Śmieciarze. Odpowiednia nazwa dla ludzi z PiSS.
|
|
Śmieciarze. Odpowiednia nazwa dla ludzi z PiSS.Tylko że praca ,,śmieciarzy'' - nawet nie wiesz jak jest ciężka, uczciwa i potrzebna. Nie można tego powiedzieć o tych drugich. |
|
Śmieciarze. Odpowiednia nazwa dla ludzi z PiSS.Nie obrażaj śmieciarzy! Aczkolwiek treść takich nagrań nie będzie odbiegać od qrwizji. Może nawet przewyższy ją pod względem jakości. XD |
|
Czyli jednym słowem kolejne kuriozum tzw. zrównoważonego rozboju, który z rozwojem nie ma nic wspólnego, nie dość, że przerzucono( w innych miastach także) obowiązek segregacji śmieci na obywateli, gdzie trzeba po kilka kubełków w domach zakładać, co zwiększa częstotliwość wychodzenia do śmietnika z jakimś workiem, to teraz jeszcze będą inwigilować by sprawdzić prawidłowość segregowania i wlepiać za to czerwone kartki - jeszcze czego?, może te firmy wywozowe będą swoich pracowników zmuszać by otwierali każdy worek i szczegółowo sprawdzali co się w nim znajduje? absurd. Przez grube dekady ludzie dzielili śmieci na dwie zasadnicze frakcje( i duża część dalej tak robi, bo nie każdy ma miejsce na kilka kubełków śmieci w mieszkaniu) - sucha/stała( i tam lądowało szkło, plastik, papier, metal) oraz mokra/organiczna( to co ulega rozkładowi, gniciu). I to wystarczało i było optymalne w zupełności, śmieciarka przyjeżdżała raz na określony czas, zabierała śmieci, a ich segregacja właściwa następowała na miejscu przywozu śmieci w sortowniach na obrzeżach miast, organiczne odpady lądowały w dużych kompostownikach - i to było wygodne rozwiązanie to nie, uwalmy w ramach tzw. ekologii dodatkowymi obowiązkami mieszkańców, nagradzania za to próżno się spodziewać ale karać za odstępstwa czemu nie. Innym absurdem zrównoważonego rozboju jest np. cyfryzacja administracji - to też przerzucanie obowiązków na obywateli jakie zazwyczaj robili urzędnicy, nie, teraz obywatel ma się użerać z różnymi systemami informatycznymi, konta zakładać, loginy i hasła pamiętać, likwiduje się często dobre, papierowe dokumenty powołując się na ekologie albo tłumacząc wytycznymi unijnymi, załatwiaj sobie panie sam, pilnuj swoich terminów doręczeń, urzędnicy szczęśliwi bo mniej pracy mają, jedynie skontrolują czy dokumenty są właściwie wypełniane i przypominać będą obywatelom o dopełnianiu ich formalności. Wszystko szary człowieku zrobisz zdalnie, przez internet, a że będziesz w istocie niewolnikiem jakiegokolwiek urządzenia elektronicznego z dostępem do sieci to nikogo nie obchodzi, bo przecież to "postępowe" "nowoczesne" i tak dalej, "postęp to postęp" "takie czasy", "tego nie zatrzymasz", "nie ma odwrotu". Dopiero gdyby kajdanki ludziom zakładać to prawdopodobnie wtedy tylko by się zbuntowali, otworzyli oczy i protestowali. Zrównoważony rozbój to z jednej strony ograniczenia, zakazy, nakazy w trosce rzekomo o klimat i środowisko( a tak naprawdę chodzi o utrudnianie ludziom i gmatwanie życia i funkcjonowania), z drugiej zaś skuteczny aparat represji - kontrole, inwigilacje i zniewolenia. Agenda 2030 to wymierzanie ekologii, ekonomii, praw przeciwko ludziom, nie pomagać im a tylko szkodzić i gmatwać, udziwniać, oczywiście jak w systemach totalitarnych o podłożu komunistyczno-socjalistycznym będą równi i równiejsi, tymi równymi ale w biedzie, nędzy, zubożeniu i zniewoleniu będą obywatele, a tymi równiejszymi mającymi wyłączenia od reguł będą włodarze, rządzący, sprawujący władzę. Ich należy chwalić, nie należy zbyt wiele wymagać, oczekiwać i nie zawracać głowy, bo przecież oni dbają o porządek, o zasady i tak dalej, zapewne sami ich nie do końca przestrzegając, natomiast obywateli można poniewierać, gmatwać im życie, utrudniać, inwigilować ich, kontrolować, ciemny lud przecież godzi się na wszystko. Zresztą Agenda 2030 w dużym uproszczeniu jest wyjaśniona tutaj: ***youtube.com/watch?v=1fSuNYCeO8I
|
|
No i mamy kolejny pokaz mądrości urzędników i radnych... odpady "bio" to jedyna frakcja która musi być odbierana co tydzień. Czy ci fachowcy w ogóle myślą?? Bo pewnie chodzi tylko o pieniądze. Czy oni wiedzą co się dzieje z odpadami "bio" wrzuconymi do pojemnika i stojącymi nawet ponad 10 dni w lecie przy temperaturach powyżej 30 stopni?? Widzieliście "żywą frakcję" w tych odpadach tj. robale które potrafią się szybko rozmnożyć, jak to najzwyczajniej śmierdzi i się rozkłada? Nie zazdroszczę operatorom śmieciarki, którzy będą to ładowali. Po takim przetrzymaniu pojemnik od razu jest do mycia.
Poza tym zmiana kolorów worków frakcji zielonej z zielonych na brązowe..... kolejna rewolucyjna zmiana. Na groma zabarwiać worki jak są one prawie przezroczyste i widać jaka frakcja jest w nich (to pozwala na taką wstępną kontrolę zawartości). Suez dostarcza na frakcję zieloną worki praktycznie przezroczyste bez koloru, tylko napisy są zielone. I jest git, bo widać co w nich jest, np. trawa a nie gruz. To teraz pewnie będą zmieniali kolor napisów.
Także wszystkie worki powinny być czyste przezroczyste a napisy powinny być w kolorze frakcji. Zapewne byłyby tańsze, bo barwienie musi coś kosztować.
Coraz bardziej się przekonuję że radni i urzędnicy żyją w alternatywnym świecie.
|
|
Czyli jednym słowem kolejne kuriozum tzw. zrównoważonego rozboju, który z rozwojem nie ma nic wspólnego, nie dość, że przerzucono( w innych miastach także) obowiązek segregacji śmieci na obywateli, gdzie trzeba po kilka kubełków w domach zakładać, co zwiększa częstotliwość wychodzenia do śmietnika z jakimś workiem, to teraz jeszcze będą inwigilować by sprawdzić prawidłowość segregowania i wlepiać za to czerwone kartki - jeszcze czego?, może te firmy wywozowe będą swoich pracowników zmuszać by otwierali każdy worek i szczegółowo sprawdzali co się w nim znajduje? absurd. Przez grube dekady ludzie dzielili śmieci na dwie zasadnicze frakcje( i duża część dalej tak robi, bo nie każdy ma miejsce na kilka kubełków śmieci w mieszkaniu) - sucha/stała( i tam lądowało szkło, plastik, papier, metal) oraz mokra/organiczna( to co ulega rozkładowi, gniciu). I to wystarczało i było optymalne w zupełności, śmieciarka przyjeżdżała raz na określony czas, zabierała śmieci, a ich segregacja właściwa następowała na miejscu przywozu śmieci w sortowniach na obrzeżach miast, organiczne odpady lądowały w dużych kompostownikach - i to było wygodne rozwiązanie to nie, uwalmy w ramach tzw. ekologii dodatkowymi obowiązkami mieszkańców, nagradzania za to próżno się spodziewać ale karać za odstępstwa czemu nie. Innym absurdem zrównoważonego rozboju jest np. cyfryzacja administracji - to też przerzucanie obowiązków na obywateli jakie zazwyczaj robili urzędnicy, nie, teraz obywatel ma się użerać z różnymi systemami informatycznymi, konta zakładać, loginy i hasła pamiętać, likwiduje się często dobre, papierowe dokumenty powołując się na ekologie albo tłumacząc wytycznymi unijnymi, załatwiaj sobie panie sam, pilnuj swoich terminów doręczeń, urzędnicy szczęśliwi bo mniej pracy mają, jedynie skontrolują czy dokumenty są właściwie wypełniane i przypominać będą obywatelom o dopełnianiu ich formalności. Wszystko szary człowieku zrobisz zdalnie, przez internet, a że będziesz w istocie niewolnikiem jakiegokolwiek urządzenia elektronicznego z dostępem do sieci to nikogo nie obchodzi, bo przecież to "postępowe" "nowoczesne" i tak dalej, "postęp to postęp" "takie czasy", "tego nie zatrzymasz", "nie ma odwrotu". Dopiero gdyby kajdanki ludziom zakładać to prawdopodobnie wtedy tylko by się zbuntowali, otworzyli oczy i protestowali. Zrównoważony rozbój to z jednej strony ograniczenia, zakazy, nakazy w trosce rzekomo o klimat i środowisko( a tak naprawdę chodzi o utrudnianie ludziom i gmatwanie życia i funkcjonowania), z drugiej zaś skuteczny aparat represji - kontrole, inwigilacje i zniewolenia. Agenda 2030 to wymierzanie ekologii, ekonomii, praw przeciwko ludziom, nie pomagać im a tylko szkodzić i gmatwać, udziwniać, oczywiście jak w systemach totalitarnych o podłożu komunistyczno-socjalistycznym będą równi i równiejsi, tymi równymi ale w biedzie, nędzy, zubożeniu i zniewoleniu będą obywatele, a tymi równiejszymi mającymi wyłączenia od reguł będą włodarze, rządzący, sprawujący władzę. Ich należy chwalić, nie należy zbyt wiele wymagać, oczekiwać i nie zawracać głowy, bo przecież oni dbają o porządek, o zasady i tak dalej, zapewne sami ich nie do końca przestrzegając, natomiast obywateli można poniewierać, gmatwać im życie, utrudniać, inwigilować ich, kontrolować, ciemny lud przecież godzi się na wszystko. Zresztą Agenda 2030 w dużym uproszczeniu jest wyjaśniona tutaj: ***youtube.com/watch?v=1fSuNYCeO8IWyczuwam wielki powrót gębosraja. XD |
|
No i mamy kolejny pokaz mądrości urzędników i radnych... odpady "bio" to jedyna frakcja która musi być odbierana co tydzień. Czy ci fachowcy w ogóle myślą?? Bo pewnie chodzi tylko o pieniądze. Czy oni wiedzą co się dzieje z odpadami "bio" wrzuconymi do pojemnika i stojącymi nawet ponad 10 dni w lecie przy temperaturach powyżej 30 stopni?? Widzieliście "żywą frakcję" w tych odpadach tj. robale które potrafią się szybko rozmnożyć, jak to najzwyczajniej śmierdzi i się rozkłada? Nie zazdroszczę operatorom śmieciarki, którzy będą to ładowali. Po takim przetrzymaniu pojemnik od razu jest do mycia. Poza tym zmiana kolorów worków frakcji zielonej z zielonych na brązowe..... kolejna rewolucyjna zmiana. Na groma zabarwiać worki jak są one prawie przezroczyste i widać jaka frakcja jest w nich (to pozwala na taką wstępną kontrolę zawartości). Suez dostarcza na frakcję zieloną worki praktycznie przezroczyste bez koloru, tylko napisy są zielone. I jest git, bo widać co w nich jest, np. trawa a nie gruz. To teraz pewnie będą zmieniali kolor napisów. Także wszystkie worki powinny być czyste przezroczyste a napisy powinny być w kolorze frakcji. Zapewne byłyby tańsze, bo barwienie musi coś kosztować. Coraz bardziej się przekonuję że radni i urzędnicy żyją w alternatywnym świecie.Cały zachodni świat od dekad ma podobne metody sortowania śmieci i jakoś u nich się sprawdza. Ale Polska to przecież dziki wschód. Tutaj dalej lepiej jest wywieźć śmieci do lasu, czy wysypać do rowu, bo nie chce się segregować, chociaż nie ma limitów na ilość wyrzucanych śmieci, a i tak za to płacą. No i są punkty odbioru śmieci i to często znacznie bliżej niż taki las. Polaczkowo. XD |
|
Cały zachodni świat od dekad ma podobne metody sortowania śmieci i jakoś u nich się sprawdza. Ale Polska to przecież dziki wschód. Tutaj dalej lepiej jest wywieźć śmieci do lasu, czy wysypać do rowu, bo nie chce się segregować, chociaż nie ma limitów na ilość wyrzucanych śmieci, a i tak za to płacą. No i są punkty odbioru śmieci i to często znacznie bliżej niż taki las. Polaczkowo. XDPrzed skrytykowaniem, polecam spróbować oddać coś do PSZOKu na Głuskiej czy jak to się tam nazywa. To jest wyzwanie, gdzie oddanie 6 opon zajęło mi godzinę !! Bez dowodu wpłaty za odpady nie masz po co jechać, ale ja mieszkam w bloku - to dowó wpłaty czynszu - ale mieszkanie jest na żonę i to ona opłaca, całe szczęście wspólne konto i okazanie opłaty czynszu z wspólnego konta pozwoliło na udanie się na przenośną wagę. Niestety, podczas ważenia jednej osi przestawiła się waga, więc trzeba było powtórzyć ważnie. Po wyładunku opon - ok 2 minuty, kolejka do wagi, każdy ma problem z poprawnym najechaniem bo jest ustawiona tak nie da się normalnie zważyć. Kolejka 3 samochody, co chwila wjeżdżają koleni którzy stoją w kolejce do tej samej wagi z drugiej strony. Poczym gdy chcą już się ważyć nie mają ze sobą dowodu opłąty za ostni miesiąc za śmieci i muszą wracać do domu... Szczerze - naprawdę prościej i szybciej wywieść do lasu, jak brać udział w tym cyrku, chyba że jesteś emerytem i masz pół dnia czasu. Niestety, system obecnie działający to jedna wielka lipa i niestety rozumiem ludzi którzy wywożą do lasu. |
|
Jak się nie ma w głowie, to ma się w nogach. A wystarczyłoby wcześniej skontaktować się z urzędem gminy, czy inną jednostką odpowiadającą za taki punkt i dowiedzieć się jakie są warunki zdania odpadów. Akurat ten punkt znam z opowieści, bo mam znajomych, którzy mieszkają w okolicy i nie mieli żadnych problemów. XDCały zachodni świat od dekad ma podobne metody sortowania śmieci i jakoś u nich się sprawdza. Ale Polska to przecież dziki wschód. Tutaj dalej lepiej jest wywieźć śmieci do lasu, czy wysypać do rowu, bo nie chce się segregować, chociaż nie ma limitów na ilość wyrzucanych śmieci, a i tak za to płacą. No i są punkty odbioru śmieci i to często znacznie bliżej niż taki las. Polaczkowo. XDPrzed skrytykowaniem, polecam spróbować oddać coś do PSZOKu na Głuskiej czy jak to się tam nazywa. To jest wyzwanie, gdzie oddanie 6 opon zajęło mi godzinę !! Bez dowodu wpłaty za odpady nie masz po co jechać, ale ja mieszkam w bloku - to dowó wpłaty czynszu - ale mieszkanie jest na żonę i to ona opłaca, całe szczęście wspólne konto i okazanie opłaty czynszu z wspólnego konta pozwoliło na udanie się na przenośną wagę. Niestety, podczas ważenia jednej osi przestawiła się waga, więc trzeba było powtórzyć ważnie. Po wyładunku opon - ok 2 minuty, kolejka do wagi, każdy ma problem z poprawnym najechaniem bo jest ustawiona tak nie da się normalnie zważyć. Kolejka 3 samochody, co chwila wjeżdżają koleni którzy stoją w kolejce do tej samej wagi z drugiej strony. Poczym gdy chcą już się ważyć nie mają ze sobą dowodu opłąty za ostni miesiąc za śmieci i muszą wracać do domu... Szczerze - naprawdę prościej i szybciej wywieść do lasu, jak brać udział w tym cyrku, chyba że jesteś emerytem i masz pół dnia czasu. Niestety, system obecnie działający to jedna wielka lipa i niestety rozumiem ludzi którzy wywożą do lasu. |
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|