Pomijając wymianę nawierzchni na krakowskim przedmieściu i pokrycie znacznej części miasta reklamami i kiczowatymi szyldami to Lublin nic się nie zmienił.
|
|
Dla mnie był to rok szczególny, oczekiwaliśmy przyjścia na świat naszego syna. Byliśmy też posiadaczami białego "Malucha" , których wtedy mnóstwo pomykało ulicami Lublina. A miasto jak zawsze było fajne, tętniło życiem owych czasów. Super są takie wspomnienia, dzięki dla autora.
|
Strona 2 z 2
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|