W 1988-91 r mieszkałem w 10. piętrowym budynku na LSM . Mieliśmy 2 pożary , spowodowane przez "znajomych" kobiety samotnie zamieszkałej w małym "M2" . Pierwszy man , pijany, zasnął późnym wieczorem w łóżku z papierosem. . W efekcie poparzony przeżył, zniszczony całkowicie pokój , zadymione sadzami jej mieszkanie , zalane czarno- siną wodą mieszkania od 9. do 3 piętra pod feralnym mieszkaniem. Drugi pożar też spowodował inny "znajomy" 2 lata później, bo zasnął w dzień w łóżku ...z papierosem . Na szczęście obudził sie ( tez był podpity) i wszczął alarm na klatce , sąsiedzi wezwali straż i w tym czasie z własnych mieszkań garnkami, wiadrami etc wlewali wodę na oślep. Straż dokończyła ratunek.Zadymienie , zalanie mieszkań na 2 pietrach poniżej . Kobieta miała sprawę sadową, zapłaciła jakąś grzywnę ( za drugim razem). PALENIA PAPIEROSÓW nie zaprzestała ...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz