Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Marcin Wroński: Chodzę i wściubiam nos

Utworzony przez piow, 29 września 2013 r. o 11:44 Powrót do artykułu
A może coś o starym Lublinie ?!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
bardzo wnikliwe pytania... Skąd pomysł?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Panie Marcinie! Szkoda Pańskiego talentu na dalsze takie pisanie! Czas zakończyć ten etap!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Niestety... dla mnie Maciejewski skończył się na drugiej części. Pozostałe pozostawiją wielki niedosyt i uczucie, że szkoda było czasu na lekturę,,, a część wojenna z Anielą... cóż totalna klapa... opis z okładki sprawiał, że chętnie sięgałem po książkę, ale im dalej w las... no cóż. Autor chyba całkiem pogubił się, dla mnie bardzo płytkie i bez emocji... Ostatnia część ... coś zaczynało się dziać, ale Maciejewski już nie ten... niestety końcówka zawaliła całkowicie. Zgadzam się więc z jednym z poprzedników... maciejeskie się wypalił.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Biedny rejent Lesman...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Marek Krajewski przeniósł się z Wrocławia do Lwowa. Marcin Wroński przenosi się z Lublina do Zamościa. Następnym etapem winna być Końskowola, gdzie dokonywano niebywałych fałszerstw w warzeniu piwa. Zdemaskował to imć pan Zagłoba ("najgorsze piwo jest w Końskowoli"). Ale śledztwa nie było.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
z tą Końsklowolą - miód na moje serce ;-) Zamościowi szczesliwie byle herostrates grafoman nie straszny a i księciu polskiej poezji krzywduy jedna pijawa nie uczyni ... może i trochę zal że "maciejewskie" są z półki prozy ponowoczesnoczęstochowskiej ale z drugiej strony to tylko towar jak sznurek czy inne cud lecznicze garnki takiej jest jakości jakią czytelnik kupuje a że gusta lemingów niewysokie to cóż - Leśmiana nie czytają ale o Leśmianie bajkę kto ich wie? jak się to odpowiednio posmaruje modnymi baumano-pierdułami - pewnie zostanie to lekturą takie czasy ... prorokowano zresztą że nas Wrońskie rozdziobią :-P pzdr
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Miła wiadomość. Lubię Wrońskiego, z przyjemnością przeczytam. 
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...