Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Dziecko miało 40 stopni gorączki. "Pielęgniarka nie chciała przyjechać i zrobić zastrzyku"

Utworzony przez Użytkownik niezarejestrowany, 31 stycznia 2018 r. o 09:53 Powrót do artykułu
plaaca skladki napisał:
do ja czego mnie obrazasz biore po 500 zl bo ten rzad dba o ludzi i poswiencam sie dzieciom bo ich ojcowie odeszli ode mnie i jako samotna matka mam prawo do zasilku nareszcie jest rzad co docenia moja opieke nad dziecmi i dobrze powini pogonic do roboty te pielegniarki a nie kawe tylko pic.
 Ty tak poważnie? Dajesz doopy komu popadnie i fundujesz dzieciom życie bez ojca bo nie potrafisz zadbać o antykoncepcję? Jakie wartości przekazujesz swoim dzieciom? Że można rozmnażać się jak królik i żyć na koszt społeczeństwa? Że rodzina to puszczalska mamuśka i dzieci mające różnych ojców, którzy się nimi sie interesują? 
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
w służbie zdrowia to raczej nie pracujesz
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Wtedy by napisali że pielęgniarka była niedouczona. Zrobiła zastrzyk mimo tego że powinno się go wykonywać w obecności lekarza. Tak czy tak pielęgniarka byłaby winna. 
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
po pierwsze nie daje wszystkim tych meszczyzn kocham a po drugie antykocepcja to zło niegodne katolika widac ze nie masz  dzieci nie wstydze sie ze biore zasilki bo poswiencam czas swoj dzieciom i z czego mamy zyc jak ja jeszcze mam hory kregoslup
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Nikt nie pyta dlaczego lekarz przepisał Biocuroksym dziecku do domu...wszyscy natomiast oczerniają pielęgniarkę...tytuł już jest oskarżeniem pielęgniarki....jajk Ci płacą tak Cię szanują...jednak trzeba trochę ogłady Panie redaktorze......
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Każda pielęgniarka ma prawo odmówić podania leku jest to zagwarantowane w ustawie. Po za tym proszę sobie przeczytać opinie konsultanta w dziedzinie pediatrii.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Wina nie lezy po stronie pielęgniarki! Gdyby podala lek a dziecko mialoby uszczerbek na zdrowiu to pewnie trafilaby do sądu.Dlaczego Pan Doktor nie pomyslal o tym kto poda ten lek przez weekend?zawsze mozna zawiesc dziecko do szpitala jak ma 40 stopni!!! Bo pogoda na zewnatrz go nie zabije!!!bez przesady !!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
I bardzo dobrze, ponadto to właśnie lekarz powinien powiedzieć matce o możliwych skutkach ubocznych danego specyfiku. BRAWO !!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
miejcie po 5 dzieci, zostańcie same i niech taka *** wam odmawia przyjechania na zastrzyk. ciekawe czy tak chętnie zostawicie cała 4ke dzieci i pojedzie od szpitala skoro dziecko jest leczone w domu.  brawo wy piguły od mycia dup bo do innych rzeczy się nie nadajecie. kawa i pokazywanie wyższości... zero empatii. a to nie pierwszy artykuł o tej opiece. kłania się czytanie ze zrozumieniem przede wszystkim. pierwsza dawka podana w przychodni wiec dawka chyba dobrze dobrana... znafffcy własnych majt, bo inaczej na takie ameby nie powiem. ludzie niech się zaczną stawiać na takie zachowania bo to służba zdrowiu a nie odmawianie. chyba w tej ustawie wyraźnie jest napisane ze jeśli wykonuje cos owa pielęgniarka na zlecenie lekarza to on ponosi za to odpowiedzialność!!! zrozumcie tez i ta zagubiona mame. macie dzieci bo mam wrażenie ze większość to studenci tutaj. ja mam i nie wyobrażam sobie takiej sytuacji ze strony służby zdrowia... ale chyba czas przełamać stereotypy:/
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
W ogóle jak można obrażać w ten sposób kobietę ze ma dzieci o ze jest puszczalska i nie bierze antykoncepcji? Jej ... a Tobie  ... do tego! 
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jest opinia n konsultanta krajowego odnośnie injekcji u małych dzieci. Do drugiego roku życia injekcje  podajemy w warunkach szpitalnych. Mądra pigula i tyle. Pielęgniarka to samodzielny zawód i mamy prawo kwestionować zlecenie lekarskie jeśli ze jest niezgodne ze standardem. Gdyby dziecku coś się stało odpowiadalaby przed sądem. Do 3 miesiąca życia a nie do 2 roku życia. Zejdź na ziemie!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Proszę nie nazywać pielęgniarek pigułami.Artykuł od samego początku szkaluje pielęgniarkę która odmówiła wykonania zastrzyku.Dlaczego nikt nie pisze o lekarzu który przepisał dziecku antybiotyk który powinien być podawany w obecności lekarza a jednocześnie zalecił nie wychodzenie z dzieckiem  z domu.Proszę zrozumieć jedno pielęgniarki mają prawo odmówić wykonania zlecenia,nie  jesteśmy niewolnicami.W sytuacji gdyby coś się stało maluchowi to pielęgniarką która podała lek byłaby odpowiedzialna bo lekarz umył by od tego ręce.Każda historia ma zawsze dwie strony.Pielegniarki nie są tylko od wykonywania zleceń.My też musimy używać mózgu wykonując każdy ruch bo to my podajemy leki bezpośrednio pacjentom.Chciałabym żeby każdy chociaż raz znalazł się na miejscu pielęgniarki pracującej w szpitalu żeby uświadomić sobie jaka odpowiedzialność spoczywa  na barkach każdej z nas.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gdyby pojechala,podala i coś by sie stalo..to by krzyczeli,ze zabila im dziecko. Wykazala sie wiedza na temat skutkow ubocznych i uniknela wiezienia gdyby cos sie stalo. Dlaczego ją atakujcie a nie tego ,kto kazal w domu taki lek podawać ?????
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Od służenia są służące! !!!!!!!!!!!!!!!!! Nie ma już służby zdrowia tylko jest ochrona zdrowia !!!!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Proponuje.... więcej.... kropek.... najlepiej.... wielokropek.... po.... kropce. ...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Brawo dla pielęgniarki za odpowiedzialność i wiedzę czerwoną kartką dla lekarza zlecajacego -brak wiedzy czy odpowiedzialność i a może konsekwencji
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Brawo dla pielęgniarki. A mamie tej dziewczynki radzę się zapytać lekarza z jakich powodów zlecił taki lek do domu a nie przyjął małej na oddział narażając ja tym samym na coś gorszego. Pielęgniarka to nie służąca i wiecie niestety te pielęgniarki nie raz sprawdzając zlecenia lekarzy nie jednej osobie uratował życie.... Bo co zrobić gdy trzeba pokazać lekarzowi palcem że się pomylił? I nie obserwać za to!! I miej uśmiech na twarzy gdy wylewaja na ciebie wciąż wszystkie żale za wszystko!!?? A jeśli taka opieka się nam nie podoba to ludzie proszę leczyć się w domu :) 
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
W charakterystyce produktu leczniczego jest napisane ze osobom o wasze poniżej 40 koło nie podaje się tego lęku domiesniowo.!!!!!. Powinno podawać się tylko dozylnie !!!!!. Proszę uważnie czytać ulotki
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Za podana iniekcjie odpowie pielęgniarka nie lekarz zlecający. Reakcje uczuleniowe pojawiają się również po podaniu nawet ostatniego zastrzyku więc ryzyko jest zawsze!! A komentujacemu jeżeli nie podoba się opieka pielęgniarska :) z takim zasobem słów i poziomem inteligencji zapraszam na zastrzyk do lekarza ale weterynarza :) bo mało wie a dużo dziobem kłapie :) pozdrawiam pielęgniarki (ochrona zdrowia) a nie służące które mają za zadanie mycie.......!! 
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Naucz się pisać,kolejna ofiaro 500(+)
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...