Dziesiątki nowych akademików w mieście, w którym coraz mniej studenciaków - o co chodzi? Otóż cwaniaki z Loży znaleźli metodę na minimalizację udziału terenu zielonego i miejsc parkingowych na działkach, a cwaniactwo w dewelo-guberni znajduje oczywiście pełne poparcie samorządu i organów nadzoru (być może też odpada obowiązek rachunku powierniczego - jak ktoś wie, niech się ustosunkuje). Idę o zakład, że w ogłoszeniach o sprzedaży będzie to sprzedawane jako normalne apartamĘty i nikt z nadzoru sie tym nie zainteresuje, bo cwaniak jest z Loży, o czym świadczy współpraca z najbardziej pazernym dewelopkiem dewelo-city.Poza tym, co podałeś, dochodzą różnice w podatku VAT w wysokości 15% (co daje dodatkowo niemal aktualną średnią deweloperską marżę), niższe koszty budowy oraz eksploatacji w postaci braku konieczności utrzymania terenów zielonych, oraz infrastruktury społecznej. Chętnych do zakupu nie zabraknie, bo nadal wynajem do 10 lokali nie wymaga rejestracji firmy, co w przypadku osób z ustawowym zakazem prowadzenia działalności gospodarczej umożliwia dorabianie do pensji wypłacanej ze środków za przeproszeniem publicznych.
|
|
Akademik sprzedany na pokoje ma tą zaletę że nie obowiązuje tam prawo ochrony lokatora - a to duży magnes przyciągający inwestorów. Lokale mogą mieć mniej niż 25m2 bo to nie mieszkania , i nie trzeba budować miejsc parkingowych , co przy małych lokalach w centrum jest problemem. Minusem jest wyższy VAT przy zakupie i ok 50 x wyższy podatek od nieruchomości o czym nie każdy kupujący wie. W takim lokalu nie można się zameldować. To będzie raczej hotel robotniczy dla pracujących przy deptaku ukraińskich kelnerów , co nie oznacza że nie mogą też studiować.Ten pierwszy aspekt (brak ochrony lokatora) może być faktycznie istotny. Ale czy będzie to hotel robotniczy, czy garsoniery dla wypchanych portfeli, to będzie zależeć od tego, co będzie łatwiej wcisnąć jelonkom. PS. Moim zdaniem vat jest taki sam (8%)(a na pewno nie niższy niż dla mieszkań, panie LAS). PPS. Czy w makabryle na Paganiniego (kolejny "akademik") nie można się zameldować - tego nie wiem (obstawiam, że jednak można). |
|
Dobitny przykład pokazujący kto rządzi miastem, a szerzej pokazujacy jak samorządy przekształciły się w biura realizacji interesów DEWELEPORÓW. Przykład:
Górki Czechowskie zamienione wbrew wieloletnim planom w teren zabudowy blokowiskiem; przebudowuje się AL. Racławickie, a największymi beneficjentami tej inwestycji jest kilku deweloperów szczęśliwie zabudowujących prestiżowe lokalizację, oczywiście po zmianach starych planów. I tak, samorządy z założenia mające działać dla dobra wspólnego mieszkańców, służą maksymamalizacji wąskiej grupy deweleporów i żadna to pociecha, że tak się dzieje jak Polska długa i szeroka. Należy zauważyć, że te korupcujne sytuacje nie budzą zastrzeżeń UE, tak bardzo czułej na niepraworządne działania polskiego rządu.
|
|
Pomieszało się wszystko dosyć mocno, co w sumie nie powinno dziwić, bo o to chodziło lokalnemu układowi władzy i pieniądza. Nie moją rolą jest te zawiłości rozwikływać, a więc tak tylko pokrótce napiszę, że interpretacje podatkowe również w naszym mieście kwalifikują takie obiekty do 23% stawki VAT. Przykład " akademika " przy Paganiniego 23 jest znamienny, bo nadzór, prokuratura i służby przeszły do porządku dziennego nad inwestycją, która o samego początku realizowana była niezgodnie z pozwoleniem na budowę, czyli jako apartamentowiec, a nie żaden " hotel studencki". Sprzedano tam 138 lokali mieszkalnych o pow. od 35 do 63 mkw, po czym dokonano zmiany pozwolenia na budowę, co spowodowało między innymi pożar ognioodpornego szachtu instalacyjnego — na szczęście dla nabywców jeszcze przed zasiedleniem tego obiektu. Takich inwestycji jest w Lubinie na tyle dużo, że nie ma się co zwracać uwagi na zdziwienie pracowników wydziału budownictwa, którzy stracili nie tylko poczucie rzeczywistości, ale również rachubę ich ilości i lokalizacji. Reasumując — Lublin stał się miastem prywatnym patodeweloperki i władzy politycznej.Vat faktycznie jest 8% na akademiki . A to na Paganiniego tylko na początku było akademikiem ( bo teren był pod usługi) a w trakcie budowy zmieni na normalne mieszkania więc chyba nie ma tam problemów z meldunkiem. Mieszkań mniejszych niż 25m2 tam chybanie było . Natomiast na jakiejś radzie miasta gdy ktoś z mieszkańców zapytał dyrektor wydziału budownictwa dlaczego ten akademik na Paganiniego zmienił się zwykły blok , ta zrobiła maślane oczka i stwierdziła że nic nie wie na ten temat.Akademik sprzedany na pokoje ma tą zaletę że nie obowiązuje tam prawo ochrony lokatora - a to duży magnes przyciągający inwestorów. Lokale mogą mieć mniej niż 25m2 bo to nie mieszkania , i nie trzeba budować miejsc parkingowych , co przy małych lokalach w centrum jest problemem. Minusem jest wyższy VAT przy zakupie i ok 50 x wyższy podatek od nieruchomości o czym nie każdy kupujący wie. W takim lokalu nie można się zameldować. To będzie raczej hotel robotniczy dla pracujących przy deptaku ukraińskich kelnerów , co nie oznacza że nie mogą też studiować.Ten pierwszy aspekt (brak ochrony lokatora) może być faktycznie istotny. Ale czy będzie to hotel robotniczy, czy garsoniery dla wypchanych portfeli, to będzie zależeć od tego, co będzie łatwiej wcisnąć jelonkom. PS. Moim zdaniem vat jest taki sam (8%)(a na pewno nie niższy niż dla mieszkań, panie LAS). PPS. Czy w makabryle na Paganiniego (kolejny "akademik") nie można się zameldować - tego nie wiem (obstawiam, że jednak można). |
|
A co miała odpowiedzieć? Urzędnik ma działać i wydawać decyzje na podstawie obowiązujących przepisów a nie na podstawie przeczuć albo tego że mu się coś wydaje. Z tego co wiem, budowanie akademików nie jest nielegalne. Przynajmniej ja o tym nic nie słyszałem. Skoro firma chce budować takie akademiki, to jej sprawa. Ma to swoje plusy ale i minusy a prawdziwą weryfikacją jest sprzedaż mieszkań. Skoro nie brakuje chętnych na mieszkania w akademikach, to w czym problem? Przecież mniejsza liczba miejsc parkingowych to problem wyłącznie nowych lokatorów i dewelopera który musi ich jakoś nakłonić do kupna nieidealnego produktu. Nie rozumiem lamentu osób które płaczą i narzekają, choć nigdy w takim akademiku mieszkać nie będą.Vat faktycznie jest 8% na akademiki . A to na Paganiniego tylko na początku było akademikiem ( bo teren był pod usługi) a w trakcie budowy zmieni na normalne mieszkania więc chyba nie ma tam problemów z meldunkiem. Mieszkań mniejszych niż 25m2 tam chybanie było . Natomiast na jakiejś radzie miasta gdy ktoś z mieszkańców zapytał dyrektor wydziału budownictwa dlaczego ten akademik na Paganiniego zmienił się zwykły blok , ta zrobiła maślane oczka i stwierdziła że nic nie wie na ten temat.Akademik sprzedany na pokoje ma tą zaletę że nie obowiązuje tam prawo ochrony lokatora - a to duży magnes przyciągający inwestorów. Lokale mogą mieć mniej niż 25m2 bo to nie mieszkania , i nie trzeba budować miejsc parkingowych , co przy małych lokalach w centrum jest problemem. Minusem jest wyższy VAT przy zakupie i ok 50 x wyższy podatek od nieruchomości o czym nie każdy kupujący wie. W takim lokalu nie można się zameldować. To będzie raczej hotel robotniczy dla pracujących przy deptaku ukraińskich kelnerów , co nie oznacza że nie mogą też studiować.Ten pierwszy aspekt (brak ochrony lokatora) może być faktycznie istotny. Ale czy będzie to hotel robotniczy, czy garsoniery dla wypchanych portfeli, to będzie zależeć od tego, co będzie łatwiej wcisnąć jelonkom. PS. Moim zdaniem vat jest taki sam (8%)(a na pewno nie niższy niż dla mieszkań, panie LAS). PPS. Czy w makabryle na Paganiniego (kolejny "akademik") nie można się zameldować - tego nie wiem (obstawiam, że jednak można). |
|
Gdzie byłeś wczoraj, ścier_K_o deweloperska, kiedy merytoryczne głosy w dyskusji świecił się na zielono? I tak, zgadza się: liczy się tylko sprzedaż jelonkom, w dowolnej formie - co najlepiej zejdzie, a papiery można "uPOrządkować" później, jak w podanym w komentarzach poniżej przykładzie.
|
|
Powinna była odpowiedzieć, że sprawę wyjaśni i upubliczni wyniki kontroli. Obowiązujące przepisy mówią jednoznacznie nie tylko o możliwym charakterze zabudowy, ale również wymaganiach związanych z ilością i rodzajem miejsc postojowych oraz minimalnej powierzchni biologicznie czynnej, co zostało złamane już w chwili wydania pozwolenia na budowę. Całość była procedowana z pełną świadomością, że to nie będzie " akademik " , a na dodatek inwestor wcale nie ukrywał faktycznego przeznaczenia nieruchomości. Później nastąpiła zmiana pozwolenia na budowę, co legalizowało już wykonaną nieruchomość w formie niezgodnej z warunkami zabudowy. Problemem nie jest geszeft sam w sobie, a jego skutki społeczne, bo mieszkańcy tego " akademika " prowadzą swoje dzieci na place zabaw, za których utrzymanie płacą sąsiedzi. To samo dotyczy wyprowadzenia na trawę piesków oraz postoju aut własnych i gości w miejscach postojowych sąsiadów. Może zrozumiesz cenę płaconą przez sąsiadów takiej nieruchomości, jak taki " akademik " wyrośnie obok twojego miejsca zamieszkania. Nabywcy mieszkań w takich " akademikach " czynili to z własnego wyboru — sąsiadom nie dano takiej możliwości, a jedyną ich korzyścią jest to, że pod potrzeby tego geszeftu wyremontowano im drogi, o co nie mogli się normalnie doprosić całymi latami. Nie trywializuj sytuacji innych, bo wcześniej, czy później — doświadczysz tego samego.A co miała odpowiedzieć? Urzędnik ma działać i wydawać decyzje na podstawie obowiązujących przepisów a nie na podstawie przeczuć albo tego że mu się coś wydaje. Z tego co wiem, budowanie akademików nie jest nielegalne. Przynajmniej ja o tym nic nie słyszałem. Skoro firma chce budować takie akademiki, to jej sprawa. Ma to swoje plusy ale i minusy a prawdziwą weryfikacją jest sprzedaż mieszkań. Skoro nie brakuje chętnych na mieszkania w akademikach, to w czym problem? Przecież mniejsza liczba miejsc parkingowych to problem wyłącznie nowych lokatorów i dewelopera który musi ich jakoś nakłonić do kupna nieidealnego produktu. Nie rozumiem lamentu osób które płaczą i narzekają, choć nigdy w takim akademiku mieszkać nie będą.Vat faktycznie jest 8% na akademiki . A to na Paganiniego tylko na początku było akademikiem ( bo teren był pod usługi) a w trakcie budowy zmieni na normalne mieszkania więc chyba nie ma tam problemów z meldunkiem. Mieszkań mniejszych niż 25m2 tam chybanie było . Natomiast na jakiejś radzie miasta gdy ktoś z mieszkańców zapytał dyrektor wydziału budownictwa dlaczego ten akademik na Paganiniego zmienił się zwykły blok , ta zrobiła maślane oczka i stwierdziła że nic nie wie na ten temat.Akademik sprzedany na pokoje ma tą zaletę że nie obowiązuje tam prawo ochrony lokatora - a to duży magnes przyciągający inwestorów. Lokale mogą mieć mniej niż 25m2 bo to nie mieszkania , i nie trzeba budować miejsc parkingowych , co przy małych lokalach w centrum jest problemem. Minusem jest wyższy VAT przy zakupie i ok 50 x wyższy podatek od nieruchomości o czym nie każdy kupujący wie. W takim lokalu nie można się zameldować. To będzie raczej hotel robotniczy dla pracujących przy deptaku ukraińskich kelnerów , co nie oznacza że nie mogą też studiować.Ten pierwszy aspekt (brak ochrony lokatora) może być faktycznie istotny. Ale czy będzie to hotel robotniczy, czy garsoniery dla wypchanych portfeli, to będzie zależeć od tego, co będzie łatwiej wcisnąć jelonkom. PS. Moim zdaniem vat jest taki sam (8%)(a na pewno nie niższy niż dla mieszkań, panie LAS). PPS. Czy w makabryle na Paganiniego (kolejny "akademik") nie można się zameldować - tego nie wiem (obstawiam, że jednak można). |
|
Ale co dokładnie miała skontrolować dyrektor Wydziału Planowania? Nie mylisz przypadkiem kompetencji? Od takich spraw jest Nadzór Budowlany. Proszę pokaż mi jeden przepis, który zabrania budować w Polsce akademiki. Wytłumacz mi też co oznacza zwrot "Całość była procedowana z pełną świadomością"? bo brzmi to dość karkołomnie i demagogicznie, żeby nie napisać śmiesznie. I z całym szacunkiem skąd ty możesz wiedzieć gdzie się czyje dziecko bawi. W oknie stoisz cały dzień czy założyłeś kamerę skierowaną na plac zabaw?
|
|
Dziesiątki nowych akademików w mieście, w którym coraz mniej studenciaków - o co chodzi? Otóż cwaniaki z Loży znaleźli metodę na minimalizację udziału terenu zielonego i miejsc parkingowych na działkach, a cwaniactwo w dewelo-guberni znajduje oczywiście pełne poparcie samorządu i organów nadzoru (być może też odpada obowiązek rachunku powierniczego - jak ktoś wie, niech się ustosunkuje). Idę o zakład, że w ogłoszeniach o sprzedaży będzie to sprzedawane jako normalne apartamĘty i nikt z nadzoru sie tym nie zainteresuje, bo cwaniak jest z Loży, o czym świadczy współpraca z najbardziej pazernym dewelopkiem dewelo-city. PS. Ścier_K_o deweloperska, już podcierasz tyłki deweloperów po 1 dniu urlopu? Potwierdzasz tylko fakty, że całe tzw. "planowanie przestrzenne" w dewelo-guberni podporządkowane jest napychaniu kabzy dewelocwaniaków z Loży, a ulubionym chwytem kamerdynerów stało się dopuszczanie akademików WSZĘDZIE, co w konsekwencji prowadzi do tego, że "ład przestrzenny" stał sie nic nie znaczącym sloganem. Wystarczy, że cwaniak pozyska działkę po taniości i stawia sobie na niej co chce. Oczywiście nie dotyczy to "plebsu" - kowalski, chcąc sobie postawić domek jednorodzinny, będzie potraktowany przez biurokrację z całą surowością.
|
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|