A ile pięter da radę POstawić, jeśliby projekt zamówić w słynnej pracowni?
|
|
Powalający artykuł na jedno zdanie. Ważne, że będzie blok. A co ma być w mieście? Karuzela ? Czy może będą budować schron? Nieeeee blok !!! Na górkach też będą budować, trzeba dziś o tym napisać...
|
|
"BLOK", a ja myślę że to o dom dla ludzi chodzi!.
|
|
Ale się p.Smaga napocił przy tym artykule
|
|
Żuk szaleje...
|
|
I słusznie! W całym Lublinie powinna zniknąć ta wieśniacka zabudowa!
|
|
No i tylko się cieszyć, bo coraz mniej ludzi wyjeżdża z Lublina, coraz więcej osób z zewnątrz chce u nas mieszkać. Jeden blok to co najmniej kilkanaście domków jednorodzinnych. Zabudowa jednorodzinna tylko na wsi ewentualnie na obrzeżach Lublina typu Zemborzyce, Głusk, Szerokie.
|
|
Ciekawe czy właściciele tych domów się na to zgodzili i czy o tym wiedzą. I nie są to żadne wieśniackie budynki tylko domy z lat 70.
|
|
Powinniście się cieszyć. Liczba mieszkańców Lublina zaczęła wreszcie rosnąć, a dzięki inwestycjom budowlanym coraz więcej osób ma pracę. Właściciele nieruchomości nie będą poszkodowani, dostaną słuszne odszkodowanie.
|
|
I słusznie. Powinni jeszcze Filipowicza i Wiejaka wysiedlic i postawić tam bloki.
|
|
Blok czy akademik?
|
|
Chciałem tylko zauważyć, że Żunio coraz bardziej się posuwa w kierunku Starego Gaju i Zalewu.
|
|
Chciałem tylko zauważyć, że Żunio coraz bardziej się posuwa w kierunku Starego Gaju i Zalewu.Posuwasz to swoją matkę śmieciu |
|
Te budynki to pozostałość po Rurach Bonifraterskich. Wyburzyć czym szybciej. I tą ruderę przy Nadbystrzyckiej 171 też. Grozi zawaleniem.
|
|
Kulturalny język pracownika ratusza, zapewne jakiegoś magistra.Chciałem tylko zauważyć, że Żunio coraz bardziej się posuwa w kierunku Starego Gaju i Zalewu.Posuwasz to swoją matkę śmieciu |
|
Pracownik Ratusza też się może czasem wkurzyć. Zwłaszcza jak czyta głupoty.Kulturalny język pracownika ratusza, zapewne jakiegoś magistra.Chciałem tylko zauważyć, że Żunio coraz bardziej się posuwa w kierunku Starego Gaju i Zalewu.Posuwasz to swoją matkę śmieciu |
|
Ciekawe czy właściciele tych domów się na to zgodzili i czy o tym wiedzą. I nie są to żadne wieśniackie budynki tylko domy z lat 70.Właściciele tych domów złożyli wniosek do UM o zmianę planu. Jak pojawił się inwestor z walizką pieniędzy to czym szybciej chcą opędzlować działeczki i przenieść się poza miasto, gdzie będą mieli ciszę i spokój. |
|
Marek od Palikota?Pracownik Ratusza też się może czasem wkurzyć. Zwłaszcza jak czyta głupoty.Kulturalny język pracownika ratusza, zapewne jakiegoś magistra.Chciałem tylko zauważyć, że Żunio coraz bardziej się posuwa w kierunku Starego Gaju i Zalewu.Posuwasz to swoją matkę śmieciu |
|
"Budowę bloku w tym miejscu umożliwia obowiązujący plan zagospodarowania terenu, zabrania jednak stawiania budynku mającego więcej niż dwa piętra." - No i pewnie powstanie kolejny mały karakan na Nadbystrzyckiej, bo to nie jeden? A te nowe bloki nieopodal przystanku Pozytywistów 02( w kierunku Wigilijnej jak się idzie)? Mają po 3-4 piętra a mieszkania w nich ciasne ale wiadomo o co chodzi - Wszystko prawie idzie pod wynajem, bo nikt dłużej jak kilka lat nie jest wstanie mieszkać w ciasnym, małym mieszkanku w dodatku zimnym, głównie z myślą o ludziach młodych- studentach myślą a nie rodzinach, gdzie jest chociaż dwójka dzieci - teraz mieszkania projektuje się w ten sposób, by co najwyżej mieszkała w nich młoda para, która nie planuje potomstwa( albo zastąpi potomstwo pieskiem/kotkiem, bo to ponoć takie europejskie). Wiem co mówię - mały metraż mieszkania odstrasza młodych ludzi od spłodzenia dzieci w obawie przed ciasnotą, inna sprawa, że są ludzie żyjący w konkubinatach - to wcale nie świadczy, że wycwanili się i żyją wygodnie ale świadczy o niedojrzałości a nawet tchórzostwie(bo jeśli faktycznie się kochają to czemu nie sformalizują związku? - konkubinat to nic innego jak relacja friends with benefits - przyjaciele z korzyścią a nietrudno się domyślać co ową "korzyścią" jest i tylko dla tej korzyści te quasi-pary są uwiązane ze sobą na kilka lat. Szkoda, że deweloperzy, którzy to dostają zgody na sadzenie tych blokowisk-gett, pełnych małych, ciasnych, zimnych i niekiedy ciemnych mieszkanek sami w nich nie mieszkają, by zobaczyć jak to przyjemnie i jeszcze żeby odległości między blokami były w miarę sensowne to gdzie tam! a dawaj wciskaj jeden koło drugiego, żeby sąsiedzi mogli z okien do siebie machać - zero prywatności. Sadzą te mieszkania jak kartofle jakieś. Same bloki od zewnętrznej strony są ładne ale od wewnątrz - mieszkania to jest jakiś dramat, szkoda gadać, szkoda strzępić ryja naprawdę. Także jak ktoś jest studentem/studentką - proszę bardzo Nadbystrzycka to spoko ulica do mieszkania w akademiku czy stancji( tyle, że cenowo może być drogo) ale jak ktoś myśli o tym by mieszkać na stałe i z rodziną( przynajmniej dwójką dzieci) - mówię szczerze - niech raczej porzuci wszelką nadzieję, chyba, że jest na tyle majętny, że będzie go stać na przeprowadzkę( para małżeńska może ze sobą mieszkać ale dzieci podrosną i będzie im zwyczajnie ciasno). Nie chcę bynajmniej wychwalać epoki PRL ale zobaczcie jak stare budownictwa z lat 80-tych i wczesno 90-tych były projektowane - bloki w sensownych odległościach, zieleni wokoło dużo, place zabaw oddalone( dzieciaki nie wydzierają się pod oknami) - czuje się przestrzeń. Mieszkania były całkiem duże-przestrzenne jednak ich wadą były cienkie ściany i można było usłyszeć co sąsiad obok robi. Kiedyś faktycznie projektowano mieszkania z myślą o tym, że rodzina to rodzina - para małżeńska + przynajmniej dwójka dzieci to i stosownie duże mieszkania robiono. Dziś od ładnych już kilku- kilkunastu nawet lat panuje trend na minimalizm a czemu? Bo po co robić większe mieszkania skoro rodzi się coraz mniej dzieci? Wynika to tylko i wyłącznie z egoizmu kobiet - wolą robić kariery spektakularne, pławić się w bogactwie i luksusach, sławie a dom i rodzina to sobie poczeka - bo jest przeświadczenie, o byciu wiecznie młodą, więc można zwlekać z założeniem rodziny, bo pieniądze i kariera ważniejsze i upatrywanie szczęścia w konsumpcjonizmie i materializmie - więcej ciuchów, butów, kosmetyków a jak! Żyję dla siebie, bo taka żem ''nowoczesna'' i ''wyzwolona'', bo jakiś czasopism czy treści w sieci się naczyta, jakieś Plotki, Papiloty i inne bzdety i we łbie się przewraca zamiast mieć własny styl, własne zdanie i klasę. Jak dziewczyna w wieku 20-paru lat nie myśli o dzieciach a nawet mówi wprost, że nie chce mieć dzieci to w wieku 30-paru lat zniechęcenie może być tylko większe, poza tym doświadczenie zawodowe, znajomości, rozwinięta kariera - przykro z tego wszystkiego rezygnować dla macierzyństwa, więc rozwija się dalej, a po 40-stce to na ogół musztarda po obiedzie. Zasada prosta - nie da się mieć wszystkiego - albo kariera, sława, pieniądze i high-life ale próżne, puste i samotne życie albo mała kariera ale za to rodzina, mąż i dzieci ale poczucie wspólnoty.( nie mówię o celebrytach, gwiazdach show-biznesu ale o przeciętnych ludziach, żeby było jasne)
|
|
Kto was ratuszowe trolle uczy takiego języka? Sam prezydent Żuk? Potem będziecie płakać na forum, że nikt nie szanuje Żuka.Chciałem tylko zauważyć, że Żunio coraz bardziej się posuwa w kierunku Starego Gaju i Zalewu.Posuwasz to swoją matkę śmieciu |
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|