Nowe osiedle powstanie w Lublinie. Jest decyzja w sprawie zgody na wycinkę drzew

To jest już skandal!  Niszczą, wycinają, zmieniają, dewastują, pozwalają, po co?! Pytam! Niech ktoś wreszcie ruszy tym pustym łbem i poszerzy granicę Lublina, obrzeża. Konopnica, Zemborzyce, tyle terenów!  To budują już gdzie się da, są jeszcze ronda! Od razu kasa na innowacyjność z Unii pójdzie)))   Polska to bardzo bogaty kraj...po 2 auta, każdy mieszkanie, ba...dwa! Zakupy 9 razy w tygodniu w markecie, wczasy, 700+....uczciwej i godnej pracy...0

Poszerzanie granic Lublina jest zbędne. Od 1988 r. (czyli ostatniego zwiększenia powierzchni miasta) w Lublinie jest masa terenów, wobec których miejscy urzędnicy zachowują się jak pazerni okupanci - zdzierają podatki i niekiedy doprowadzają do degradacji. Chyba najbardziej zdegradowana jest ul. Torowa, która (na większości swej powierzchni) nawet nie jest drogą publiczną (bo leży głównie na terenach kolejowych) - żeby zrobić legalnie poważny remont domu, jedna pani zawarła z PKP umowę "dzierżawy drogi" (czyli ul. Torowej) i płaci PKP rocznie kilkaset złotych, by móc podwładnym pana doktora Krzysztofa Żuka pokazać "kwit' o dostępie do drogi publicznej. Na krótko przed wybrami samorządowymi w 2018 r. w sprawie ul. Torowej z Mieszkańcami spotkała się pani Marta Wcisło oraz przeprowadzono posiedzenie Rady Dzielnicy Ponikwoda (z udziałem pani M. Wcusło oraz pana wiceprezydenta Artura Szymczyka i Dyrektora z PKP). Naobiecywali "jak Soboń w Świdniku" i nadal jest bajzel - a brak prawnego dostępu do drogi  publicznej wyklucza zabudowę (po samej zachodniej, parzystej, stronie ul. Torowej chodzi o powierzchnię podobną do spornego obszaru Górek Czechowskich). Jeden z naczelników Zarządu Dtóg i Mostów kilka lat temu podpisał zgodę na zamknięcie 'przez kolejarzy" dwóch przrjazdów kolejowych (bez pozostawienia nawet przejść dla pieszych) przy ul. Torowej, co ogromnie utrudnia życie (np. dojście do przystanków ZTM (w tym pętli "Rudnik") oraz prace polowe (objazd to około 2,5 kilometra, w jedną stronę). Za to - łamiąc swą wyborczą obietnicę - pan dr Krzysztof Żuk w "studium planistycznym" (uchwalonym o godz. 4.38 rano dnia 1 lipca 2019 r. zaplanował na tamtym terenie (świetnie nadającym się na inwestycje) grzebowisko dla zwierząt - około 100 metrów od najbliższych domów (gdzie żyją także małe dzieci). Pani Marta Wcisło haniebnie zdradziła o świcie, głosując za tym barbarzyństwem. Zadębie (również z okręgu wyborczego pana doktora Krzysztofa Żuka i pani Marty Wcisło w ubiegłorocznych wyborach samorządowych): teren nieco bardziej rozwinięty, ale bez planowania inwestycji (a terenów jest cała masa) - kolejny rok pozbawiany szans na skierowanie miejskiego autobusu ul. Kasprowicza, choć Gmina Wólka była za tym, by linia nr 52 (skierowana do Świdnika dużego) jeździła przez ul. Kasprowicza. Ta sama Gmina Wólka rozwija budownictwo - chodzi nie tylko o osiedle Borek, ale np. także o Kolonię Pliszczyn i Rudnik (czyli tereny położone blisko północnego odcinka ul. Torowej, gdzie Lublin planuje tylko grzebowisko dla zwierząt (choć teren na taki cel w sam raz znajduje się obok obwodnicy i pól Pliszczyna i za razem z dala od domów). Przypomnijmy, że pani Marta Wcisło (niecały rok temu ponownie wybrana do lubelskiej Rady Miasta chce sp...acerować do Sejmu. Tak wyglądają rządy Żuka na tetenach właczonych ponad 31 lat temu do Lublina. Po co zwiększać obszar okupowany przez lubelskie sitwy?