Znam Żanetę S. Nie zabijała, ale była przy usuwaniu (wyrzucaniu) zwłok niewinnego człowieka gdzieś w krzaki. Przeżywa to bardzo. Rodzinie Zmarłego mężczyzny skladam wyrazy współczucia. Proszę Was, internautów o jedno - nie oceniajcie jedbnoznacznie i jednakowo wszystkich związanych z tą tragedią ludzi. Powtarzam, znam Żanetę. Utrzymuję z nią kontakt. Ona żałuje, że ma udział w tej tragedii. Otrzymała wyrok z którym się po prostu godzi. Ale powiedzcie sami sobie - co wiecie o tej dziewczynie? Dlaczego była w domu dziecka? Dlaczego nie miała rodziców (matka nie żyje, ojciec nie może pełnić swoich rodzicielskich obowiązków) ? Dlaczego uciekała z domu dziecka (miała o nim dobre zdanie, ale dom dziecka nigdy nie będzie prawdziwytm domem)? Dlaczego trafiała do szpitala?..... Nie bronię Żanety bo miała swój udział w całym zdarzeniu. nie wybielam jej. Ale proszę po prostu o uczciwość. Uogólnianie bez znajomości całej prawdy jest równie złe, jak zabijanie człowieka. Wraz z grupą przyjaciół spróbujemy pomóc Żanecie wrócić do świata normalnych ludzi. Ale żeby to było możliwe, potrzeba dobrej woli wielu osób i instytucji. Żaneta po wyjściu z więzienia nie będzie miała mieszkania, pieniędzy na chleb, na ubrania, na naukę. Nikt nie zaoferuje jej pracy. Zostanie sama ze swoim poczuciem wielkiej winy. Gdzie wtedy trafi? kto jej pomoże? Czyż przypadkiem środowisko przestępcze nie będzie jedynym, ktore się nią zajmie? Jesli potraficie spojrzeć na to uczciwie - nie zabijajcie jej swoimi słowami. Współczuję Rodzinie zamordowanego Człowieka. Tylko mogę się domyślać, jak wiele przeżył w ostatnich chwilach swojego życia. Ale proszę, nie bądźcie cmentarnymi chienami, nie pożerajcie Żanety.... Jesli zdecydujecie się w jakikolwiek sposób wesprzeć resocjalizację Żanety - napiszcie maila: wiadomosc@onet.eu
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz