Pachnąca łąka na skrzyżowaniu w centrum Lublina. Skosili "ze względu na słabe warunki glebowe"

Chwałą kosiarku. Przecież tu nawet trudno coś mądrego napisać jako komentarz. Sam nie byłem fanem tej łąki i wydawania pieniędzy na głupoty, które i tak miasto zniszczy... Q.E.D.

kierowcy się wstydzili parkować jak kwiatki były, teraz będzie można bez żenady zmienić tą wysepkę w kolejne klepisko :)

I bardzo dobrze,bo przez to była w jakims stopniu ograniczona widoczność.Na środku ulicy nie powinno być czegos takiego.To samo jest np. na rondzie Kompozytorów i Smorawińskiego.Przez ten zas.rany żywopłot w nocy nie widać światel samochodów jadąc od Koncertowej.

oj tam pewnie zwykła pomyłka a pismaki jak zwykle podekscytowani

Kolejny genialny pomysł zarządzających architekturą krajobrazu w naszym Mieście. Ciekawe kiedy powrócą ławki na bulwar wzdłuż ul. Rusałki, które jakiś czas temu zostały zdemontowane....spacerowicze z niecierpliwością czekają aż będzie gdzie usiąść na bulwarze.

Parę kwiatków a reszta chwasty, też mi łąka......

Należy sprawdzić warunki przetargu na realizację łąki kwietnej. Dziwne byłoby gdyby nie było w warunkach wymogu wymiany/przygotowania gleby do planowanych roślin. To tak jakby wpuścić ryby do stawu, ryby byłyby umarły a miasto tłumaczyło, że nie było tam wody. Skosił jakiś imigrant w kosiarce. Miasto nie wpisało łąki w umowę z firmą odpowiedzialną za zieleń a teraz ciemnemu ludowi wciskają kit.

łąk nie będzie, ale za to będą betonowe ławki po 100.000

Zobacz (d)efekty.

Pop>>>>>>>>>cy ,ciekawe komu przeszkadzała

Zunio czego nie dotknie, to zamienia się w beton, albo w najlepszym razie w klepisko. Taki to z niego dewelo-midas.

Lublin miasto dewastacji.

Zunio czego nie dotknie, to zamienia się w beton, albo w najlepszym razie w klepisko. Taki to z niego dewelo-midas.

 he he dobre Żuk betonowy midas

Strzeż się tej krainy grzybów, choć słoneczna kusi łąka. kto swe kroki tam skieruje temu jeno płacz, rozłąka.

Mam nadzieję, ze pani Pawlikowska szybciej wróci do Bydgoszczy szybciej, niż przyjechała do Lublina

w Lublinie warunki glebowe są tylko na deweloperkę i klepiska dla samochodów, nie ma sensu niczego sadzić bo jak samo nie padnie to insekty skoszą ;)

Pani Pawlikowska zna sie na zieleni jak swinia na gwiazdach.

No i teraz jest super. Jeszcze jak zaczną (a jak nie będzie kwiatów, to zaczną) tu parkować samochody to będzie widać ROZWÓJ.

Głosujcie nadal na Żuka a będziecie nadal tak mieli,tylko na większą skalę,coraz mniej zieleni,bo beton łatwiej posprzątać.A Żuk mieszka w domku z ogrodem i w kampanii wyborczej chwalił się,że po pracy lubi spędzać czas w swoim ogrodzie na pracach przy zieleni.CO ZA OBŁUDA!!!!!!!!! Jeżeli sam tak lubi zieleń to dlaczego odbiera ją nam,mieszkańcom Lublina!!! Kiedy wreszcie wy,mieszkańcy Lublina, zrozumiecie że na wybory trzeba chodzić!!!! Nie podoba Ci się to co robi Żuk,to idź na wybory i zagłosuj na kogoś innego, a przez to odsuniesz Żuka od władzy i zakończysz jego działania.Uważasz, że Twój głos to za mało? Skoro Tobie się nie podoba to co robi Żuk, to pewnie Twojej rodzinie też, czyli mąż,żona,pełnoletnie dzieci,siostra,brat,rodzice,wujek,ciotka,dzieci rodzeństwa,bo pewne upodobania w rodzinie są takie same.Jak z tej wyliczanki wyjdzie 5 osób i 5 głosów przeciw Żukowi to już jest krok do przodu.A jeżeli nie zagłosujesz to, to jest o 5 głosów mniej przeciw niemu, czyli automatycznie korzyść dla niego.Nie można myśleć,że jak nie zagłosuję to nic się nie stanie,bo po prostu mój głos nie istnieje.Nie tak nie jest.Każdy nie oddany głos przyczynia się do wygranej przeciwników.Nie poszedłeś,nie zagłosowałeś na przeciwników Żuka,w ten sposób odebrałeś im 1 głos,a przez to ilość głosów na Żuka była większa od tych oddanych na jego przeciwników.Najbardziej denerwują mnie ludzie,którzy głosowali na Żuka a teraz marudzą,a potem Ci co nie zagłosowali a teraz też marudzą.Każdy nasz czyn ma swoje konsekwencje,a potem zdziwienie,że te konsekwencje przyszły.Dlatego trzeba MYŚLEĆ nad tym co się robi.A nie w dzień wyborów mówić,że mi się nie che,to i tak nic nie zmieni. Dla informacji podam jeszcze,że na Placu Litewskim,nocą na trawnikach pracują zraszacze,żeby podlewać drzewa,żeby nie uschły,bo ziemi wokół siebie mają bardzo mało.Również klomby na placu,w pasie od poczty,są podlewane z beczkowozu,a nawet widziałam jak wiaderkiem przelewali wodę z tych małych chodnikowych fontann do klombów obok.Na Krakowskim klomby również są podlewane z beczkowozów.Wszystko to widziałam na własne oczy w okresie letnim 2018r.Zapraszam wszystkich do nocnego spaceru przez miasto,żeby się przekonać.A ja następnym razem zrobię zdjęcia.Teraz jest pytanie-ile litrów wody w ten sposób jest użytkowane i kto płaci rachunek? Oczywiście miasto-czyli my jego mieszkańcy.I co? I na jesieni wy mieszkańcy Lublina wybraliście Żuka. Zgroza.

Coraz dobitniej widać, że kryterium zatrudnienia w ratuszowie nie są umiejetności a wyłącznie przynależność do właściwego mrowiska. Pogonić insekty!