Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik
Nieźli figlarze pracują w tym ZTM-ie. Ograniczają i tak już mocno ograniczoną komunikację miejską.
_DebiliX_ - jak patrzę na twoje wpisy, to jestem przekonany, że da się ograniczać ograniczone...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Nieźli figlarze pracują w tym ZTM-ie. Ograniczają i tak już mocno ograniczoną komunikację miejską.
_DebiliX_ - jak patrzę na twoje wpisy, to jestem przekonany, że da się ograniczać ograniczone...
   Ale ma tu rację... Już teraz komunikacja miejska kursuje jak PKS...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
W 2015 bodajże roku miała miejsce pierwsza podwyżka cen biletów - normalne 30-minutowe wzrosły z 2,80zł na 3,20zł a ulgowe z 1,40zł na 1,60zł. Tłumaczono to wówczas tym, że potrzeba więcej środków na dokonywanie zmian w siatce połączeń, uruchamianie dodatkowych kursów, tworzenie nowych połączeń - poniekąd coś z tego było, trochę się zmieniło. W 2017 bodajże roku wprowadzono zasadę, że osoby do 16 roku życia i osoby po 65 roku życia będą jeździły za darmo. Efekt tych zmian był taki, że wzrosła liczba pasażerów niepłacących za bilety( a tym samym nie przynoszących wartości dodatniej - bo nie ma z nich wpływu z biletów). Ubyło zaś pasażerów płacących za bilety. Niebawem nadciąga na jesieni kolejna "rewolucja" biletowa, która jest niczym innym jak podwyżką cen biletów - nie dość, że 30 minutowy bilet normalny i ulgowy, ważny na całą trasę przejazdu zniknie( co jest złym posunięciem, bo te bilety się sprawdzały optymalnie) to uległ on rozbiciu na dwa niekorzystne - bilet 15-minutowy( który nie daje gwarancji na to, żeby przejechać na nim 5-7 przystanków mieszcząc się w czasie i jest ryzyko, że trzeba będzie zapłacić za kolejny) za 2,80zł( ulgowy 1,40zł) i bilet 40-minutowy za 3,60(ulgowy 1,80zł) który z kolei jest nieopłacalny( bo czas z tego biletu nie będzie w pełni dobrze wykorzystany, a poza tym jest drogi). Wprowadzono możliwość "płacisz tyle ile jedziesz", ale tak naprawdę ceny za takie przejazdy będą porównywalne ze skasowaniem tradycyjnego biletu papierowego, bo nie oszukujmy się transportem zbiorowym 2-3 przystanków się nie jeździ ale 5, 7 a nawet więcej. Płacenie za bilety kartą bankową to bezsens - kartę taką można zgubić( i wtedy jest problem, bo to nie to samo co zgubić przejazdówkę, choć i takiej karty byłoby szkoda stracić) albo ktoś może ją ukraść, a poza tym doświadczenia innych miast pokazały, że opłatę za przejazd naliczono podwójnie albo nie naliczyło wcale - więc technologia zawodzi, trzeba mieć to na uwadze. Z kolei bawienie się w aplikacje jakieś to komu to potrzebne? Tradycyjnie dużo wygodniej i prościej, kupujesz bilet w kiosku lub biletomacie wolnostojącym czy mobilnym, kasujesz w pojeździ, siadasz( jak jest miejsce siedzące) i jedziesz, a jak masz przejazdówkę( dotyczy wszystkich linii) podładowaną to biletu kupować nie musisz. Kolejne podwyżki cen biletów nie zachęcą ludzi do wybrania komunikacji miejskiej jako środka transportu, a spowodują, że pojazdy będą świecić pustkami( a przepraszam, zostaną ci pasażerowie, którzy dostali darmowe przejazdy). Ludzie nie chcą tyle płacić za bilety, to jest nieporozumienie. Ostatnie kilka lat ponadto pokazało, że główne zmiany jakie zachodziły w komunikacji miejskiej to było wydłużanie wybranymi lub wszystkimi kursami linii do gmin ościennych( bo wiadomo gmina dopłaca to ma), natomiast jeśli chodzi o zwiększanie częstotliwości kursowania, wydłużanie linii komunikacji miejskiej, tworzenie nowych połączeń to tutaj było słabo, bo niestety ale nie ma na to kasy, nawet jeśli są chęci. Unia Europejska nie jest od tego by organizować transport w mieście, ona tylko wspomoże w kwestii zakupu nowego taboru, na trakcję trolejbusową da pieniądze, pętle autobusowe odnowi, natomiast na podwyższanie częstotliwości kursowania pojazdów, tworzenie nowych połączeń, wydłużanie tras linii tu potrzeba wszędzie środków własnych miasta, a z tym jak było krucho tak nadal jest. Darmowe przejazdy w niczym tu nie pomagają, przeciwnie powodują marazm i stagnację jak wpływy z biletów topnieją. Dlatego powinno się zwolnić od opłat dzieci do 5 roku życia( a nie do 16 roku) i osoby po 75 roku życia( a nie po 65 roku) przy jednoczesnej obniżce(dużej) cen biletów - do poziomu - 2,40zł(normalny) i 1,20zł(ulgowy)( w ogóle najlepiej by było, gdyby normalny kosztował 2,00zł a ulgowy 1,00zł), oczywiście 30 minutowe. Wtedy popyt na transport zbiorowy by wzrósł niezależnie od wieku, bo ludzie widzieliby, że się to im opłaca po takich cenach, mimo niskich cen doszłoby do szybszego odbicia po pandemicznego, wpływy z biletów wzrosłyby, a dzięki temu byłby możliwy pomyślny rozwój połączeń, uruchamianie częstotliwości, wydłużanie tras. Wyłączeniem określonych grup wiekowych od płacenia za bilety i podwyższaniem cen biletów nikogo się nie zachęci. Socjalistyczna polityka w funkcjonowaniu transportu zbiorowego szkodzi jej aniżeli sprzyja pomyślnemu rozwojowi.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
(...) Niebawem nadciąga na jesieni kolejna "rewolucja" biletowa, która jest niczym innym jak podwyżką cen biletów - nie dość, że 30 minutowy bilet normalny i ulgowy, ważny na całą trasę przejazdu zniknie( co jest złym posunięciem, bo te bilety się sprawdzały optymalnie) to uległ on rozbiciu na dwa niekorzystne - bilet 15-minutowy( który nie daje gwarancji na to, żeby przejechać na nim 5-7 przystanków mieszcząc się w czasie i jest ryzyko, że trzeba będzie zapłacić za kolejny) za 2,80zł( ulgowy 1,40zł) i bilet 40-minutowy za 3,60(ulgowy 1,80zł) który z kolei jest nieopłacalny( bo czas z tego biletu nie będzie w pełni dobrze wykorzystany, a poza tym jest drogi). Wprowadzono możliwość "płacisz tyle ile jedziesz", ale tak naprawdę ceny za takie przejazdy będą porównywalne ze skasowaniem tradycyjnego biletu papierowego, bo nie oszukujmy się transportem zbiorowym 2-3 przystanków się nie jeździ ale 5, 7 a nawet więcej. Płacenie za bilety kartą bankową to bezsens - kartę taką można zgubić( i wtedy jest problem, bo to nie to samo co zgubić przejazdówkę, choć i takiej karty byłoby szkoda stracić) albo ktoś może ją ukraść, a poza tym doświadczenia innych miast pokazały, że opłatę za przejazd naliczono podwójnie albo nie naliczyło wcale - więc technologia zawodzi, trzeba mieć to na uwadze. Z kolei bawienie się w aplikacje jakieś to komu to potrzebne? Tradycyjnie dużo wygodniej i prościej, kupujesz bilet w kiosku lub biletomacie wolnostojącym czy mobilnym, kasujesz w pojeździ, siadasz( jak jest miejsce siedzące) i jedziesz, a jak masz przejazdówkę( dotyczy wszystkich linii) podładowaną to biletu kupować nie musisz. Kolejne podwyżki cen biletów nie zachęcą ludzi do wybrania komunikacji miejskiej jako środka transportu, a spowodują, że pojazdy będą świecić pustkami( a przepraszam, zostaną ci pasażerowie, którzy dostali darmowe przejazdy). Ludzie nie chcą tyle płacić za bilety, to jest nieporozumienie. Ostatnie kilka lat ponadto pokazało, że główne zmiany jakie zachodziły w komunikacji miejskiej to było wydłużanie wybranymi lub wszystkimi kursami linii do gmin ościennych( bo wiadomo gmina dopłaca to ma), natomiast jeśli chodzi o zwiększanie częstotliwości kursowania, wydłużanie linii komunikacji miejskiej, tworzenie nowych połączeń to tutaj było słabo, bo niestety ale nie ma na to kasy, nawet jeśli są chęci. Unia Europejska nie jest od tego by organizować transport w mieście, ona tylko wspomoże w kwestii zakupu nowego taboru, na trakcję trolejbusową da pieniądze, pętle autobusowe odnowi, natomiast na podwyższanie częstotliwości kursowania pojazdów, tworzenie nowych połączeń, wydłużanie tras linii tu potrzeba wszędzie środków własnych miasta, a z tym jak było krucho tak nadal jest. Darmowe przejazdy w niczym tu nie pomagają, przeciwnie powodują marazm i stagnację jak wpływy z biletów topnieją. Dlatego powinno się zwolnić od opłat dzieci do 5 roku życia( a nie do 16 roku) i osoby po 75 roku życia( a nie po 65 roku) przy jednoczesnej obniżce(dużej) cen biletów - do poziomu - 2,40zł(normalny) i 1,20zł(ulgowy)( w ogóle najlepiej by było, gdyby normalny kosztował 2,00zł a ulgowy 1,00zł), oczywiście 30 minutowe. Wtedy popyt na transport zbiorowy by wzrósł niezależnie od wieku, bo ludzie widzieliby, że się to im opłaca po takich cenach, mimo niskich cen doszłoby do szybszego odbicia po pandemicznego, wpływy z biletów wzrosłyby, a dzięki temu byłby możliwy pomyślny rozwój połączeń, uruchamianie częstotliwości, wydłużanie tras. Wyłączeniem określonych grup wiekowych od płacenia za bilety i podwyższaniem cen biletów nikogo się nie zachęci. Socjalistyczna polityka w funkcjonowaniu transportu zbiorowego szkodzi jej aniżeli sprzyja pomyślnemu rozwojowi.
Przebrnąłem - z trudem - przez cały twój wywód  Widzę, że patrzysz tylko przez pryzmat końca własnego nosa. Zgodzę się za to z podsumowaniem: "Socjalistyczna polityka w funkcjonowaniu transportu zbiorowego szkodzi jej aniżeli sprzyja pomyślnemu rozwojowi". W kwestii bezgotówkowych płatności nie masz kompletnie racji - wybierz się gdzieś, gdzie takie rozwiązanie funkcjonuje i zobaczysz, jak często ludzie z tego korzystają. Nikt przy tym z kartonikowych biletów nie rezygnuje, ba, w takiej np. Warszawie możesz zapłacić bezgotówkowo, ale kartonik i tak możesz dostać. A przejazdy czasowe mają sens, choć opór przy ich wprowadzaniu pojawia się niemal zawsze.  
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Przebrnąłem - z trudem - przez cały twój wywód
Wywód? Brednie, wklejane po raz 10 te same brednie istoty człekoształtnej  z epoki kamienia łupanego.Istoty, której rozwój umysłowy osiągnął właśnie poziom skomplikowania budowy drewnianego narzędzia używanego kiedyś do omłotów, czyli cepa.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
W 2015 bodajże roku miała miejsce pierwsza podwyżka cen biletów - normalne 30-minutowe wzrosły z 2,80zł na 3,20zł a ulgowe z 1,40zł na 1,60zł. Tłumaczono to wówczas tym, że potrzeba więcej środków na dokonywanie zmian w siatce połączeń, uruchamianie dodatkowych kursów, tworzenie nowych połączeń - poniekąd coś z tego było, trochę się zmieniło. W 2017 bodajże roku wprowadzono zasadę, że osoby do 16 roku życia i osoby po 65 roku życia będą jeździły za darmo. Efekt tych zmian był taki, że wzrosła liczba pasażerów niepłacących za bilety( a tym samym nie przynoszących wartości dodatniej - bo nie ma z nich wpływu z biletów). Ubyło zaś pasażerów płacących za bilety. Niebawem nadciąga na jesieni kolejna "rewolucja" biletowa, która jest niczym innym jak podwyżką cen biletów - nie dość, że 30 minutowy bilet normalny i ulgowy, ważny na całą trasę przejazdu zniknie( co jest złym posunięciem, bo te bilety się sprawdzały optymalnie) to uległ on rozbiciu na dwa niekorzystne - bilet 15-minutowy( który nie daje gwarancji na to, żeby przejechać na nim 5-7 przystanków mieszcząc się w czasie i jest ryzyko, że trzeba będzie zapłacić za kolejny) za 2,80zł( ulgowy 1,40zł) i bilet 40-minutowy za 3,60(ulgowy 1,80zł) który z kolei jest nieopłacalny( bo czas z tego biletu nie będzie w pełni dobrze wykorzystany, a poza tym jest drogi). Wprowadzono możliwość "płacisz tyle ile jedziesz", ale tak naprawdę ceny za takie przejazdy będą porównywalne ze skasowaniem tradycyjnego biletu papierowego, bo nie oszukujmy się transportem zbiorowym 2-3 przystanków się nie jeździ ale 5, 7 a nawet więcej. Płacenie za bilety kartą bankową to bezsens - kartę taką można zgubić( i wtedy jest problem, bo to nie to samo co zgubić przejazdówkę, choć i takiej karty byłoby szkoda stracić) albo ktoś może ją ukraść, a poza tym doświadczenia innych miast pokazały, że opłatę za przejazd naliczono podwójnie albo nie naliczyło wcale - więc technologia zawodzi, trzeba mieć to na uwadze. Z kolei bawienie się w aplikacje jakieś to komu to potrzebne? Tradycyjnie dużo wygodniej i prościej, kupujesz bilet w kiosku lub biletomacie wolnostojącym czy mobilnym, kasujesz w pojeździ, siadasz( jak jest miejsce siedzące) i jedziesz, a jak masz przejazdówkę( dotyczy wszystkich linii) podładowaną to biletu kupować nie musisz. Kolejne podwyżki cen biletów nie zachęcą ludzi do wybrania komunikacji miejskiej jako środka transportu, a spowodują, że pojazdy będą świecić pustkami( a przepraszam, zostaną ci pasażerowie, którzy dostali darmowe przejazdy). Ludzie nie chcą tyle płacić za bilety, to jest nieporozumienie. Ostatnie kilka lat ponadto pokazało, że główne zmiany jakie zachodziły w komunikacji miejskiej to było wydłużanie wybranymi lub wszystkimi kursami linii do gmin ościennych( bo wiadomo gmina dopłaca to ma), natomiast jeśli chodzi o zwiększanie częstotliwości kursowania, wydłużanie linii komunikacji miejskiej, tworzenie nowych połączeń to tutaj było słabo, bo niestety ale nie ma na to kasy, nawet jeśli są chęci. Unia Europejska nie jest od tego by organizować transport w mieście, ona tylko wspomoże w kwestii zakupu nowego taboru, na trakcję trolejbusową da pieniądze, pętle autobusowe odnowi, natomiast na podwyższanie częstotliwości kursowania pojazdów, tworzenie nowych połączeń, wydłużanie tras linii tu potrzeba wszędzie środków własnych miasta, a z tym jak było krucho tak nadal jest. Darmowe przejazdy w niczym tu nie pomagają, przeciwnie powodują marazm i stagnację jak wpływy z biletów topnieją. Dlatego powinno się zwolnić od opłat dzieci do 5 roku życia( a nie do 16 roku) i osoby po 75 roku życia( a nie po 65 roku) przy jednoczesnej obniżce(dużej) cen biletów - do poziomu - 2,40zł(normalny) i 1,20zł(ulgowy)( w ogóle najlepiej by było, gdyby normalny kosztował 2,00zł a ulgowy 1,00zł), oczywiście 30 minutowe. Wtedy popyt na transport zbiorowy by wzrósł niezależnie od wieku, bo ludzie widzieliby, że się to im opłaca po takich cenach, mimo niskich cen doszłoby do szybszego odbicia po pandemicznego, wpływy z biletów wzrosłyby, a dzięki temu byłby możliwy pomyślny rozwój połączeń, uruchamianie częstotliwości, wydłużanie tras. Wyłączeniem określonych grup wiekowych od płacenia za bilety i podwyższaniem cen biletów nikogo się nie zachęci. Socjalistyczna polityka w funkcjonowaniu transportu zbiorowego szkodzi jej aniżeli sprzyja pomyślnemu rozwojowi.
 Kolejny wysryw gębosraja.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Nieźli figlarze pracują w tym ZTM-ie. Ograniczają i tak już mocno ograniczoną komunikację miejską.
 _DebiliX_ - jak patrzę na twoje wpisy, to jestem przekonany, że da się ograniczać ograniczone...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Nieźli figlarze pracują w tym ZTM-ie. Ograniczają i tak już mocno ograniczoną komunikację miejską.
 Przecież ty, jako zamiejscowy i tak nie skorzystasz z MPK, tylko władujesz się do centrum, żeby zaparkować na chodniku. XD
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Nieźli figlarze pracują w tym ZTM-ie. Ograniczają i tak już mocno ograniczoną komunikację miejską.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Nieźli figlarze pracują w tym ZTM-ie. Ograniczają i tak już mocno ograniczoną komunikację miejską.
  Przecież ty, jako zamiejscowy i tak nie skorzystasz z MPK, tylko władujesz się do centrum, żeby zaparkować na chodniku. XD
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...