Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Nauczą jeździć figurowo. Mistrzyni Polski reaktywuje szkołę w Lublinie

Utworzony przez Użytkownik niezarejestrowany, 12 grudnia 2017 r. o 16:42 Powrót do artykułu
Wypadałoby też wspomnieć o Miejskim Klubie Łyżwiarskim LIBELLA LUBLIN, w którym to jeszcze w ubiegłym sezonie wszystkie opisywane osoby uczyły się jeździć bądź trenowały. I który także prowadzi zajęcia na Icemanii w tych samych godzinach. Ale rozumiem, iż ten artykuł to ukryta reklama.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Nie polecam klubu, sami frustraci albo dzieci z rodzicami walnietymi na glowe. Szkoda ze nie wspomnieli ze to klub amatorski. Dorota Pienkos prowadzi jeszcze klub w Krynicy Zdroju. Tak w ogole mozna? Dwa kluby na jedna osobe?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Niestety artykuł fałszuje obraz łyżwiarstwa w Lublinie! Autor artykułu powinien dokładnie zweryfikować tytuły nadane p.Pieńkoś. A plany założenia klasy sportowej p.Pieńkoś miała już w Krynicy, tylko jakoś nic z tego nie wyszło!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Dziennikarska rzetelność nakazywałaby zweryfikować tytuły nadane wymienionym osobom. Nie istnieje coś takiego jak "Puchar Europy" w łyżwiarstwie figurowym na poziomie seniorskim. Jeżeli był to tytuł wywalczony w niższych kategoriach wiekowych należałoby to wyraźne zaznaczyć. Jeżeli jednak MISTRZOSTWA Europy w łyżwiarstwie figurowym, to p Dorota Pieńkoś nigdy takiego tytułu nie zdobyła. Jedynymi Polakami, którzy sięgali po srebrny medal na Mistrzostwach Europy byli Dorota Siudek (Zagórska) i Mariusz Siudek w 1999 i 2000 roku oraz Grzegorz Filipowski w 1989 roku. Natomiast p Monika Szymanek owszem, jest uczestniczką i medalistką zawodów ogólnopolkich, ale na poziomie amatorskim. Nie mają one nic wspólnego z wyczynowym łyżwiarstwem, które większość osób czytających ten artykuł rozumie pod pojęciem "ogólnopolskich zawodów"
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Cena 100 zł ALE tylko dla trenujących w WEEKENDY lub w wakacje na rolkach. Dla chcących trenować więcej cena wzrasta do 200 zł. O tym autor również powinien wspomnieć. "Do 10 dnia każdego miesiąca osoby trenujące w klubie zobowiązane są do opłacania składek podzielonych na cztery rodzaje: I - 20zł -składka podtrzymująca opłacana jest wówczas, gdy uczestnictwo w zajęciach jest jednorazowe , z powodu przerwy treningowej w danym miesiącu lub gdy nie można z przyczyn uzasadnionych brać udziału w zajęciach (np.choroba , kontuzja). II - 200 zł - w sezonie łyżwiarskim (treningi na lodzie i na sali przez cały miesiąc). III - 100 zł - w sezonie łyżwiarskim (treningi na lodzie w weekendy). 100zł - w sezonie letnim (zajęcia na sali oraz na rolkach przez cały miesiąc). IV - 85 zł - w sezonie łyżwiarskim (treningi na lodzie w weekendy dla Uczniów Szkoły Podstawowej nr 20 w Lublinie, po uprzednim okazaniu ważnej legitymacji szkolnej)." Ze statusu UKŁF Salchow Lublin na dzień 12.12.2017
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Zapisałam córkę w tym roku i gorąco polecam. Jest zachwycona zarówno kadrą jakbi koleżankami z drużyny. Wstaje raniutko i nie może doczekać się kolejnego treningu.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
I od razu hejt konkurencji:) Wreszcie powstał klub, w którym nie dyskryminuje się dzieci tylko dlatego, że gorzej jeżdżą lub rzadziej przychodzą na treningi. Dzieci mają prawdziwego trenera z doświadczeniem i uprawnieniami. Trenera, który jest zawsze na treningu i nie wydaje komend z ławeczki. W innych miastach na lodowisku jeździ po kilka klubów, a w Lublinie... szkoda gadać. Konkurencja powinna być zdrowa i motywująca. Zresztą komentarze "znawców" sytuacji mówią same za siebie jak jest w Lublinie. Komu to przeszkadza kto ile klubów założył. Najważniejsze jest krzewienie sportu i rozwijanie pasji dzieci i dorosłych. Fajnie, że klub Salchow przyciąga całe rodziny. Żenujące jest wyzywanie jakichkolwiek klubowiczów i ich rodziców od frustratów i walniętych na głowę. Żenada, poziom kultury zero... Ja gorąco polecam klub Salchow, brawo za inicjatywę i zaangażowanie.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Dziewuchy z Cocomo mogły wystartować
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Nikt nie dyskryminuje nowego klubu. Jeśli komentujący powyżej od razu rzucają stwierdzeniami "iż to hejt konkurencji" to jednak problem jest z nim samym. Jeśli zapisane do klubu dzieci czują się dobrze n atreningach to super - po to to jest. Szkoda tylko że ze 2/3 z połowy tafli w Icemanii dostępnej w soboty i niedziele dla klubu Salchow służy treningom kilku dziewczynek bardziej profesjonalnie jeżdżących a reszta ucząca się jest zepchnięta pod bandę. Proszę popatrzeć jak te proporcje wygladają po stronie klubu Libella i wiadomo raczej po co powstał nowy klub.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Chyba to już 4 kluby Pani Doroty.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Pani Dorota ma wysokie ambicje... I to tyle. W życiu nie dałabym pod opiekę mojego dziecka tej kobiecie. 
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Chyba nikt nie napisal jak ten klub powstal. Sklada sie z czlonkow, ktorzy przeszli z Libelli razem z Pania Mariana do zalozonego klubu Salchof. Ponadto znalezni sie tam czlonkowie „pokloceni” z Libella Lublin. Ciekawe jest to, ze klub Libella Lublin jest zalozonym klubem ktorego czlonkowie wczesniej nalezeli do klubu Biellman, ktory zostal zalozony a nastepnie porzucony przez Pania Dorote Pienkos. Podsumowujac w Libelli sa osoby ktore nie lubia pani Pienkos bo znaly ja za czasow Biellmana oraz osoby ktore zaczynaly w Libelli swoja nauke. W Salchofie sa osoby ktore zostaly wyrzucone z Libelli np za nie placenie skladek lub osoby ktore uwazaja ze moga miec lepsze warunki trenowania w nowym klubie Salchof. Klub Salchof zatrudnil w tym roku Pania Marine, ktora trenowala w zeszlym roku w klubie Libella dlatego dla czesci zawodnikow zmiana klubu byla jednoznaczna z brakiem zmiany trenera. Moje subiektywne wrazenie jest takie ze jakas grupa rodzicow chciala bardzo zawlaszczyc sobie Pania Marine by ich dzieci trenowaly z nia w mniejszej grupie  i na ich zasadach, bo mogli sami stworzyc klub od zera. Ilosc osob na lodzie sie nie zmienila. Zmieniło sie tylko to, ze klub Libella zatrudnil sobie nowych trenerow po odejsciu Pani Mariny do grupy jaka wyszla do Salchofa. Jedyna relacja jakiej nie mozna wytlumaczyc to czemu Pani Pienkos ma zwiazek z Lublinem po raz kolejny, skoro z klubem Biellman jej nie wyszlo, a ma jeszcze kluby w innych miastach. Ciekawe jest, czy skoro Pani Pienkos gardzi amatorami wszyscy jej obecni zawodnicy zaczna startowac teraz w klasach wyczynowych bo rozumiem, ze ogolnym celem zakladania klubu bylo stworzenie klubu z klasami sportowymi. Pani Pienkos powinna sie skupic na trenowaniu zawodnikow ktorych ma, bo zaden z nich nie skacze nawet wszyskich podwojnych skokow, zamiast ambicjonalnie szukac nowego naboru trzylatkow ktorym da „szanse”. Nie jest sztuka obiecac ze ktos bedzie super jak zacznie trenowac wczesnie. Wyniki zawodnikow Pani Pienkos pokazuja, ze jest ona miernym trenerem i nie produkuje mistrzow Polski.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
W klubie Libella nie ma żadnej wykwalifikowanej kadry. Jest tam jedyną osobą z uprawnieniami PZŁF - pani Ada Tymczak. Reszta uczy bez uprawnień - córka pana Bartka Michałkiewicza - Izabela Michałkiewicz oraz Ewa Gruszecka. Wątpię by świadomi rodzice chcieli dawać swoje dzieci pod opiekę osób bez uprawnień. Ale oni o tym nie wiedzą. Taka to wyszkolona kadra.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Chyba nikt nie napisal jak ten klub powstal. Sklada sie z czlonkow, ktorzy przeszli z Libelli razem z Pania Mariana do zalozonego klubu Salchof. Ponadto znalezni sie tam czlonkowie „pokloceni” z Libella Lublin. Ciekawe jest to, ze klub Libella Lublin jest zalozonym klubem ktorego czlonkowie wczesniej nalezeli do klubu Biellman, ktory zostal zalozony a nastepnie porzucony przez Pania Dorote Pienkos. Podsumowujac w Libelli sa osoby ktore nie lubia pani Pienkos bo znaly ja za czasow Biellmana oraz osoby ktore zaczynaly w Libelli swoja nauke. W Salchofie sa osoby ktore zostaly wyrzucone z Libelli np za nie placenie skladek lub osoby ktore uwazaja ze moga miec lepsze warunki trenowania w nowym klubie Salchof. Klub Salchof zatrudnil w tym roku Pania Marine, ktora trenowala w zeszlym roku w klubie Libella dlatego dla czesci zawodnikow zmiana klubu byla jednoznaczna z brakiem zmiany trenera. Moje subiektywne wrazenie jest takie ze jakas grupa rodzicow chciala bardzo zawlaszczyc sobie Pania Marine by ich dzieci trenowaly z nia w mniejszej grupie  i na ich zasadach, bo mogli sami stworzyc klub od zera. Ilosc osob na lodzie sie nie zmienila. Zmieniło sie tylko to, ze klub Libella zatrudnil sobie nowych trenerow po odejsciu Pani Mariny do grupy jaka wyszla do Salchofa. Jedyna relacja jakiej nie mozna wytlumaczyc to czemu Pani Pienkos ma zwiazek z Lublinem po raz kolejny, skoro z klubem Biellman jej nie wyszlo, a ma jeszcze kluby w innych miastach. Ciekawe jest, czy skoro Pani Pienkos gardzi amatorami wszyscy jej obecni zawodnicy zaczna startowac teraz w klasach wyczynowych bo rozumiem, ze ogolnym celem zakladania klubu bylo stworzenie klubu z klasami sportowymi. Pani Pienkos powinna sie skupic na trenowaniu zawodnikow ktorych ma, bo zaden z nich nie skacze nawet wszyskich podwojnych skokow, zamiast ambicjonalnie szukac nowego naboru trzylatkow ktorym da „szanse”. Nie jest sztuka obiecac ze ktos bedzie super jak zacznie trenowac wczesnie. Wyniki zawodnikow Pani Pienkos pokazuja, ze jest ona miernym trenerem i nie produkuje mistrzow Polski.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
szkoda tylko ze klub libella ma samych staruszków w grupie proponuje żeby klub libella zmienil nazwe libella 70 + o to bedzie super nazwa słuchajcie  Trener który trenuje tych prawie samych staruszków niech powie  od kogo się nauczył jeżdzic i kto wogóle zaczął łyzwiarstwo figurowe w Lublinie bo gdyby nie pani Pieńkos jak to ktoś pisze to by ani pani Ada ani pan Michałkiewicz a szczególnie jego córka nie wiedzieli co to jest łyzwiarstwo figurowe Wogóle musimy ludzie zacząć od tego co to jest łyzwiarstwo figurowe. Lyżwiarstwo figurowe to sport który swoim pieknem ma zachwycac ma urzekac . Ja rozumiem ze sa amatorzy i napewno nikt ich tu nie chce dyskryminowac ale nie może byc tak że amatorzy staną sie najwazniejsi bo tak nigdy nie było i nie bedzie . A tak na koniec proponuje klubowii Libella troche nauczyć sie szacunku do rodziców do ludzi do dawnych trenerów bo prezentujecie najnizszy poziom społeczny przez wulgarne ordynarne kłamstwa i brak szacunku . Gyby w waszym klubie wszystko było ok to niestracilibyście tylu zawodników a myslę że powoli bedziecie tracić jeszcze więcej bo takiego chamstwa i trenera który kawe popija i siedzi na ławce to nikt nie chce 
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ja tam znam Dorote, znam amatorow z Lublina i dziwie sie, ze mimo tego jak ta baba sie zachowuje, jak zniecheca do siebie ludzi w ktorymkolwiek to miescie nie jest, jak trudno ustalic z nia kwestie finansowe byl jakis desperat ktory decydowal sie z nia tworzyc klub. 
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Pytanie czy gdyby Pani Marina, ktora do tej pory byla w Libelli nie przeszla do klubu Salchof to czy jacykolwiek zawodnicy z Libelli by przechodzili do konkurencyjnego klubu.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Czy w ogóle dziennikarz piszący ten artykuł rozmiawiał z p. Pieńkoś?? Skąd tu takie informacje o tym, że jest ona mistrzynią Europy? Ta pani ma na koncie 2 mistrzostwa Polski juniorów które zdobyła wiele lat temu, natomiast nigdy nie zdobyła tytułu europejskiego. 
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
******dziennikwschodni.pl/forum/nowy-temat/lublin/wielka-klapa-wielkiej-rewii-w-lublinie-organizatorzy-nie-dogadali-sie,t,73777.html?p=1
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Pani Marina nie została ponownie zatrudniona w Libelli, ponieważ pani Adzie nie w smak było, że pani z Ukrainy jest bardzo ceniona i szanowana wśród zawodników, a nie ona. W końcu coś zaczęło wychodzić, w końcu prawdziwy trener, w końcu, ktoś kto nie olewa, tylko poważnie traktuje swoją pracę, nie wydaje rozkazy z ławeczki, nie popija kawki plotkując. Więc strzał w kolano, powstał nowy klub, zatrudniono w nim profesjonalistę i dla pani Mariny sporo osób przeszło. Libella tego nie przewidziała, zadufana w sobie i traci klientów ;-) Bywa.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Strona 1 z 3

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...