Ciekawe co zechcą w zamian
|
|
Mieszkam na Tarasowej 6, jak wyjde z bloku mam co najmniej 3 duże place zabaw w promieniu 500 metrów. Jedno na Wikanie, na Willowej II oraz w TBSie. Jak miasto chce budowac to jestem za...
|
|
Najbardziej zakorkowane osiedle w mieście!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
|
|
nie mają już na co pieniędzy wydawać... zamiast place zabaw mogliby zrobić lepsze dojście z bloków z ul relaksowej czy poligonowej do głównej drogi, bo jak na razie jest to wielką katastrofą! albo zrobic chodnik na poligonowej.. czy oswietlenie? a tu kazdy sobie rzepkę skrobie. czuję się jabym żyła w klatce.. ciągłe ogradzanie bloków, siatki, ZAMKNIETE furtki i coraz nowe szlabany... gdzie tu PRAKTYCZNOSC takich rozwiazan??? i chodzenie naokoło do ul willowej, bądź przez nieoświetloną poligonową, ktora nie ma nawet chodnika.. te wszystkie bloki to tylko postawione z myślą o zysku, kasie! a nie o mieszkańcach.. o nikt sie juz nie mysli.. sasiada z bloku obok nie mozna nawet odwiedzic. a place zabaw??: SĄ!! widzę jeden ze swojego okna, nieopodal kaskadowej.. drugi ciut dalej. przepraszam, ale nie chcialabym miec pod oknem mega placu zabaw z rozwrzeszczanymi dzieciakami, bo znając to przestrzenne zagospodarowanie to tak to bedzie wlasnie wygladalo.. dzieci w klatkach zamkną na klucz, (moze jeszcze z kodem do szyfratora??) pod oknem ludzi jakiegos nieszczesnego bloku, na ktorego padlo.. nie ma tu czym oddychac na tym osiedlu, nikt nie wykazal sie fajnym pomyslem...
|
|
Kolego to Ty jeszcze zakorkowanego osiedla nigdy nie widziałeś.....wyjazd z Botanika w największym korku wliczając w to cwaniaków wyjeżdżających z Północnej to max 10 minut. Więc nie przesadzajmy... Znam co najmniej 5 gorszych miejsc w Lublinie gdzie stoi się dłużej.... |
|
aa, wlasnie.. i mogliby zająć się odciążeniem ul gen ducha.. ciągle osiedle sie rozrasta, w zawrotnym tempie wraz z nowymi blokami przybywa mieszkancow i powstaja coraz wieksze korki.. kiedy wreszcie ktos sie tym zainteresuje??? taa, PLACE ZABAW to akurat to, czego najbardziej tu potrzeba...;/;/;/
|
|
10 minut tak?? a ja jakos stoję i po 15, 20min szczegolnie rano.. gdy korki sięgają wysokości stokrotki... |
|
Mieszkam na Tarasowej jakieś 6 lat, jadę autobusem albo o 7 lub 7.20 czeto też autem miedzy 7 a 9, korek do stokrotki może i jest jak wypadek na Warszawskiej czy coś. Kiedyś ze stoperem liczłem, korek zaczynał sie 100 metrów za Poligonowa w górę - zjazd trwał 8 minut. |
|
Trochę Pani nie w temacie i nie na czasie.... Na wiosne rusza budowa skrzyżowania więc spokojnie... |
|
tak tylko ze na ktorą wiosnę? mieszkam tu juz od dluzszego czasu i co roku jestem karmiona informacjami ze: za rok, za pol, na wiosnę -bedzie przebudowa.. albo ze Echo sfinansuje.. ja bym nie byla tego taka pewna... jeszcze mozna sie rozczarowac..jak zazwyczaj;> |
|
Na forum widzę przewagę bezdzietnych, którzy i tak zmienią zdanie jak założą prawdziwe rodziny i zobaczą czym są te tzw place zabaw a raczej ich imitacje.
Prawda jest taka że na Botaniku wielu rzeczy brakuje - rozkorkowanego bezkolizyjnego skrzyżowania, prawdziwego placu zabaw, oświetlenia itp. wszystko jest ważne.
|
|
tez mieszkam na tarasowej.. i tu się nie zgodzę.. bo różnie bywa. czasem owszem, trwa to 10minut, a czasem ponad 15. nie da sie tego przewidziec.. a korki do stokrotki zdarzają sie czesciej niz w przypadku wypadku na warszawskiej... hmm ja pamietam sytuację, gdy korki siegaly kilka metrów za przystanek obok ogrodu botanicznego-w przypadku wlasnie wypadku na warszawskiej,co wprawilo mnie w zdumienie.. |
|
owszem wielu rzeczy brakuję.. i plac zabaw nie jest rzeczą do zrobienia w pierwszej kolejnosci. tymbardziej ze tak narpawde ich nie brakuje.. są jakie są, ale SĄ.. poza tym dodatkowo są tez inne alternatywy- z dzieckiem mozna pojsc i na spacer do ogrodu botanicznego wiosną, latem a zimą na sanki.. |
|
to je wymień |
|
Jako mieszkaniec Miasteczka Wikana moge powiedzieć tylko tyle - jeżeli budować plac zabaw to w większej odległości od zamieszkałych bloków.Mogą mi Państwo wierzyć, że sąsiedztwo takiego obiektu tuż pod oknami nie należy do przyjemności. Wiem, że place zabaw są potrzebne i mają służyć dzieciom i nie jestem zagorzałym ich przeciwnikiem. Niestety w praktyce użytkowanie placu w sezonie wygląda skandalicznie. Pomijając ciągły hałas przekraczający dozwolone i przyjemne dla ludzkiego ucha decybele skandaliczne jest zachowanie rodziców czy też opiekunów dzieci. Nikt nie chciałby aby tuż pod jego oknem dzieci zostawiały swoje odchody - oczywiście za przyzwoleniem a wręcz przy asyście dorosłych. Takie niespodzianki można również znaleźć w piaskownicy i nie zawsze są to pozostałości pochodzenia ludzkiego.Tak kolorowo bywa w dzień, wieczorem natomiast przychodzi tzw. "druga zmiana" - starsza młodzież w wieku gminazjalnym, która testuje wytrzymałość zamontowanych tam sprzętów, wesoło i ochoczo komentując wszystko stekiem słów z których tylko wybrane nadawałyby się do cytowania... Potem jest trzecia zmiana - czyli szczęsliwi bądź też nieszczęśliwi ludzie wracający z różnego rodzaju spotkań tzw. "towarzyskich" w wieku, w którym być może nie wypada z racji posiadanego wieku ,czy też wagi ,bujać się na huśtawce..ale nie ma to jak przypomnieć sobie o 3 nad ranem jak to było, kiedy było się dzieckiem...Tak w wielkim skrócie wygląda użytkowanie placu zabaw zbudowanego z myślą o naszych milusińskich...
|
|
Plac zabaw, może i potrzebny.
Wolałbym jednak aby dyrektor od dróg zrobił wreszcie asfalt na dojeździe z Wilowej na Pergolową wzdłuz kościoła - płyty betonowe dziurawe i wąsko. Z tym zróbcie porządek, a innymi sprawami zajmujcie się jak zrobicie najwazniejsze.
|
|
Zapytaj o tę drogę w SM Felin. Oni na pewno coś na ten temat wiedzą.
|
|
Niestety jesli na małym skrawku ziemi buduje sie kilka spóldzielni to kwiatki typu kaskadowa wychodza na jaw. Nalezałoby zorganizować spotkanie zarządców budynków do których ta droga prawdzi, i ustalić co z nią zrobić. SM Felin nie bedzie sponsorowała remontu drogi na potrzeby mieszkanców dalszych bloków i z tego co się orientuje nie nalezy ona tylko do SM Felin. |
|
Dlaczego władze miasta, pobierające przecież podatki od nieruchomości , nie mają odwagi lub pomysłu na przywrócenie stanu normalności ulicy Kaskadowej, której nawierzchnia przypomina tor przeszkód a brak chodnika stwarza realne zagrożenie dla pieszych zmuszonych do poruszania się między samochodami.
|
|
Jestem również mieszkanką Miasteczka Wikana i całkowicie zgadzam się z poprzednikiem. To co dzieje się pod naszymi oknami to jest nie do wytrzymania, dzisiejsza młodzież jest niewychowana i zachowuje się skandalicznie. Gdy zwróci im się uwagę,żeby zachowywali się ciszej, to w odpowiedzi można usłyszeć słowa wulgarne i robią jeszcze bardziej na złość. To,że jest plac zabaw to i dobrze, bo małym dzieciom jest potrzebny i są pod opieką rodziców. Najgorzej jak przychodzą ci starsi ( w wieku gimnazjalnym ) to oni często zakłócają spokój mieszkańcom naszego osiedla, oraz amatorzy piwka, którzy przychodzą późnym wieczorem lub nocą. Nie popieram pomysłu stawiania ławek pod oknami. Na tych osiedlach gdzie były ławki i mieli taką samą sytuację, to już zlikwidowali i teraz mają święty spokój. Dlatego jestem zwolenniczką zamykanych osiedli ( tzn.ogrodzonych ), skoro nie potrafimy szanować siebie nawzajem.
|
Strona 1 z 2
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|