......jestem dumna z moich wnuczek dzielnie stawiających czoła wyzwaniom jakże trudnych studiów. Obie od zawsze chciały iść ścieżką zawodową rodziców ratujących ludzkie życie i konsekwentnie dążą do celu. Ich starszy brat po naszej lubelskiej uczelni już finalizuje specjalizację i może pochwalić się promesą etatu w Montrealu.... Nie można pominąć faktu doskonałej kadry pedagogicznej, która czyni każdy dzień studenta nie tylko koszmarnie ciężkim, ale i twórczym!!!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz