Nie popieram tych Pań mimo, że sama pracuję na etacie pielęgniarki, gdyż znam wiele koleżanek, które pracują na kontrakcie i WSZYSTKIE są zadowolone i NIKT ich nie zmuszał do przejścia na kontrakt. Proponowano, ale nie robiono problemów, by zostały na etacie! Tak jest w Lublinie. Koleżanki dokształcają się i ten koszt dokształcenia (kursów, studiów) "wrzucają" sobie w koszty działalności, którą prowadzą. Nie muszą one opłacać tych Pań ze związków, które nota bene nic nie robią, nawet nie broniły pielęgniarek w Lublinie, które zwalniano po pożarze Kliniki Dermatologii w Lublinie ! Panie ze związków powiedziały wówczas, że dyrektor SPSK1 musi zwolnić i one nie mogą nic zrobić, najpierw robiły płonne nadzieje dziewczynom, a potem umyły ręce, ale do kasy ze składek są pierwsze. Tak samo są pierwsze by nakłaniać pielęgniarki do płatnych kursów, które same organizują i zbierają kasę za to. Pielęgniarka zatrudniona na etacie, gdy kształci się nikt jest ani złotówki za to nie odda, mimo, że związki mówią, że będą miały oddawane, a pielęgniarka kontraktowa ma przynajmniej działalność, w której takie i wiele innych kosztów jest w stanie uwzględnić. Niech Panie pielęgniarki, które tak "dzielnie" walczą rzekomo w Sejmie w trosce o pielęgniarki pokażą chociaż jedną pielęgniarkę zatrudnioną na kontrakcie, którą zmuszono do tego, albo którą jest niezadowolona z takiej formy współpracy! I niech p.Gardias powie ile zarabia razem ze swoimi koleżankami związkowcami na etacie związku !
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz