Otóż we wtorek miałam nie przyjemność być na zakupach w naszej oto lubelskiej "plazie" najpierw poszłam do kantoru wymienić pieniądze a następnie zrobiłam sobie maraton po sklepach - począwszy od H&M, przez CCC, house, itd... i kończąc niestety na Reserved. I co się okazało, wychodząc z owego "super trendy" sklepu bramka zaczęła niemiłosiernie wrzeszczeć, obejrzałam się w około, ale nikt obok mnie nie wychodził więc się cofnęłam. ochrona przeszukała mnie i moje zakupy i z wielkim żalem stwierdziła, iż nic nie legalnego przy sobie nie posiadam. oczywiście zaczeli mnie przepraszać, iż to za pewne wina bramki bo być może kod na metce z H&M'u się zgodził, ale na miły bóg co mnie to obchodzi - wytłumaczcie to ludziom, którzy wychodząc ze sklepu rzucili na mnie krzywym spojrzeniem... POWIEM TYLE - ZRÓBCIE SE PORZADEK Z TYMI WASZYMI "BRAMKAMI", I W OCZACH INNYCH NIE RÓBCIE Z UCZCIWYCH LUDZI ZŁODZIEI !!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz