Lublin oczami obcokrajowców. "To świetnie, że kochacie swój kraj, ale..."

Jestem dumny z Lublina że potrafi godnie ugościć obcokrajowców, gościnność to nasza cecha którą powinniśmy pielęgnować, to jest prawdziwy patriotyzm, a narodowe zwierzęta niech wyjadą do innego miasta, bo chyba zapomniały że Historia Lublina to wielokulturowość i tolerancja, narodowcy kontynuują dzieło komunistów o monoetnicznej Polsce, marzy im się państwo jak PRL. Ale oni o tym nie wiedzą bo swoją wiedzą czerpią z prawicowych psycho portali o spisku sorosa i żydów, a nie z książek. Ale to dobrze bo jeszcze doczytali by kim był Miecio Moczar i ile ich łączy z komuchami.Za komuny to wy byście mordowali Akowców, a nie was by mordowano, stali byście po tej stronie morderców a nie ofriar, wam imponuje siła i nienawiść. Patriotyzm to MIŁOŚC, a WY miłością gardzicie.

Następny zakompleksiony polaczek zostanie dowartościowany, bo jakiś innostraniec półgębkiem coś wymamrotał. Kuń by się uśmiał.

Obywatelami jakiegoś kraju stajemy się zazwyczaj z "automatu" i racji urodzenia nie mając na to wpływu i jakiegokolwiek prawa wyboru . Od swoich pierwszych dni jesteśmy cyklicznie programowani na dany język ,przez rodzinę i środowisko. Podobnie jest z przynależnością religijną i cykliczną indoktrynacją. W odniesieniu do powyższego określone Obywatelstwo, Patriotyzm Narodowy jak i wyznanie nie są naszym świadomym wyborem.

Co za wymagania! Żądają żeby do nich mówić po angielsku, a sami mówią w "pidgin-english". Wcale nie muszę mówić w pidżin-inglisz.