Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Psy wejdą do Saskiego? Sąd zajmie się zakazem

Utworzony przez ayo, 10 lutego 2015 r. o 06:55 Powrót do artykułu
 Jestem wlaścicelem psa. Trudno  mieć psa w Lublinie. My często jeżdzimy po Polsce i nie tylko. W innych miastach są wybiegi ( ogrodzone) dla psów, kosze na psie kupy co kilkadziesiat metrów. Nawet w Krakowie na Plantach . U nas- o czym tu mowa? Nieraz zdarzyło mi się paradować z woreczkiem dobre kilkaset metrów do najbliższego kosza. zwykłegooczywiście, bo jeśli trafi sie nawet pomarańczowy ,,azorek" jest zazwyczaj zapchany wszelkim śmieciem w reklamowkach. Nie spuszczam psa w żadnym z lubelskich parków i żaden odpowiedzialny psiarz tego nie robi. Dlaczego? Bo boi sę o zwierzę! Tony butelek, potluczonego szkła, spleśniałych resztek jedzenia, zuzyte pieluchy, pety. Czyżby to psy zrobiły? Poki co, posiadanie psa w tym kraju nie jest przestęstwem. A jakoś tak się składa, że więcej kultury i zwykłej ludzkiej życzliwości wykazują wlasnie ci, co chodzą z psami.
Zgadzam się z tą opinią w 1000%. Mam te same problemy: brak wybiegów, koszy na psie prezenty, szkło pod nogami i wrogość porządnych "ludzi".
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Mieszkam w kamienicy, wynajmuje 1 pokoj, ktory dziele z moim psem.Pies jest dosc pokaznych rozmiarow - dog niemiecki. Nie wydaje mi sie zeby cierpial z tego powodu. Mieszkanie z psem w miescie nie musi podchodzic pod znecanie sie ale pod warunkiem ze zapewnimy psu odpowiednia dawke ruchu i Naszej uwagi (biegania rower spacery jak ktos nie ma czasu lub nie domaga to jest opcja wyprowadzaczy psow). Kolejna sprawa - odchody. Pole minowe pod moja kamienica doprowadza mnie do szewskiej pasji - moj pupil nie zawsze zauwazy kupsko pod lapami i po prostu w nie wlazi. Zastanawia mnie jedna rzecz: dlaczego ja nie mam problemu z zebraniem bomby monstrualnych rozmiarow a ludziom sprawia trudnosc zebranie kupy po malym czy srednim kundelku?Mieszkam na miasteczku, duzo ludzi posiada tutaj psy i ani razu nie widzialam aby ktokolwiek sprzatał po pupilu :blink: . Śmietniki- choc od jesieni jest ciut lepiej bo podostawiali troche tych czarnych nadal brak jest smietnikow na psie odchody.Saski- wg mnie wstep dla psow jak najbardziej TAK ale na smyczy, z odpowiedzialnymi, kulturalnymi wlascicielami, noszacymi zapas woreczkow w kieszeni :) zakaz puszaczania luzem ze wzg na bezpieczenstwo dzieci, rabatek oraz pawi (zaloze sie ze 90% czworonogow zabawe w ganianego z kolorowym ptakiem uznaloby za genialny pomysl :D )  Straz miejska - jesli juz musza istniec to niech zajma sie takze wlepianiem mandatow za niesprzatanie po ukochanych pieskach. Po Saskim tez chyba maja patrole jak ktos raz zabuli to zapamieta ;)  Podsumowując: wszystko da sie pogodzic.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Strona 2 z 2

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...