na i na wuj uczą tyle niepotrzebnych rzeczy,
|
|
Dobra zmiana. Teraz się okazuje, że za dobrej zmiany sądy są bardziej powolne, a działacze PIS będą zawsze, za wszystko uniewinniani. U lekarzy kolejki nie zniknęły. Armia ma tyle nowych śmigłowców, że Świdnik nie nadążą budować. Nowe wybory będą tak zorganizowane, że wygrywać będzie zawsze PIS. W spółkach skarbu państwa setki niewykształconych Misiewiczów. Na dokładkę dla uczniów, żeby nie było tłoku w liceach, będą super trudne egzaminy na koniec 8 klasy.
|
|
Najbardziej dramatyczna jest postawa nauczycieli - mają daleko czy ktoś nadąża czy nie. Bawi ich to, ze uczniowie mają 38 godzin lekcji tygodniowo
|
|
przyjdzie MISIEK z PSLu i wyrówna
|
|
Kiedyś nie było gimnazjum tylko 8 klas i jakoś ludzie żyli. Ja nie wiem, skąd wy macie takie problemy.
|
|
Politycy się bawią w reformy pisane na kolanie, a dzieci cierpią. A czeka nas jeszcze podwójny rocznik w szkołach średnich! To dopiero będzie meksyk ! Jak sobie przypomnę te arogancki uśmieszek Zalewskiej to mnie po prostu trafia.
|
|
Myślałby ktoś. Wcześniej również dzieci były przeciążone obowiązkami szkolnymi. Mało, nie byłoby ucznia, który by nie
musiał chodzić na lekcje dodatkowe, bo nie wiele wyniósł z lekcji. Każdy szuka dziury w całym. Teraz? nagle są przeciążeni, bo zmiany. Na pewno nie jest to komfort, bo każde zmiany niosą ze sobą i stres i zmianę. Ale tak już jest. Zmiana jest lepsza i trzeba trochę przecierpieć. Nauki nigdy nie za dużo. Może w końcu młodzież nauczy się czytać ze zrozumieniem.
|
|
No straszne rzeczy najlepiej to niech bachory już nic nie robią :) Albo się ciężko pracuje i ma wyniki albo się nic nie robi i da się z klasy do klasy prześliznąć proste. "Prac domowy za dużo" no trzymajcie mnie... Rodzice to by chcieli żeby dziecko miało wyniki cudowne i nauczyciele jeszcze wszystko za to dziecko robili! A ambicja to zwykle nie jest dzieci a właśnie ich rodziców.
|
|
Dzieciaki w siódmej klasie faktycznie są przeciążone i cały czas pod presją że za rok czeka ich "walka" o miejsca w średnich szkołach.
W czwartych wcale nie lepiej.
|
|
Prawdziwy problem polega na tym, że uczniowie klas siódmych zaczęli realizować program poszczególnych przedmiotów w połowie podstawy programowej, która przecież rozpoczyna się od klasy czwartej. Ktoś złożył na stosie politycznego szaleństwa kilka roczników polskich dzieci, ale naród zadowolony. Potem się powie, że niedouki to wina nauczycieli
|
|
To szczera prawda co jest napisane w materiale , moja córka chodzi do 4 klasy i sytuacja jest podobna do tej w 7 klasie , 8 godzin w szkole , potem kilka godzin nauki w domu z czego to jeszcze rodzic musi tłumaczyć to co nauczyciel nie dał rady przerobić na lekcji bo musiał sprawdzać stos prac domowych, Nie wspomnę o notorycznych kartkówkach. sprawdzianach po kilka w tygodniu co skutkuję tym ,że dziecko nie może dobrze przygotować się nawet do jednego.A co do komentarzy że dziecki to lenie i nic by nie robiły to gratuluję tym co je piszą. Na pewno są ''super rodzicami ''
|
|
Tak samo było w dawnym gimnazjum - więc nic się nie zmieniło. Przeskok między szóstą klasą a dalszą edukacja w gimnazjum był zawsze bardzo duży. Ludziom najłatwiej wmówić, że to wina reformy, a tym samym PiS. Nigdy nie popierałam obecnych zmian ale jestem pewna, że przemęczenie uczniów to wina wiecznie przeładowanych programów. Problem ten dotyczy nie tylko Polski: na całym świecie pęd za doskonałością zaczyna się już od przedszkola.
|
|
Moje dziecko jest rowniez w 4 klasie. Ma 6 lekcji dziennie, za wyjatkiem wtorku, kiedy ma 5. Kończy najpózniej o 13.40, zaczyna o 8.15. Nie umiem doliczyc sie 8 godzin dziennie. No chyba ze doliczę czas gdy czeka na mnie, odrabia lekcje i bawi sie z dziećmi. Ma sprawdziany i kartkówki, zapowiadane wiec moze rozplanowac czas na naukę. Nie demonizujmy! A nauczyciel ma na lekcji tłumaczyć!!!!!! Prace domowa sprawdza w domu albo na przerwie. Moze warto pogadac o tym z dyrektorem
|
|
sztuczny temat. ja w latach 90tych też zakuwałem i było ciężej dostać się do szkoły średniej. dwa licea w mieście i wyż demograficzny. teraz 6 liceów i nie ma problemu, by kontynuować naukę. obecna dzieciarnia nie wie co to jest zakuwanie. ja miałem wykute dwie książki z matmy na pamięć ok. 800 zadań. na egzaminie od razu podawalem wyniki znajomym. myśleli, że miałem wtyczkę ;) a prawda jest taka, że zadania co roku są brane z pewnej puli. dzieci nauczą się zakuwać, to nic ich nie za***y.
|
|
A PIS 50 proc...
|
|
|
|
Ja chodziłam do 8 klasowej podstawówki. i miałam po 7 godzin w szkole. I jakoś sobie radzilam. Weźcie się dzieci w garść do licha a nie uzalacie się nad sobą pieszczoszki
|
|
Jestem tego samego zdania
|
|
Jak ktoś jest bystry i zdolny to nie ma problemów z czasem a jak się jest tumanem to i 12 godzin nic nie da. Gimnazja były fabrykami głąbów, poza nielicznymi wyjątkami. Widzę i obserwuję dzisiejszych gimnazjalistów DRAMAT!!!
|
|
Hehe, od razu poznałem kto pisał te bzdury! Słuszna linia pani redaktor w KOD docenią...
|
Strona 1 z 3
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|