla ludzi sensacja...
  Taaaa... A ziemia to płaska jest!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...