Etam, a na pudelku dzis pisali ze Doda pokazala kawalek cycka z pod stanika, to jest dopiero news.
|
|
Olbrzymią wiedzę mają nasi naukowcy Z UMCS na temat czarnych dziur. Zróbcie coś panowie by Lublin wylazł z takowej i zaczął znowu być rozwijającym się polskim miastem.
|
|
Fajnie jakby częściej pojawiały się takie artykuły na tej stronie.
Oczywiście musi pojawić się jakiś komentarz polityczny / narzekajacy... Kto to pisze?!
|
|
Ortografia, panie redaktorze!
|
|
Co jeszcze pozostaje do odkrycia we Wszechświecie? Gdzie mieszka Pambuk?
|
|
Chwała takim ludziom szacunek panie profesorze
|
|
Ciekawy artykuł. Oby było takich więcej
|
|
Opowieści dziwnej treści. Najpierw jest "bardzo dobrze rozwinięta" teoria, doktoraty, habilitacje, granty, punkty itp, potem trzeba sprawdzić zgodność z rzeczywistością. Wejdziemy do czarnej dziury albo do innego wszechświata, zmierzymy tam temperaturę, ciśnienie, pogadamy z penjonariuszami, lekarzem prowadzącym i wrócimy na Ziemię z barwną opowieścią... Pokory trochę. Prosty przykład. Szczególna teoria względności jest uznawana za "dogmat", ale istnieje szereg eksperymentów (z doświadczeniem Michelsona Morleya włącznie) i realnych urządzeń wykorzystywanych w technice (żyroskop laserowy np.), które wskazują na istnienie eteru. Zresztą uważny obserwator wykrywa pierwszy "błąd" już w drugim wzorze. Eksperymenty "potwierdzają" teorię po wywaleniu masy punktów doświadczalnych (bo wyszła sieczka nie mówiąca nic). Potem na podstawie takich "świeckich dogmatów" ktoś ktoś mówi o opisywanu całego świata od "wybuchu wszystkiego z niczego" po powstanie blondynek i brunetek oraz procesy równowagowe i nierównowagowe między nimi. Czy to jest uczciwe? Niedawno ktoś zresztą pisał o tym, że czarna dziura powinna się rozpaść zaraz po powstaniu. Ktoś wykombinował, że grawitacja przy dużych odległościach działa wręcz odpychająco. Do wyboru do koloru. Ostrożnie z takimi "wszechwiedzącymi":)
|
|
Ciekawa rozmowa. Zastanawia mnie tylko na ile realne są nasze teorie dotyczące kosmosu. Z wypowiedzi wynika że o najbardziej podstawowych rzeczach, czyli ciemnej materii i energii prawie nic nie wiemy. Zastanawia mnie czy one w ogóle istnieją, czy są tylko protezą mająca podeprzeć kulejącą teorie, która może okazać się całkowicie błędna, choć na razie działa.
|
|
"Najczarniejszy scenariusz jest taki, że wszystko zaczyna się rozszerzać i te galaktyki, które są najbliżej nas, skupią się do jednej olbrzymiej galaktyki i po bardzo długim czasie przestaniemy widzieć cokolwiek. "
Czy ktoś coś z tego rozumie?
|
|
Panie Bocianie!
Faktycznie napisane wyjątkowo idiotycznie.
Domyślam się jednak że chodzi o to, że jeśli wszechświat będzie coraz szybciej rozszerzał to w końcu nawet najbliższe galaktyki znajdą się poza naszym Horyzontem Zdarzeń, więc nie będziemy mogli ich obserwować.
Finalnie może nawet dojść do tego że i nasza Galaktyka zostanie rozerwana a za nią gwiazdy, planety a na koniec atomy i wreszcie jądra atomowe.
To tzw. Big Rip
***s://docplayer.pl/39064768-Mozliwosc-stopniowego-rozrywania-struktur-wszechswiata.html
|
|
Pan Profesor mówi, że jest jeszcze tyle rzeczy do odkrycia, a ja miałem kolegów którzy w latach 2015-2017 zdobywali dla Polski medale na Międzynarodowej Olimpiadzie Fizycznej i nikt ich nie zachęcał do studiowania fizyki w Lublinie. Wybrali studia w Warszawie. Czy to oznacza, że Pan Profesor nie potrzebuje następców?
|
|
Bardzo fajny artykuł, pozdrawiam
|
|
Opowieści dziwnej treści. Najpierw jest "bardzo dobrze rozwinięta" teoria, doktoraty, habilitacje, granty, punkty itp, potem trzeba sprawdzić zgodność z rzeczywistością. Wejdziemy do czarnej dziury albo do innego wszechświata, zmierzymy tam temperaturę, ciśnienie, pogadamy z penjonariuszami, lekarzem prowadzącym i wrócimy na Ziemię z barwną opowieścią... Pokory trochę. Prosty przykład. Szczególna teoria względności jest uznawana za "dogmat", ale istnieje szereg eksperymentów (z doświadczeniem Michelsona Morleya włącznie) i realnych urządzeń wykorzystywanych w technice (żyroskop laserowy np.), które wskazują na istnienie eteru. Zresztą uważny obserwator wykrywa pierwszy "błąd" już w drugim wzorze. Eksperymenty "potwierdzają" teorię po wywaleniu masy punktów doświadczalnych (bo wyszła sieczka nie mówiąca nic). Potem na podstawie takich "świeckich dogmatów" ktoś ktoś mówi o opisywanu całego świata od "wybuchu wszystkiego z niczego" po powstanie blondynek i brunetek oraz procesy równowagowe i nierównowagowe między nimi. Czy to jest uczciwe? Niedawno ktoś zresztą pisał o tym, że czarna dziura powinna się rozpaść zaraz po powstaniu. Ktoś wykombinował, że grawitacja przy dużych odległościach działa wręcz odpychająco. Do wyboru do koloru. Ostrożnie z takimi "wszechwiedzącymi":)Dobrze jest sprawdzić parę rzeczy, zanim się człowiek wypowie publicznie. Doświadczenie Michelsona Morleya (rok 1881) z żadnej strony nie pokazało istnienia eteru, a próbowali go znaleźć dość długo. To doświadczenie stworzyło podwaliny dla szczególnej teorii względności (rok 1905, więc trochę później - pytanie, co zaprzecza czemu ;) ). Kolejna rzecz, z jakich eksperymentów wybrano dane pasujące do teorii? Jak mamy takie zarzuty, warto podać źródła, żeby można było je zweryfikować. I dalej, czarna dziura może się rozpaść zaraz po powstaniu - owszem, wskutek tzw. promieniowania Hawkinga, ale jeśli jest odpowiednio mała. Tym, o których mowa w artykule tak szybko to nie grozi. |
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|