Koronawirus zdemolował finanse Lublina. Gdzie będą cięcia miejskich wydatków?

 "34,4 mln zł początkowo miała kosztować przebudowa parku Ludowego. Kilka miesięcy po rozpoczęciu prac ta kwota okazała się nieaktualna. Nakłady zostały zwiększone. ....Na roboty trzeba przeznaczyć dodatkowe miliony.  Ile? 8,2 mln ????" - KL

" Dariusz Sadowski z klubu Radnych Prezydenta Krzysztofa Żuka: - To smutne, że co chwila jesteśmy zaskakiwani wzrostem kosztów tej inwestycji. Żeby dokończyć prace musimy jednak dołożyć środków. Jeśli nie zrealizujemy projektu w terminie, to będziemy musieli zwrócić 100 % środków, które pozyskaliśmy z UE. I to z odsetkami." - KL

Ci sami ktorzy mówią o zaciskaniu pasa jeszcze niedawno zutylizowali dodatkowo 8 mln zl bez zadnego wyjasnienia. Jest kryzys, czynsze spadają, ale po co negocjować umowy na wynajem biur od deweloperow. Mamy za to nowe ławki- zabawki ładujące telefony, tylko nikt nie wie za ile kupione. Teraz będą bieda-oszczędności dla mieszkańców , a grube miliony jak przeciekały tak dalej będą przeciekać przez ręce urzednikow ratusza.

 SPOro może kosztować ratowanie pozbawionej jelonków pato-deweloperki. Nie wątpię, że na to nie zabraknie, choć wymagane kwoty mogą być gigantyczne.

Ja się oczywiście nie znam, ale może by tak ograniczyć radnym możliwości zarobkowania na dyrektorskich stanowiskach w spółkach miejskich? Plus, dlaczego skoro pandemia dotknęła cały kraj to akurat u nas taka zapaść? Wybitny ekonomista powinien wiedzieć że zadłużanie się po kokardę jest przejawem nieracjonalnego hurraoptymizmu, bo nigdy nie wiadomo co się może wydarzyć. Pandemia już trwała kiedy zaczynano remont Racławickich. 20mln wydano na położenie instalacji ciepłowniczej na Górkach Czechowskich, ponoć dla Botanika, szkopuł w tym że bloki na Botaniku mają własne kotłownie i lpec do niczego im nie jest potrzebny. Że niby nieistniejące osiedle na Górkach czeka na ciepłą wodę w krajach? No to się nazywa racjonalne dysponowanie środkami finansowymi właśnie. Być może kiedyś dowiemy się ile lubelscy podatnicy wydali w sumie na uzbrojenie działek prywatnego właściciela. Jedynie zarząd komisaryczny z gruntownym audytem może uratować miasto przed bankructwem.

 Według części tu komentujących, w dobie     koronawirusa    , szczególnie doskonale radzi sobie     deweloperka    , co oznacza, że dochody z tytułu rent planistycznych i opłat     adiacenckich     powinny być wykonane bez większych problemów. Być może po raz pierwszy w ostatniej dekadzie wpływy były wyższe od kosztów i... odszkodowań.    W samych tylko wspomnianych wyżej Górkach Czechowskich możliwość wystawienia not i egzekucji należności na poziomie ponad 100 milionów złotych wkrótce może ulec przedawnieniu. Niezależny audyt na samym tylko Czechowie wykazałby zapewne możliwości takich dochodów     na poziomie kilkuset milionów złotych.

 Ale jeśli - jak wszystko na to wskazuje - cwaniaki nie postawią tam swoich klocków (nie mówiąc już o sprzedaży), to opłaty i renty się nie należą. Co najwyżej dewelopatuski powinny pokryć koszty rewitalizacji terenów, które zdążyli złośliwie zdewastować.

Kolorowa koalicja PO-PSL rzadzi i widac efekty - brakuje pieniedzy....

Kolorowa koalicja PO-PSL rzadzi i widac efekty - brakuje pieniedzy....

Nie ma to, jak skomentować tekst, którego albo się nie przeczytało, albo nie zrozumiało. typowe dla fanów PiSu. Takie efekty problemów budżetów lokalnych są wynikiem PiSowskiego przerzucania obowiązków (wraz z finansowaniem) na samorządy i jednoczesnym ograniczeniem subwencji dla tychże samorządów z budżetu centralnego, choćby wskutek zmniejszenia podatku dochodowego. Koronawirus się do tego dołożył. W dodatku to rząd pozamykał wiosną niemal całą gospodarkę, szastał kasą na respiratory, których nie ma, maseczki bez atestów itp. Wyjątkowa rozrzutność i brak perspektywicznego myślenia. Jak się już Polacy dowiedzą, jakie jest po rządach PiSu zadłużenie państwa, to Lech zleci z cokołu... A i Jarusiowi ochrona może nie pomóc.