Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Nigdzie nie ma książki o Wałęsie (wideo)

Utworzony przez tykol, 23 czerwca 2008 r. o 16:20 Powrót do artykułu
autorzy tej szmiry to zdrajcy Polski !!!! nie mają szumowiny żadnych wartości oprócz dwóch jednojajowych pacanów !!!!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Spokojnie, za parę miesięcy będzie można kupić to nędzne dziełko w cenie makulatury....
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jaki bohater, tacy obrońcy!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ludzie !!! czemu zamiast przeczytać cokolwiek godnego uwagi tracicie czas na czytanie takich pierdół podsycanych przez prawicokatolicką ciemnotę !!!! Jest tyle wspaniałych książek do przeczytania a czas ucieka ....
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Andrzej napisał:
Jaki bohater, tacy obrońcy!
a ty powinieneś zostać wysłany fajfusie z powrotem do PRL-u !!!! też byś tak szczekał psie ????
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
http://rs145.rapidshare.com/files/12488094..._a_sb_ipn_1.pdf łapcie linka...hasło: jutrzenka
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
KSIAZKI DO POBRANIA ZE STRONY http://www.freewebs.com/naszeksiazki/index3.htm
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
STYX napisał:
Ludzie !!! czemu zamiast przeczytać cokolwiek godnego uwagi tracicie czas na czytanie takich pierdół podsycanych przez prawicokatolicką ciemnotę !!!! Jest tyle wspaniałych książek do przeczytania a czas ucieka ....
FACET ZA MALO WIESZ OTYM KIEDY MY TWORZYLISMY "S" JA ZNAM TA WIERCHUSZKE Z OTOCZENIA WALESY , ZNAM TYCH JEGO DORADCOW Z KOR-u Z GWIAZDAMI DAWIDA , ZNAM KPT. SB WACHOWSKIEGO CZY TO NIE PRZESADZA O ROLI "BOLKA" JAKA PELNIL , JAK ROZWALIL ZWIAZEK 10 MILJONOWY BY ZAREJESTROWAC NOWY PODPORZADKOWANY CZERWONYM ZGODNIE Z USTALENIAMI OKRAGLEGO STOLU BIESIADNEGO W MAGDALENCE . POLECAM FILM "NOCNA ZMIANA" ORAZ "PLUSY DODATNIE , PLUSY UJEMNE" A TAK ZE TW "BOLEK" Miroslaw Krupinski odpowiadajac Lechowi Walesie Wirtualna Polonia: "Odpowiadanie na belkot jest chyba najtrudniejszym rodzajem odpowiedzi jaka czlowiek moze podjac. Dlatego odpowiadanie na to co podpisal Lech Walesa (bo pisal to ktos inny, biegly w pisaniu a nie podpisany) nie sprawia mi ani przyjemnosci ani satysfakcji. Uwazam jednak ze odpowiedziec musze i to odpowiedziec niejako z urzedu w imieniu tych w wypowiedzi Pana oplutych. Jest to dla mnie tym trudniejsze ze kiedys bylismy bliskimi wspolpracownikami i to Lech Walesa wysunal moja kandydature na wiceprzewodniczacego KK na I Zjezdzie „S”, co po uzgodnieniu ze swoim Regionem (Warminsko Mazurskim), ktorego bylem wczesniej przewodniczacym – zaakceptowalem. Zaczne od przyznania pewnej marginalnej dla sprawy racji Walesie na ktorego publiczny list adresowany do ogolu Polonii tu publicznie odpowiadam: - Prawda jest ze na poczatku lat 80tych wyjechalo z Polski wielu opiortunistow, wielu wyslanych przez PRL agentow, wielu ludzi przedkladajacych wyjazd (najczesciej z rodzina) ponad wiezienie czy represje – czasem bardzo dotkliwe i uniemozliwiajace normalne zycie. Pisze mi sie to latwo bo nie naleze do zadnej z tych kategorii o czym L.Walesa wie. Inna prawda jest tez, ze wiecej ludzi wyjechalo z III RP uciekajac przed ubostwem i przesladowaniami nie wiele rozniacymi sie od PRLowskich, wielu wyjechalo z III RP rownie sluzbowo w czasie prezydentury Lecha Walesy i Aleksandra Kwasniewskiego w celu inwigilacji i sterowania Polonia. Znow - jest mi latwo o tym pisac bo i do tych kategorii nie nalezalem. Ludzie Ci zostali przez Pana & Consortes na wyjazd skazani, zmuszeni, lub sluzbowo wydelegowani.. Wyjechalem z Polski (a pisze o tym bo bylo zapewne wielu innych o podobnej motywacji) bo zaobserwowalem rozpoczynajacy sie proces dawania sobie buzi naszego bylego „Wodza” i jego wspolnikow z naszymi bylymi wrogami. Dla mnie i dla tych mnie podobnych alternatywa wyjazdu nie bylo wiezienie, nie byla smierc glodowa, a checia wyjazdu nie byla chec poprawienie sobie bytu. Wrecz przeciwnie – ja zdawalem sobie sprawe, ze wyjezdzajac z pustymi kieszeniami bytu lepszego niz mialem w PRL (szczegolnie przed uwiezieniem, ktore odsiedzialem w calosci, bez ubiegania sie o laske ani o warunkowe zwolnienie) na emigracji sobie nie zbuduje. O scenariuszu przyszlej Magdalenki, oczywiscie bez jej nazwy i daty – wiedzialem od wczesnej wiosny roku 1983, a dowiedzialem sie o nim w wieziemniu w Leczycy od Frasyniuka, ktory wybelkotal cala prawde o planach majac mnie za swojego - no bo bylem wiceprzewodniczacym Zwiazku z kandydatury Walesy, a poza tym kto, w pojeciu Frasyniuka, mogl taka swietna oferte udzialu odrzucic, nieprawdaz? W detale tej ofertu nie wierzylem przez ponad pol roku bo byly zbyt odrazajace. Dlatego prosto z wiezienia udalem sie w dniu 17 wrzesnia 1983 roku do Lecha Walesy, z moim stanowojennym adwokatem, ktory mnie na Zaspe zawiozl i ktory byl swiadkiem naszej krotkiej rozmowy. Chcialem Walese ostrzec przed kielkujaca za naszymi (jego i moimi) plecami zdrada. Zamiast tego zaskoczylem go i wyraznie zmieszalem faktem ze o tym wiem i ze rozmawiamy o tym przy osobie trzeciej. Kilkakrotnie usilowal zmienic temat i zbagatelizowac go powtarzanym pytaniem dlaczego z takim durniem jak Frasyniuk w ogole rozmawialem. Reakcje byly czytelne i przekonalem sie ze o sprawie wiedzial. Nie przeciagalem rozmowy i wyszedlem wraz ze wspomnianym swiadkiem. Bylo to moje ostatnie spotkanie z Lechem Walesa, nie liczac otarcia sie w Kosciele Swietej Brygidy, gdzie w czasie pozniejszego zabiegu (koroneografia w Klinice Akademii Medycznej) wstapilem. Jeszcze przez jakis czas mialem watpliwosci czy „wiedziec” znaczylo w przypadku Walesy „uczestniczyc” w planie. Watpliwosci rozwialy sie na poczatku roku 1986 (sledzilem uwaznie dostepne relacje o sytuacji w mozliwych zrodlach polskich, z bibula konspiracyjna wlacznie) i zagranicznych. Relacje te i widoczne dla mnie zjawiska potwierdzaly mi zaawansowany juz etap planu o jakim uslyszalem w ZK Leczyca. Obrzydzenie jakie mnie wtedy opanowalo bylo glownym powodem mojego wyjazdu Rok czasu zajelo mi zalatwienie formalnosci emigracyjnych i likwidacja swoich spraw w Polsce (od wyjscia z wiezienia bylem pozbawiony pracy ale mialem zarejestrowana i dzialajaca pracownie projektowa – jestem inzynierem). Wyjechalem 7 maja 1987 roku (a wiec przwie cztery lata po wyjsciu z wiezienia), na zaproszenie i na koszt rzadu Australii, ktory uznal moje kwalifikacje zawodowe za uzyteczne w nowym kraju. Aby dopowiedziec do konca – wyjechalem z „obrzydzenia” do zycia w Kraju, gdzie rzadza bandyci a flirtuja z nimi, juz otwarcie, moi wczesniejsi wspoluczesnicy walki z tymze bandytyzmem politycznym. Pierwsze lata byly emocjonalnie trudne i pracowite bo odbudowywalem swoja baze zyciowa od zera, a wyjechalem majac lat prawie 48) . Do roku 1996 moje wiadomosci o sytuacji w Polsce i o zaistnialych ukladach politycznych i mafijnych pochodzily glownie z listow od znajomych, rodziny i bylych kolegow z „S”. Tresc tych informacji sprawila ze nigdy nie zalowalem swojej decyzji wyjazdu, aczkolwiek brakowalo mi Polski i moich wlasnych wydeptanych w niej sciezek. Od roku 1996 mialem dostep do internetu, zalozylem swoja witryne internetowa i zaczalem czytac i pisac o Polsce. W roku 1997 skonczylem pisanie ksiazki „Zaulki Zbrodni”, dostepnej w calosci na mojej witrynie wraz z glownymi dokumentami z opisywanego okresu (13 grudzien 1981 – 17 wrzesien 1983). Ksiazka wywolala wiele odpowiedzi i zdziwienie ze zyje i ze wogole istnialem. Dowiedzialem sie ze wraz z poczatkiem III RP zaczeto i przeprowadzono w Polsce dokladna czystke moich Sbeckich, prokuratordkich i sadowych dokumentow i sladow istnienia. Zostalo mi to co wywiozlem – a poniewaz zawsze bylem systematyczny i skrupulatny – zostaly mi oryginalne wtorniki urzedowe tak pracowicie niszczonych w Polsce walesowskiej dokumentow. Ksiazke i przed jej wydaniem druklem i po jej wydaniu przekazalem do kilku adresatow, w tym do bylego Zarzadu Regionu I „S” i do IPN ro
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...