Raczej relacji Kraków - Lublin. Warto sprawdzać publikowane informacje. Przynajmniej w rozkładzie jazdy.
|
|
Tragedia zgnął człowiek. Ale dlaczego pociąg stał kilka godzin? Kto o tym decyduje i odpowiada?
|
|
Nie rozumiem po co po takich wypadkach przetrzymuje się pociąg przez kilka godzin-jakby na nim było napisane całe wyjaśnienie wypadku. Przecież i tak wiadomo,że niemożliwe jest zatrzymanie rozpędzonego składu w ciągu kilku sekund-więc maszyniści są niewinni tej tragedii.
|
|
A co, może miał jechać dalej jakby jaką kurę przetrącił? Zginął człowiek, musi na miejsce przyjechać policja, prokurator, zbierani są świadkowie. Różne są przyczyny zajścia... Może to było samobójstwo, a może ktoś go popchnął pod nadjeżdżający pociąg... Musi dojechać lekarz, który stwierdzi zgon, firma która zabierze ciało... Nikt z nich nie czeka na telefon o zdarzeniu, więc to pochłania czas... Taka procedura nie trwa 5 min. |
|
No to wystarczy,aby jeden z prowadzących pociąg został na miejscu zdarzenia-przecież na pociągu nie jest napisane"jak to się stało". Teraz pomyśl,że jedziesz TYM pociągiem i będziesz miał przesiadkę na inny pociąg lub samolot. Pociąg"stanął"w polu,bo jakiś desperat lub pijak chciał sobie życie odebrać- a tobie samolot lub inny pociąg nie poczeka! Prawie każdy jadący w tym pociągu GDZIEŚ się śpieszy-a wybrał pociąg do podróży,bo tak chciał,bo tak mu pasowało. Więc czemu wielu ludziom ma się "dzień zawalić"z powodu przestoju pociągu? Wielu ludzi z powodu przestoju np.kilkadziesiąt minut z pewnością "straciło"sens i powód do dalszej podróży w tym kierunku-więc od razu mogło by zawrócić tam skąd przyjechało...Idąc Twoim tokiem myślenia,to chyba jeszcze wszyscy podróżni z tego pociągu powinni iść na pogrzeb zmarłego pod pociągiem? No chyba,że zakładasz,iż akurat ten pociąg miał"nierentowny kurs"i mało ludzi nim jechało-lub nawet nikt-więc ten przestój nikomu w podróży nie zaszkodził...
|
|
JA OSTATNIO WRACAŁAM POCIĄGIEM KTÓRY MIAŁ OPÓŻNIENIE 4 GODZINY, TRAKCJA ZOSTAŁA ZERWANA I MIMIO NAPRAWY SKŁAD CZEKAŁ NA POZWOLENIE WYJAZDU W PORÓWNANIU DO TEGO ZDARZENIA MOŻNA POWIEDZIEĆ,ŻE TO TYLKO TRAKCJA TO JEST TRAGEDIA TU ZGINĄŁ CZŁOWIEK,I NATURALNE JEST TO ,ŻE TAKĄ SPRAWĘ NALEŻY WYJAŚNIĆ A TO WYMAGA CZASU |
|
Niestety, ale takie są w naszym kraju procedury i nie każdemu muszą się podobać, ale niestety musimy je stosować... Jeśli ci podróżujący wybraliby inny środek transportu w przypadku takiegoż wypadku cała procedura wyglądałaby podobnie... Jaki jeden prowadzący zostałby na miejscu wypadku? Człowieku, czy Ty nigdy nie jechałeś pociągiem? Chyba jednak nie i nie wiesz ile osób obsługuje taki skład? Idąc Twoim tokiem myślenia, gdybyś prowadził samochód i przez przypadek potrącił człowieka (czego Ci nie życzę) zapewne byś się nawet nie zatrzymał, bo uznałbyś to za bezsensowne i szkodaby Ci było swego cennego czasu i akurat byś się gdzieś spieszył. Może zostawiłbyś przy potrąconym człowieku karteczkę z opisem "jak to się stało" żeby mieć czyste sumienie? A człowiekim tym był może jakiś desperat, który miał w d..pie, że akurat Tobie się spieszyło np. na samolot... |
|
...i tu się mylisz-bo pociągiem dużo jeździłem,bo lubię jeździć pociągiem.Nie porównuj wypadku na szosie do wypadku na torach. Nie porównuj drogi(asfaltowej)do torów kolejowych!-bo na drodze wypadek można ominąć-a inny pociąg"bokiem"nie ominie wypadku jeśli tor/tory są zablokowane;a jeśli nawet,to przypomnij sobie,gdy nieraz na linii 2-torowej jest jakaś awaria i jeden z torów jest na tym odcinku"zamknięty dla ruchu"-to jakież są opóźnienia jeśli ruch odbywa się tylko jednym torem. Jeśli np.autobus spóźni się 2 godz. i jedzie przez np.Puławy 2 godziny później,to inne autobusy w rozkładzie na tym"nie cierpią"-lecz"cierpią"jedynie tylko ci podróżni którzy tym opóźnionym jadą-a innym podróżnym i autobusom to opóźnienie nie przeszkadza.A teraz pomyśl,że pociąg ma dwie godziny opóźnienia i znajdzie się na jakimś dworcu z 2godzinnym opóźnieniem-to wtedy "siłą rzeczy"inne pociągi też mają "posrany"rozkład-bo opóźniony zajął im tor/tory -nie jechałeś nigdy pociągiem,który"przepuszczał"innego opóźnionego? Jeśli jeden się spóźni,to i inne przez niego robią opóźnienia i to opóźnienie przechodzi na inne pociągi i "sra" punktualność/rozkłady w całym regionie lub całej Polsce jeśli trafi na pociągi dalekobieżne. A jeszcze gorzej jest,jeśli wypadek kolejowy wydarzy się na linii jednotorowej-wtedy to już zupełnie "stoją"wszystkie inne pociągi które miały jechać tą trasą. |
|
Nie od dziś wiadomo, żę Tory kolejowe w Lublinie od wiaduktu przy ulicy diamentowej, poprzez las stary gaj, stasin aż do wiaduktu w Konopnicy ( droga na kraśniK) to jest istna aleja samobójćow. Nie pierwszy i nie ostatni raz tam się ktoś rzucił, a wiadomo że wszystkiego nie odblokują w 5 minut.
|
|
Nie musisz się aż tak wysilać z uświadamianiem mine w tym temacie, ponieważ pracuję na kolei przy kierowaniu ruchem pociągów i mam z tym do czynienia na codzień... A Twoje argumenty wcale mnie nie przekonały i są wyssane z palca lub z Twoich domysłów... |
|
Ha!-to już wiem,dlaczego pociągi tak "nie trzymają się rozkładów"-bo Goguś kieruje ruchem pociągów-nawet osobowe na trasie Lublin-Chełm są poopóżniane... A może tak po prostu Gogusiu ta Twoja praca na kolei to jednak jest"wyssana z palca"? Ale jakie moje argumenty Cię nie przekonały?-te,że pociąg przy wypadku blokuje tory i powoduje opóźnienia,które mogą się nawet"przełożyć"na cały kraj i na inne pociągi? Przecież nie trzeba być nie wiadomo jakim filozofem,aby zauważyć co się dzieje na kolei gdy jeden pociąg się spóźnia więcej niż kilka minut. |
|
bambosz
jak się spóżni, to świat się nie zawali - to jest dla podróżnego PECH ! Dotyczy to i autobusów, statków morskich i powietrznych .
Nawet idąc piechotką można się spóżnic jak naprz. skręciś nogę, bo chceś ominąć psią kupe na chodniku
|
|
Ale co mu będziesz tłumaczył drogi kolego jak to jest bambosz !!! |
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|