Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Nie żyje 15-latka porażona piorunem. Zmarła w szpitalu

Utworzony przez Dido, 24 czerwca 2013 r. o 11:11 Powrót do artykułu
Nasuwają się myśli typu: po jaką cholerę łaziły podczas burzy po torach, gdzie byli rodzice, dlaczego wracały tak późno, dlaczego nie przeczekały.... Jednak mimo wszystko to wielka tragedia dla rodziny, nie ma sensu obwiniać kogokolwiek, można jedynie wyciągnąć wnioski z tego wypadku. Współczuję rodzinie.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Nasuwają się myśli typu: po jaką cholerę łaziły podczas burzy po torach, gdzie byli rodzice, dlaczego wracały tak późno, dlaczego nie przeczekały.... Jednak mimo wszystko to wielka tragedia dla rodziny, nie ma sensu obwiniać kogokolwiek, można jedynie wyciągnąć wnioski z tego wypadku. Współczuję rodzinie.
Czy nigdy nie zastała Cię burza, gdy akurat byłeś na zewnątrz i nie miałeś gdzie się schować? Rodzice? 15-letnia osoba to nie dziecko, którym trzeba się opiekować 24 h na dobę! Przeczekać burzę, która trwała kilka godzin w porze nocnej? Wracała późno? Czy 21 godzina to jest późno jak na 15-letnią osobę? Nawet jakby szła tamtędy o 2-giej w nocy to by mnie to nie zdziwiło - przecież to nie dziecko. Domyślam się, że ta dziewczyna nie szła po torach tylko po polnej drodze, która biegnie wzdłuż torów. Jest to długi odcinek, gdzie są tylko: polna droga, tory i przydrożne drzewa i co jakiś czas dom wolnostojący. Tam po prostu nie ma gdzie się ukryć przed burzą. W tym samym miejscu zastały mnie kiedyś pioruny i ulewa, gdy akurat wykonywałem swoją pracę... wiało grozą.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Nasuwają się myśli typu: po jaką cholerę łaziły podczas burzy po torach, gdzie byli rodzice, dlaczego wracały tak późno, dlaczego nie przeczekały.... Jednak mimo wszystko to wielka tragedia dla rodziny, nie ma sensu obwiniać kogokolwiek, można jedynie wyciągnąć wnioski z tego wypadku. Współczuję rodzinie.
15 latki wracające latem o 21 i to jest późno? Upośledzony jakiś jesteś, że cię rodzice w tym wieku za rączkę prowadzali?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
O godz. 21 jest widno, więc nie jest to dziwna pora dla powrotu do domu nawet dla 15-latki.Burza zaczęła się przed godz. 21. Po prostu pech. Nieszczęście i tragedia dla bliskich. Dobrze, że chociaż druga dziewczyna żyje.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Mam 17 lat i nadal wracam przed 21 zalezy od wychowania i od rodzicow a ze rodzice nie interesuja sie dzieckiem to juz inna sprawa , po drugie jakies zachowanie podczas burzy trzeba zachowac np ( wylaczyc telefon , nie chowac sie pod drzewami )
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
A skąd wracały? Powinny przeczekać, ale może były w miejscu, gdzie nie bardzo mogły być, nie oceniajmy, bo nie znamy przyczyn. Zaniedbały troche bezpieczeństwo, powinny wyłaczyć telefony. A po torach raczej wątpliwe by szły, jak już to pewnie obok jest jakaś ścieżka. Była burza, zmierzchało się,  może dalej widać było groźniejszą chmurę i dlatego zdecydowały się wracać? może ta droga "po torach" była najkrutszą, w końcu przy torach nie rosną też drzewa. Nie wiemy tego. A bedąc na dworze w czasie burzy można też wpaść w panikę, gdy jest się dalej od domu (kiedyś mi się to zdarzyło, wracałam z wykładów i jadąc w mpku rozpętała się burza, nie miałam gdzie przeczekać, pod wiatą sama bałam się, grzmiało, ale deszcz nie padał i zdecydowałam szybko biec na stancję. Najkrótsza droga była pprzez cmentarz, ale rosną tam drzewa i nim doszłam do bramy silny wiatr wygiął drzewo na druty elektryczne i w wyniku zwarcia zobaczyłam ogromną kulę ognia- blisko bramy wejsciowej na cmentzarz. Zawróciłam i znów biegiem, już w panice biegłam na około do domu. To było okropne.) I bardzo współczuję tym dziewczynkom, że spotkało je coś takiego.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Kondolencje dla rodziny. Przykro się czyta takie wiadomości.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Do Jana: nie znasz sytuacji w jakiej się znalazły to sie nie wypowiadaj. Ja znałam osobiście tą dziewczynkę, znam jej rodzinę. Dziewczyna była odpowiedzialna, nie była malutkim dzieckiem, nie wyszły sobie na spacer podczas burzy, poprostu wracały do domu skads.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
straszne, szkoda dziewczyny, młoda miała życie przed sobą, myślałam, że jej się poprawi, może jakby to był jakiś specjalistyczny szpital to by jej pomogli, chociaż kto wie, wszak bardzo przykra to wiadomość
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
to jest specjalistyczny szpital DSK JOANNO
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Szła po torach i rozmawiała przez telefon ,czy to jest normalne ? A tak wogóle to co dzieci w tym wieku robiły o tej godinie same w burze i jeszcze na torach ?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...