To dobra wiadomość.
Wszak to obiekt historyczny - krążą opowieści o tym jak Karol Wojtyła zjadł tam onegdaj bigos i dostał takiej sraczki, że wspominano to latami.
Taka jest zresztą geneza pomnika na dziedzińcu - kard. Wyszyński rzuca się Papieżowi Polakowi pod nogi z okrzykiem: Karolu, nie idź tam! Dziś znowu bigos!
|
|
Oj nie znasz legendy... Papież pyta, czy znowu zraz firmowy
|
|
Coś tu śmierdzi ! Najpierw podrzucone myszy dla sanepidu , a nagle ratunek od prywatnej firmy ! Dobra zagrywka , tylko z tą manipulacją to pod h... to Szwda bo Polak się nie da !!!!
|
|
Kumaty chyba nie zakumał ,że myszy były na stołówce Politechniki a prywatyzowana jest stołowka KUL.
|
|
Ktoś znowu robi wałek. Ceny pewnie też już podmiot zaoferuje inne ..
|
|
w prywatne rece, wiec prywaciaz bedzie decydowal kogo zatrudnic i na jakich warunkach, czyli prosta logika!, moze zwolnic i zatrudnic swoja rodzine.... artykul klamliwy .......
|
|
Czyli informacja jaka krążyła po KULu, jako by Bractwo Miłosierdzia św. Brata Alberta miało przejąć stołówkę okazała się bujdą i plotką.
Osobiście ze stołówki KULowskiej skorzystałem kilkakrotnie i powiedziałem sobie, że "nigdy więcej".
.
Cena serwowanych tam obiadów nie idzie w parze z jakością.
Tak cienkiego rosołu jak tam, to nigdzie jeszcze nie jadłem.
Natomiast zupa "łęczycka" nazywana jest przez kupujących "przeglądem tygodnia" czyli zrobiona z resztek z poprzednich dni.
Drugie danie składa się głównie z ziemniaków, malutkiego kawałka mięsa i łyżki kiepskiej surówki.
Lepiej już iść do konwiktu, gdzie za te same pieniądze można kupić lepszej jakości obiad.
|
|
mielony |
|
Jak na KUl-owca a zapewne takim jesteś to jak zwykle puste powtarzanie frazesów.Nie dobre jedzenie ,drogo.A ugotuj sobie sam i nie marudź.Przeciętny pracownik KUL jest mistrzem w marudzeniu a szczytem rozrzutnoiści i umiejętnoiści zrobienia interesu jest zakup kawy(namiastki) w automacie za 1,5 zł.Pojawia się uśmiech a w barku,stołówce zdziertusy biora 4 zł. a tu odpowiedź na Twoje plotki Przedsiębiorstwo Społeczne "ProBono" Sp. z o.o. zostało założone przez Stowarzyszenie Bractwo Miłosierdzia im. Św. Brata Alberta z siedzibą w Lublinie w październiku 2012 |
|
Zupa jak zupa, jak dla mnie normalna, jadam tam 2 razy w tygodniu, czasem częściej i jakoś nie narzekam, nie wiem do jakich porcji jesteś przyzwyczajony Twierdzenie że jest mało nie jest zbyt obiektywne, jednej osobie spokojnie (przykładowo mi) to wystarczy a inna najchętniej zjadła by 3 razy tyle. Uważam, że porcje są optymalne (dla przeciętnego człowieka) no i na pewno taniej i lepiej się najesz niż w popularnych fastfoodach. Często zamawiam zapiekankę z makaronem i jest bardzo smaczna. Oczywiście każdy ma mniej lub bardziej wybredne podniebienie, to jest stołówka, jeżeli liczysz na jakieś super wykwintne dania to chyba pozostają Ci restauracje, bądź inne lokale gastronomiczne, tylko ciekawe czy za tą cenę... Podsumowując, jak dla mnie jest naprawdę spoko. |
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|