Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Stołówka KUL uratowana. Przejmie ją prywatna firma

Utworzony przez żarówa, 1 marca 2013 r. o 18:57 Powrót do artykułu
To dobra wiadomość. Wszak to obiekt historyczny - krążą opowieści o tym jak Karol Wojtyła zjadł tam onegdaj bigos i dostał takiej sraczki, że wspominano to latami. Taka jest zresztą geneza pomnika na dziedzińcu - kard. Wyszyński rzuca się Papieżowi Polakowi pod nogi z okrzykiem: Karolu, nie idź tam! Dziś znowu bigos!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Oj nie znasz legendy... Papież pyta, czy znowu zraz firmowy
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Coś tu śmierdzi ! Najpierw podrzucone myszy dla sanepidu , a nagle ratunek od prywatnej firmy ! Dobra zagrywka , tylko z tą manipulacją to pod h... to Szwda bo Polak się nie da !!!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Kumaty chyba nie zakumał ,że myszy były na stołówce Politechniki a prywatyzowana jest stołowka KUL.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ktoś znowu robi wałek. Ceny pewnie też już podmiot zaoferuje inne ..
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
w prywatne rece, wiec prywaciaz bedzie decydowal kogo zatrudnic i na jakich warunkach, czyli prosta logika!, moze zwolnic i zatrudnic swoja rodzine.... artykul klamliwy .......
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Czyli informacja jaka krążyła po KULu, jako by Bractwo Miłosierdzia św. Brata Alberta miało przejąć stołówkę okazała się bujdą i plotką. Osobiście ze stołówki KULowskiej skorzystałem kilkakrotnie i powiedziałem sobie, że "nigdy więcej". . Cena serwowanych tam obiadów nie idzie w parze z jakością. Tak cienkiego rosołu jak tam, to nigdzie jeszcze nie jadłem. Natomiast zupa "łęczycka" nazywana jest przez kupujących "przeglądem tygodnia" czyli zrobiona z resztek z poprzednich dni. Drugie danie składa się głównie z ziemniaków, malutkiego kawałka mięsa i łyżki kiepskiej surówki. Lepiej już iść do konwiktu, gdzie za te same pieniądze można kupić lepszej jakości obiad.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
kulka napisał:
Oj nie znasz legendy... Papież pyta, czy znowu zraz firmowy
mielony
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
głodny klient napisał:
Czyli informacja jaka krążyła po KULu, jako by Bractwo Miłosierdzia św. Brata Alberta miało przejąć stołówkę okazała się bujdą i plotką. Osobiście ze stołówki KULowskiej skorzystałem kilkakrotnie i powiedziałem sobie, że "nigdy więcej". . Cena serwowanych tam obiadów nie idzie w parze z jakością. Tak cienkiego rosołu jak tam, to nigdzie jeszcze nie jadłem. Natomiast zupa "łęczycka" nazywana jest przez kupujących "przeglądem tygodnia" czyli zrobiona z resztek z poprzednich dni. Drugie danie składa się głównie z ziemniaków, malutkiego kawałka mięsa i łyżki kiepskiej surówki. Lepiej już iść do konwiktu, gdzie za te same pieniądze można kupić lepszej jakości obiad.
Jak na KUl-owca a zapewne takim jesteś to jak zwykle puste powtarzanie frazesów.Nie dobre jedzenie ,drogo.A ugotuj sobie sam i nie marudź.Przeciętny pracownik KUL jest mistrzem w marudzeniu a szczytem rozrzutnoiści i umiejętnoiści zrobienia interesu jest zakup kawy(namiastki) w automacie za 1,5 zł.Pojawia się uśmiech a w barku,stołówce zdziertusy biora 4 zł. a tu odpowiedź na Twoje plotki Przedsiębiorstwo Społeczne "ProBono" Sp. z o.o. zostało założone przez Stowarzyszenie Bractwo Miłosierdzia im. Św. Brata Alberta z siedzibą w Lublinie w październiku 2012
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
głodny klient napisał:
Czyli informacja jaka krążyła po KULu, jako by Bractwo Miłosierdzia św. Brata Alberta miało przejąć stołówkę okazała się bujdą i plotką. Osobiście ze stołówki KULowskiej skorzystałem kilkakrotnie i powiedziałem sobie, że "nigdy więcej". . Cena serwowanych tam obiadów nie idzie w parze z jakością. Tak cienkiego rosołu jak tam, to nigdzie jeszcze nie jadłem. Natomiast zupa "łęczycka" nazywana jest przez kupujących "przeglądem tygodnia" czyli zrobiona z resztek z poprzednich dni. Drugie danie składa się głównie z ziemniaków, malutkiego kawałka mięsa i łyżki kiepskiej surówki. Lepiej już iść do konwiktu, gdzie za te same pieniądze można kupić lepszej jakości obiad.
Zupa jak zupa, jak dla mnie normalna, jadam tam 2 razy w tygodniu, czasem częściej i jakoś nie narzekam, nie wiem do jakich porcji jesteś przyzwyczajony Twierdzenie że jest mało nie jest zbyt obiektywne, jednej osobie spokojnie (przykładowo mi) to wystarczy a inna najchętniej zjadła by 3 razy tyle. Uważam, że porcje są optymalne (dla przeciętnego człowieka) no i na pewno taniej i lepiej się najesz niż w popularnych fastfoodach. Często zamawiam zapiekankę z makaronem i jest bardzo smaczna. Oczywiście każdy ma mniej lub bardziej wybredne podniebienie, to jest stołówka, jeżeli liczysz na jakieś super wykwintne dania to chyba pozostają Ci restauracje, bądź inne lokale gastronomiczne, tylko ciekawe czy za tą cenę... Podsumowując, jak dla mnie jest naprawdę spoko.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...