Też uważam że grupy studentów z zagranicy są większe niż ilość Polaków na Polskiej uczelni utrzymywanych z naszych podatków. Powinien być limit np. 5% mogą stanowić osoby o obcej narodowości danego kierunku. Jeśli ktoś więcej - odpłatnie. Naprawdę Polacy są w tym kraju stają się niewolnikami pracującymi za miskę ryżu.
|
|
Ależ prawdą jest, że z podatków Polaków płacimy za studia obywateli polskich. Uczelnie mogą pobierać dostatecznie wysoką opłatę od studentów obcokrajowców. I właściwie nie powinno być żadnych dodatkowych nagród za ściąganie studentów z zagranicy. Sprawę załatwia też dodatkowo - wymiana (chociaż jej pożytki często są wątpliwe, bo wymiana krótka załatwiania dużo, obce języki sporą przeszkodą, a wiele rzeczy za granicą odciąga od nauki). O zagraniczne znajomości studenci mogą się łatwo sami w sieci postarać, a po Europie dość łatwo jeżdżą. Tymczasem tu się pisze, że uczelnie dostają jakieś dodatkowe środki za "umiędzynarodowienie". Dziwne to trochę, niezależnie od tego, jak mili są nam goście zagraniczni. A są nam mili!
|
|
co to za ciemna masa te "kronikidewelorozwoju " ? To PIS da, czy MEN da uczelniom piniądz?
|
|
Najważniejszy CEL sprowadzania tzw. "studentów obcokrajowców" to oswajanie i wprowadzanie multikulti = rozbijanie narodu. Jedynie studia medycyny (tresura biznesu Rokefelerów) to darmowa usluga dla okupanta hamerykanskiego - za grosze szkolimy im kadry.
|
|
A pan Krawczyk wszechstronny. Na wszystkim się zna. A czy to przypadkiem nie lans?
|
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|