Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Stasin: Człowiek zginął pod pociągiem

Utworzony przez abc, 18 marca 2010 r. o 09:43 Powrót do artykułu
Raczej relacji Kraków - Lublin. Warto sprawdzać publikowane informacje. Przynajmniej w rozkładzie jazdy.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Tragedia zgnął człowiek. Ale dlaczego pociąg stał kilka godzin? Kto o tym decyduje i odpowiada?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Nie rozumiem po co po takich wypadkach przetrzymuje się pociąg przez kilka godzin-jakby na nim było napisane całe wyjaśnienie wypadku. Przecież i tak wiadomo,że niemożliwe jest zatrzymanie rozpędzonego składu w ciągu kilku sekund-więc maszyniści są niewinni tej tragedii.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
bambosh napisał:
Nie rozumiem po co po takich wypadkach przetrzymuje się pociąg przez kilka godzin-jakby na nim było napisane całe wyjaśnienie wypadku. Przecież i tak wiadomo,że niemożliwe jest zatrzymanie rozpędzonego składu w ciągu kilku sekund-więc maszyniści są niewinni tej tragedii.
A co, może miał jechać dalej jakby jaką kurę przetrącił? Zginął człowiek, musi na miejsce przyjechać policja, prokurator, zbierani są świadkowie. Różne są przyczyny zajścia... Może to było samobójstwo, a może ktoś go popchnął pod nadjeżdżający pociąg... Musi dojechać lekarz, który stwierdzi zgon, firma która zabierze ciało... Nikt z nich nie czeka na telefon o zdarzeniu, więc to pochłania czas... Taka procedura nie trwa 5 min.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
No to wystarczy,aby jeden z prowadzących pociąg został na miejscu zdarzenia-przecież na pociągu nie jest napisane"jak to się stało". Teraz pomyśl,że jedziesz TYM pociągiem i będziesz miał przesiadkę na inny pociąg lub samolot. Pociąg"stanął"w polu,bo jakiś desperat lub pijak chciał sobie życie odebrać- a tobie samolot lub inny pociąg nie poczeka! Prawie każdy jadący w tym pociągu GDZIEŚ się śpieszy-a wybrał pociąg do podróży,bo tak chciał,bo tak mu pasowało. Więc czemu wielu ludziom ma się "dzień zawalić"z powodu przestoju pociągu? Wielu ludzi z powodu przestoju np.kilkadziesiąt minut z pewnością "straciło"sens i powód do dalszej podróży w tym kierunku-więc od razu mogło by zawrócić tam skąd przyjechało...Idąc Twoim tokiem myślenia,to chyba jeszcze wszyscy podróżni z tego pociągu powinni iść na pogrzeb zmarłego pod pociągiem? No chyba,że zakładasz,iż akurat ten pociąg miał"nierentowny kurs"i mało ludzi nim jechało-lub nawet nikt-więc ten przestój nikomu w podróży nie zaszkodził...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
bambosh napisał:
No to wystarczy,aby jeden z prowadzących pociąg został na miejscu zdarzenia-przecież na pociągu nie jest napisane"jak to się stało". Teraz pomyśl,że jedziesz TYM pociągiem i będziesz miał przesiadkę na inny pociąg lub samolot. Pociąg"stanął"w polu,bo jakiś desperat lub pijak chciał sobie życie odebrać- a tobie samolot lub inny pociąg nie poczeka! Prawie każdy jadący w tym pociągu GDZIEŚ się śpieszy-a wybrał pociąg do podróży,bo tak chciał,bo tak mu pasowało. Więc czemu wielu ludziom ma się "dzień zawalić"z powodu przestoju pociągu? Wielu ludzi z powodu przestoju np.kilkadziesiąt minut z pewnością "straciło"sens i powód do dalszej podróży w tym kierunku-więc od razu mogło by zawrócić tam skąd przyjechało...Idąc Twoim tokiem myślenia,to chyba jeszcze wszyscy podróżni z tego pociągu powinni iść na pogrzeb zmarłego pod pociągiem? No chyba,że zakładasz,iż akurat ten pociąg miał"nierentowny kurs"i mało ludzi nim jechało-lub nawet nikt-więc ten przestój nikomu w podróży nie zaszkodził...
JA OSTATNIO WRACAŁAM POCIĄGIEM KTÓRY MIAŁ OPÓŻNIENIE 4 GODZINY, TRAKCJA ZOSTAŁA ZERWANA I MIMIO NAPRAWY SKŁAD CZEKAŁ NA POZWOLENIE WYJAZDU W PORÓWNANIU DO TEGO ZDARZENIA MOŻNA POWIEDZIEĆ,ŻE TO TYLKO TRAKCJA TO JEST TRAGEDIA TU ZGINĄŁ CZŁOWIEK,I NATURALNE JEST TO ,ŻE TAKĄ SPRAWĘ NALEŻY WYJAŚNIĆ A TO WYMAGA CZASU
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
bambosh napisał:
No to wystarczy,aby jeden z prowadzących pociąg został na miejscu zdarzenia-przecież na pociągu nie jest napisane"jak to się stało". Teraz pomyśl,że jedziesz TYM pociągiem i będziesz miał przesiadkę na inny pociąg lub samolot. Pociąg"stanął"w polu,bo jakiś desperat lub pijak chciał sobie życie odebrać- a tobie samolot lub inny pociąg nie poczeka! Prawie każdy jadący w tym pociągu GDZIEŚ się śpieszy-a wybrał pociąg do podróży,bo tak chciał,bo tak mu pasowało. Więc czemu wielu ludziom ma się "dzień zawalić"z powodu przestoju pociągu? Wielu ludzi z powodu przestoju np.kilkadziesiąt minut z pewnością "straciło"sens i powód do dalszej podróży w tym kierunku-więc od razu mogło by zawrócić tam skąd przyjechało...Idąc Twoim tokiem myślenia,to chyba jeszcze wszyscy podróżni z tego pociągu powinni iść na pogrzeb zmarłego pod pociągiem? No chyba,że zakładasz,iż akurat ten pociąg miał"nierentowny kurs"i mało ludzi nim jechało-lub nawet nikt-więc ten przestój nikomu w podróży nie zaszkodził...
Niestety, ale takie są w naszym kraju procedury i nie każdemu muszą się podobać, ale niestety musimy je stosować... Jeśli ci podróżujący wybraliby inny środek transportu w przypadku takiegoż wypadku cała procedura wyglądałaby podobnie... Jaki jeden prowadzący zostałby na miejscu wypadku? Człowieku, czy Ty nigdy nie jechałeś pociągiem? Chyba jednak nie i nie wiesz ile osób obsługuje taki skład? Idąc Twoim tokiem myślenia, gdybyś prowadził samochód i przez przypadek potrącił człowieka (czego Ci nie życzę) zapewne byś się nawet nie zatrzymał, bo uznałbyś to za bezsensowne i szkodaby Ci było swego cennego czasu i akurat byś się gdzieś spieszył. Może zostawiłbyś przy potrąconym człowieku karteczkę z opisem "jak to się stało" żeby mieć czyste sumienie? A człowiekim tym był może jakiś desperat, który miał w d..pie, że akurat Tobie się spieszyło np. na samolot...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Goguś napisał:
Niestety, ale takie są w naszym kraju procedury i nie każdemu muszą się podobać, ale niestety musimy je stosować... Jeśli ci podróżujący wybraliby inny środek transportu w przypadku takiegoż wypadku cała procedura wyglądałaby podobnie... Jaki jeden prowadzący zostałby na miejscu wypadku? Człowieku, czy Ty nigdy nie jechałeś pociągiem? Chyba jednak nie i nie wiesz ile osób obsługuje taki skład? Idąc Twoim tokiem myślenia, gdybyś prowadził samochód i przez przypadek potrącił człowieka (czego Ci nie życzę) zapewne byś się nawet nie zatrzymał, bo uznałbyś to za bezsensowne i szkodaby Ci było swego cennego czasu i akurat byś się gdzieś spieszył. Może zostawiłbyś przy potrąconym człowieku karteczkę z opisem "jak to się stało" żeby mieć czyste sumienie? A człowiekim tym był może jakiś desperat, który miał w d..pie, że akurat Tobie się spieszyło np. na samolot...
...i tu się mylisz-bo pociągiem dużo jeździłem,bo lubię jeździć pociągiem.Nie porównuj wypadku na szosie do wypadku na torach. Nie porównuj drogi(asfaltowej)do torów kolejowych!-bo na drodze wypadek można ominąć-a inny pociąg"bokiem"nie ominie wypadku jeśli tor/tory są zablokowane;a jeśli nawet,to przypomnij sobie,gdy nieraz na linii 2-torowej jest jakaś awaria i jeden z torów jest na tym odcinku"zamknięty dla ruchu"-to jakież są opóźnienia jeśli ruch odbywa się tylko jednym torem. Jeśli np.autobus spóźni się 2 godz. i jedzie przez np.Puławy 2 godziny później,to inne autobusy w rozkładzie na tym"nie cierpią"-lecz"cierpią"jedynie tylko ci podróżni którzy tym opóźnionym jadą-a innym podróżnym i autobusom to opóźnienie nie przeszkadza.A teraz pomyśl,że pociąg ma dwie godziny opóźnienia i znajdzie się na jakimś dworcu z 2godzinnym opóźnieniem-to wtedy "siłą rzeczy"inne pociągi też mają "posrany"rozkład-bo opóźniony zajął im tor/tory -nie jechałeś nigdy pociągiem,który"przepuszczał"innego opóźnionego? Jeśli jeden się spóźni,to i inne przez niego robią opóźnienia i to opóźnienie przechodzi na inne pociągi i "sra" punktualność/rozkłady w całym regionie lub całej Polsce jeśli trafi na pociągi dalekobieżne. A jeszcze gorzej jest,jeśli wypadek kolejowy wydarzy się na linii jednotorowej-wtedy to już zupełnie "stoją"wszystkie inne pociągi które miały jechać tą trasą.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Nie od dziś wiadomo, żę Tory kolejowe w Lublinie od wiaduktu przy ulicy diamentowej, poprzez las stary gaj, stasin aż do wiaduktu w Konopnicy ( droga na kraśniK) to jest istna aleja samobójćow. Nie pierwszy i nie ostatni raz tam się ktoś rzucił, a wiadomo że wszystkiego nie odblokują w 5 minut.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
bambosh napisał:
...i tu się mylisz-bo pociągiem dużo jeździłem,bo lubię jeździć pociągiem.Nie porównuj wypadku na szosie do wypadku na torach. Nie porównuj drogi(asfaltowej)do torów kolejowych!-bo na drodze wypadek można ominąć-a inny pociąg"bokiem"nie ominie wypadku jeśli tor/tory są zablokowane;a jeśli nawet,to przypomnij sobie,gdy nieraz na linii 2-torowej jest jakaś awaria i jeden z torów jest na tym odcinku"zamknięty dla ruchu"-to jakież są opóźnienia jeśli ruch odbywa się tylko jednym torem. Jeśli np.autobus spóźni się 2 godz. i jedzie przez np.Puławy 2 godziny później,to inne autobusy w rozkładzie na tym"nie cierpią"-lecz"cierpią"jedynie tylko ci podróżni którzy tym opóźnionym jadą-a innym podróżnym i autobusom to opóźnienie nie przeszkadza.A teraz pomyśl,że pociąg ma dwie godziny opóźnienia i znajdzie się na jakimś dworcu z 2godzinnym opóźnieniem-to wtedy "siłą rzeczy"inne pociągi też mają "posrany"rozkład-bo opóźniony zajął im tor/tory -nie jechałeś nigdy pociągiem,który"przepuszczał"innego opóźnionego? Jeśli jeden się spóźni,to i inne przez niego robią opóźnienia i to opóźnienie przechodzi na inne pociągi i "sra" punktualność/rozkłady w całym regionie lub całej Polsce jeśli trafi na pociągi dalekobieżne. A jeszcze gorzej jest,jeśli wypadek kolejowy wydarzy się na linii jednotorowej-wtedy to już zupełnie "stoją"wszystkie inne pociągi które miały jechać tą trasą.
Nie musisz się aż tak wysilać z uświadamianiem mine w tym temacie, ponieważ pracuję na kolei przy kierowaniu ruchem pociągów i mam z tym do czynienia na codzień... A Twoje argumenty wcale mnie nie przekonały i są wyssane z palca lub z Twoich domysłów...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Goguś napisał:
Nie musisz się aż tak wysilać z uświadamianiem mine w tym temacie, ponieważ pracuję na kolei przy kierowaniu ruchem pociągów i mam z tym do czynienia na codzień... A Twoje argumenty wcale mnie nie przekonały i są wyssane z palca lub z Twoich domysłów... :lol:
Ha!-to już wiem,dlaczego pociągi tak "nie trzymają się rozkładów"-bo Goguś kieruje ruchem pociągów-nawet osobowe na trasie Lublin-Chełm są poopóżniane... A może tak po prostu Gogusiu ta Twoja praca na kolei to jednak jest"wyssana z palca"? Ale jakie moje argumenty Cię nie przekonały?-te,że pociąg przy wypadku blokuje tory i powoduje opóźnienia,które mogą się nawet"przełożyć"na cały kraj i na inne pociągi? Przecież nie trzeba być nie wiadomo jakim filozofem,aby zauważyć co się dzieje na kolei gdy jeden pociąg się spóźnia więcej niż kilka minut.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
bambosz jak się spóżni, to świat się nie zawali - to jest dla podróżnego PECH ! Dotyczy to i autobusów, statków morskich i powietrznych . Nawet idąc piechotką można się spóżnic jak naprz. skręciś nogę, bo chceś ominąć psią kupe na chodniku
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
bambosz jak się spóżni, to świat się nie zawali - to jest dla podróżnego PECH ! Dotyczy to i autobusów, statków morskich i powietrznych . Nawet idąc piechotką można się spóżnic jak naprz. skręciś nogę, bo chceś ominąć psią kupe na chodniku
Ale co mu będziesz tłumaczył drogi kolego jak to jest bambosz !!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...