Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Imprezy na miasteczku akademickim. Awantury i zniszczone samochody

Utworzony przez ADWOKAT DIA?ŁA, 21 listopada 2010 r. o 22:49 Powrót do artykułu
OBIEKT OBSERWACJI: student A W czwartek około godziny 23 Student A szedł ulicą Cypriana Godebskiego. W wyniku nieszczęśliwego zbiegu okoliczności pośliznął się na skórce bananowej i upadł tak niefortunnie, że złamał rękę w 2 miejscach. Ból, wynikający z doznanego urazu, był tak silny, iż Student A podczas oczekiwania na przyjazd ambulansu, zaczął jęczeć i lamentować tak głośno, jakby krzyczał. Koiło to jego nerwy i pozwalało wypłynąć emocjom, które się w nim kotłowały. Na szczęście wiedział, że zaraz przyjedzie pomoc, dzwonił na pogotowie kilka minut wcześniej. Naturalnie, nikt mu nie udzielił pomocy, przecież to zbyt trudne by podejść do potrzebującego i zrobić co trzeba (unieruchomić rękę). OBIEKT OBSERWACJI: student B W piątek około godziny 23 Student B szedł ulicą Cypriana Godebskiego. W wyniku szczęśliwego zbiegu okoliczności, wcześniej tego dnia spotkał 2 kumpli z którymi trochę poimprezował. Radość ze spotkania, dodatkowo w tradycyjny polski sposób podsycona zimnym piwem, była tak silna, iż Student B podczas drogi powrotnej bardzo głośno śpiewał harcerskie piosenki. Pozwalało to wypłynąć jego emocjom, które się w nim kotłowały. Na nieszczęście nie wiedział, że zaraz przyjedzie policja, by wlepić mu mandat za bycie szczęśliwym eee... przepraszam, za zakłócanie ciszy nocnej. Naturalnie, nikt z przechodniów go nie pozdrawiał (np. poprzez przyjazne pomachanie ręką) , przecież to zbyt trudne by współdzielić z kimś obcym radość... a nawet znalazł się ktoś kogo cała sytuacja tak rozzłościła, że postanowił z zacisza swojego domu zadzwonić po policję. Mam nadzieję, że przedstawione powyżej przykłady pomogły wam zrozumieć w jakim społeczeństwie żyjemy („Mieszkańców szczególnie niepokoi fakt, że młodzi ludzie bawią się głośno w grupach nawet kilkunastoosobowych. Na dodatek ich zdaniem nie są to tylko studenci.” – pamiętajcie, nie wolno się bawić w grupie, szczególnie gdy nie jesteś studentem . Pozdrowienia dla psychopatycznej* rady dzielnicy... czy to oni z zaciszy swoich domów próbują uczynić nas nieszczęśliwymi? A dla wszystkich którzy zdecydowali się na pracę umożliwiającą przejście na emeryturę już po 15 latach, mimo że prowadzi ona do rozległych zmian osobowości, serdeczne życzenia szybkiego powrotu do zdrowia, smacznych posiłków w pensjonacie abramowickim, oraz rodziny o skłonnościach masochistycznych, byście mogli z uśmiechem na twarzy spędzać każdą minutę waszego „ciepłego” i „przyjemnego” życia. * Szacuje się że około 3% populacji wykazuje objawy osobowości psychopatycznej (czy to na pewno dotyczy Polaków ?). Są to osoby egocentryczne, kierujące się własnym dobrem (nazywanym często dobrem dzielnicy , nie odczuwające wyrzutów sumienia i posiadające deficyty w obszarze lęku. Brak umiejętności odczuwania emocji i empatii wobec drugiej osoby sprawia, że psychopata innych traktuje instrumentalnie. Oczywiście może być miły i uprzejmy a także udawać zaangażowanie emocjonalne o ile widzi w tym korzyść (zasiadanie w radzie dzielnicy pozwala na zwiększenie działań w dziedzinach które interesują decydentów).
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
mocne
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...