Spółdzielnia chce sprzedać mieszkanie z rodziną

Nie rozumiem tych cholernych ludzi ze spółdzielni. Ciekawe jak oni by się czuli, gdyby stracili te ciepłe posadki i nie mieli za co płacić. Kobietę można przecież zrozumieć. W końcu chce płacić i płacić bo znalazła pracę. Dajcie jej jedną chociaż szansę! Nie bądźcie potworami!

Macie swój kapitalizm jego ludzką twarz , podpobnie postępują i państwowe firmy za niewielki dług licytują to co jest warte znacznie więcej ale pracownicy administracji mają premie za brak zaległości a jakie pensje sobie przyznaja i nagrody???

To nie kapitalizm (nawiasem rzekłszy nie ma takiego z "ludzką twarzą"), to POPRL-bis. Spóldzielnie mieszkaniowe to relikt tzw.socjalizmu, którego też nie ma z ludzka twarzą.

Wywalić prezesa spółdzielni . Ciekawe co powie. Póżniej dopakować karę np. 1 mln. zł i niech wtedy coś zalicytuje.

A kto ma płacić jej długi. Jeśli ona nie płaci czynszu to za nią płacą inni członkowie.

Te komentarze o złych spółdzielniach świadczą, że ludzie nic nie rozumieją. Bo jesli ktoś nie płaci czynszu, to inni za niego muszą płacić. Spółdzielnie nie otrzymują jakiej wirtualnej gotówki. Dysponują tym, co uzbierają z czynszów.

Zapominamy, że długi trzeba płacić... zapominamy też, że w takich przypadkach Gmina Miasto Lublin powinna zapewnić lokal socjalny... na razie takich przypadków było mało, ale mamy kryzys, ludzie będą tracić pracę a spóldzielnia to taki twór, gdzie wszyscy ponoszą koszty nieopłacanego mieszkania, Gmina zaś ma prawny obowiązek interwencji w takich sytuacjach poprzez zapewnienie lokalu socjalnego.

W Białej Podlaskiej, spółdzielnia Zgoda, za niepłcenie czynszu, wysyła ludzi, za pośrednictwem prokuratora i sądu, do zakładu psychiatrycznego. Znam taki przypadek. A normalnie to wymyśla stawkę za metr czynszu, w której to stawce, nie wiadomo co jest. Np. różne wymyślone pozycje, w różnych stawkach vat, są opodatkowane jedną stawką vat 22%, i jak ktoś np. domaga się wyjśnienia na piśmie, za co, tak faktycznie płaci, to w odpowiedzi, słyszy, proszę sobie przejrzeć dokumenty w biurze spółdzielni, może pan/pani sam dojdzie, za co tak faktycznie się płaci. Nie mówiąc o przypadkach, tak oczywistych, jak obciążanie kosztami remontów usterek, powstałych z winy zarządu spółdzielni. Tu nie ma sentymentów, zarząd zawinił, walczy o życie i przetrwanie, wszystkie chwyty dozwolone, łącznie z oszukaniem sądu. Byle tylko przetrwać jeszcze trochę. Te relikty głębokiego PRL-u z ich przyniesionymi w teczkach zarządami z komunistycznym rodowodem, dawno powinny juz zniknąć z naszej codzienności. Ale, trwają jak czyraki na d..ie. A potem tragedie. Przecierz żeby utrzymać tą bandę nierobów, żerujących na swych członkach, to naprawdę trzeba dużo pieniędzy. I stąd wysokie czynsze, machloiki z przetargami, i wynikające niedoróbki. Długo by pisać dlaczego tych stworów w postaci zarządów spółdzielni w obecnej postaci, już dawno nie powinno być !

Niestety takie postępowanie to w Spółdzielni CZUBY jest ostatnio "normą". Na jakie układy i ugody powołują sie pracownicy Spółdzielni???? Nie ma żadnych....albo Cię stać na płatności albo pozbawienie członkostwa!!!!! Tylko w Sądzie można je wywalczyć !!!!! Spółdzielnia ostatnio notorycznie podnosi czynsze bo przybywa "łazików" osiedlowych (czyt. pracowników), którym trzeba "słono" płacić za min: zbieranie papierków, sypanie piasku, wycinanie drzew i to wszystko w godz. od 7.00 - 9.30, a potem "spacery" i spotkania "towarzyskie"!!!!!do 14.00 aby kierownictwo nie widziało!!!!! No i wreszcie trzeba się ogrzać.....ani administracje osiedli ani samo biuro Zarządu nie ma podzielników ciepła....więc płacą wszyscy za te ciepłe "posadki".....a jak NIE to na"bruk"!!!!!!!!!!!!!!!!

Pewnie znalazł się szybko "lichwiarz" na to mieszkanie dlatego nie ma "chętnych" z zewnątrz???? Ktoś trzyma "rękę na pulsie" aby zarobić!!!!

Nie rozumiem jednego. Po co są te spółdzielnie? Wykupiłem mieszkanie na własność. Jestem jego właścicielem. Tymczasem spółdzielnia nadal każe mi co miesiąc płacić prawie 600 złotych, tak jak wcześniej. Pytanie za co aż tyle? Przecież nie mieszkam na stacji tylko we własnym mieszkaniu. Nie wierzę, ze wywóz śmieci, fundusz remontowy i inne pozycje muszą kosztować mnie aż 600 złotych miesięcznie. Te czynsze to okradanie ludzi i tyle. Tak to widzę.

Leszek napisał:

Zapominamy, że długi trzeba płacić... zapominamy też, że w takich przypadkach Gmina Miasto Lublin powinna zapewnić lokal socjalny... na razie takich przypadków było mało, ale mamy kryzys, ludzie będą tracić pracę a spóldzielnia to taki twór, gdzie wszyscy ponoszą koszty nieopłacanego mieszkania, Gmina zaś ma prawny obowiązek interwencji w takich sytuacjach poprzez zapewnienie lokalu socjalnego.

Do lola, Marka i Leszka: Panowie mają problem z czytaniem ze zrozumieniem! Nie zauważyli, że dłużniczka zaczęła spłacać dług, że nie z własnej winy miała problem ze spłatą zobowiązań. Bohaterka reportażu ma świadomość, że "długi trzeba płacić" i wierzę w to, że uda jej się spłacić do końca. Kuriozalną natomiast sprawą jest, że pod młotek idzie mieszkanie warte ponad 200 tys. zł, podczas gdy aktualne zadłużenie wynosi ok. 20 razy mniej! Tak mnie więcej w wielkim skrócie wygląda "prywatyzowanie" czy, jak nazwała to pewna posłanka PO - "kręcenie lodów".

Do obiektywnego: słusznie zauważyłeś ze dłużniczka zaczęła spłacać dług ale niewziąłeś pod uwagę że dopiero takie ostateczne postawienie sprawy przez wierzyciela spowodowało reakcje dłużnika. Przecież czytając ten tekst gołym okiem widać że ta kobieta wogóle nie wpłacała na czynsz a zadłużenie nie urosło od tak sobie przez miesiąc tylko musialo rosnąc latami i dopiero kiedy sprawa zadłuzenia została postawona na ostrzu noza coś tam drgnęło i dłużniczka zaczęła spłacać. A tak wogóle to czy jakaś inna instytucja w kraju sama dobrowolnie pozbywa się czy rezygnuje z należnych jej pieniędzy np. nieepłacisz za prąd to ci go odetną i co wtedy też sie larum podnosi. Niestety dług to jest dług i trzeba go uregulować wcześniej czy później.

Każdemu się moze cos takiego przydazyć;i każdy może natrafić na taką spółdzielnie...Tylko współczuć...

dług to dług trzeba spłacać, tak jak ktoś wyżej napisał ten dług nie wziął sie z roku czy dwóch narastał latami. A przez te lata spłacali go pozostali spółdzielcy w swoich czynszach. W bloku gdzie mieszkam, jest rodzina która również nie płaciła parę lat, co roku zmieniali meble w mieszkaniu, a facet wszystkim mówił ze kto płaci to deb*** i wszystkim się smiał w nos. Dopiero jak go postraszyli eksmisją to zapłacił wszystko od razu.

Moim zdaniem to tylko powinna ta rodzina oddac za uzytą wode i poplacic w LUBZEL tym złodziejom za energie i wszelkie rachunki Mieszkancy ci są we wlasnym mieszkaniu przeciez Mogą równiez przejsc do innej SP co im rozlozy na raty Nie ma takiego prawa aby spldzielcze mieszkanie spółdzielnia miala takie prawo aby ich gdzies przeniesc przeniesc to ich i te adminstracje co zatrudniają jeszcze dozorców z naszych pieniędzy niech sami pozakladaja firmy i sami sobie na siebie zarobią nigdzie w żadnym Kraju tak niema aby tyle urzedów utrzymywał lokator Sa rozne firmy i kazdą usterke naprawi a nie plac fundusz remontowy co mc i wiele innych zachcianek SP

Nic prostszego jak tylko powołać dożycia wspólnotę mieszkaniową. Przecież mieszkania są nasze .. za złotówkę. Czynszu też wtedy nie będziemy płacić... aż nas komornik eksmituje. Niestety, to pokolenie klasy robotniczej rodem z PRL MUSI po prostu wymrzeć. Dopiero wtedy nie będzie tak głupich postów...