Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik
Pamiętam o korzeniach starszych niż chrześcijańskie i nie uważam się za spaczoną. Daleko mi do konsumpcyjnego stylu życia i myślenia. Trudno ochronić dzieci przed wszechotaczającą brzydotą. Końcowy efekt zależy od poziomu głupoty rodziców i siły charakteru dzieci.
Zgadzam się :)
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Co Ty to pleciesz ? Moja córka ma do czynienia z helo kitty i jest normalnym dzieckiem.. bzdura..
  Hello Kitty? A co szkodliwego może być w tym kotku!?”       Skomentuj96 Hello Kitty (Agencja BEW) Wielu rodziców zadaje sobie pytanie: czy postać miłego kotka bez ust może być niebezpieczna dla ich dzieci? Warto poznać kilka argumentów, które pomogą udzielić odpowiedzi na to pytanie. „Muminki też nie miały ust” Podczas jednego z pierwszych publicznych wykładów, kiedy omawiałem prezentację „Odebrać dzieciom niewinność”, pewien rodzic zapytał mnie o „szkodliwość Hello Kitty”. Zdziwiony zapytałem: „A co szkodliwego może być w tym kotku?” Usłyszałem odpowiedź: „Bo nie ma ust”. „Muminki też nie miały ust”- odpowiedziałem, postanawiając sobie w duchu, że nieprędko dam się namówić na  szukanie się zła tam, gdzie go nie ma. Ponieważ pytanie o Hello Kitty pojawiło się jeszcze kilka razy, obiecałem spełnić życzenia zaniepokojonych rodziców. W krótkim czasie okazało się, że nie taki kotek słodki, jak go malują… Z pewnością Hello Kitty nie należy do grupy zabawek jednego sezonu. To rodzaj ogólnoświatowego fenomenu kulturowego, który od 40 lat istnieje na rynku i zdobywa serca kolejnych pokoleń. To zabawka, która przyciąga nie tylko dzieci, ale i dorosłych. Hello Kitty to więcej niż postać z bajki, to synonim pewnego stylu łączącego miliony ludzi na świecie, znak rozpoznawczy wielu subkultur. Hello Kitty to także potężna maszyna do robienia pieniędzy, wokół której powstaje mnóstwo gadżetów i towarów. W ostatnich tygodniach przez media przetoczyła się dyskusja na temat rzekomej szkodliwości bądź nieszkodliwości Hello Kitty. Zafundowano nam przegląd spektrum fenomenu: od skrajnych opinii, wedle których ów kotek miałby być kolejnym wcieleniem diabła, po opinie zagorzałych fanów, dla których nic lepszego od Hello Kitty nie mogło się w życiu przytrafić. Nagonka środowisk i mediów liberalnych na osoby kwestionujące wartość tej zabawki nadawały sprawie dodatkowego kolorytu. Choć przeciwnicy Hello Kitty powoływali się na dobro dzieci, mainstreamowe media nie podjęły próby uczciwego przedstawienia opinii publicznej ich argumentów. W zamian za to, nagminnie manipulowano wypowiedziami i faktami na temat tej zabawki. Okazja do ośmieszenia środowisk wychowawców katolickich stała się ważniejsza niż troska o dobro dzieci i obowiązek uczciwego przekazywania informacji. Uwaga! Chińskie duchy mogą zaatakować Twoje dziecko! REKLAMA Hello Kitty budzi skraje emocje – od potępienia do skrajnego zachwytu. Przysłuchując się argumentom używanym przez obie strony sporu, zauważamy, że zarówno po jednej, jak i po drugiej stronie brakuje racjonalnych argumentów, na podstawie których można by uczciwie ocenić przydatność tej zabawki dla rozwoju dziecka bądź zaoferowania mu zdrowej, bezpiecznej rozrywki. Hello Kitty - zabawka dla dzieci i.... dorosłych. Podstawowe pytanie odnośnie kontrowersji wokół Hello Kitty brzmi nie tyle „czy Hello Kitty jest złe”, ale: czy możliwe jest, że na rynku producentów zabawek dla dzieci funkcjonuje firma, która tworzy produkt cieszący się zainteresowaniem wśród dzieci i równocześnie ta sama firma umieszcza produkt w specyficznych, nieodpowiednich dla dzieci kontekstach?  Czy jest moralnie dopuszczalne, aby firma produkująca treści dla dzieci, równocześnie te same treści oferowała dorosłym, w przestrzeniach właściwych dorosłym, narażając dzieci na deprawację? Kontrowersje wokół Hello Kitty wiążą się zatem nie tyle z jej pochodzeniem, lecz kontekstami, w których producent tej postaci decyduje się ją umieszczać. Firma Sanrio nie ułatwia obrońcom Hello Kitty zadania: kierowanie tego samego produktu do tak specyficznych grup jak dzieci i dorośli to bardzo ryzykowny i niebezpieczny pomysł. Producenci słynnego kotka bronią się – fani Hello Kitty dorastają wraz z tą postacią! Pragną mieć ją przy sobie bez względu na wiek! Sentyment do tej zabawki nie pozwala się z nią rozstać. Pragną towarów dla dorosłych, które będą kojarzyły się im z beztroskim dzieciństwem, będą uprzyjemniały dorosłe życie, nawet w najbardziej intymnych chwilach. Takie postawienie sprawy jest dla producenta Hello Kitty argumentem uzasadniającym produkcję przedmiotów z Hello Kitty, które jednoznacznie są nieodpowiednie dla dzieci.  Czas postawić pytanie: jeśli z myślą o dzieciach tworzy się jakiś produkt, to czy bezpieczne dla pierwotnego odbiorcy będzie wyjście poza docelową grupę?  Takie zjawisko zaistniało w świecie producentów zabawek, choć nie tylko. Powstał  swoisty bałagan, gdzie trudno odróżnić, które produkty oferowane są dzieciom, a które dorosłym. Rodzic, przekonany, że kupuje zabawkę bezpieczną dla dziecka, po jakimś czasie przekonuje się, że tej zabawce towarzyszy cała gama innych przedmiotów i zjawisk kulturowych (muzyka, książki, filmy, gry komputerowe etc.), które zawierają elementy rozrywki właściwej wyłącznie dorosłym. Uzasadnionym zatem żądaniem klientów byłoby umieszczanie na opakowaniach znaków „produkt przyjazny dzieciom”. Pod tym hasłem rodzic miałby gwarancję producenta, że wokół tej zabawki nie powstanie nic, co mogłoby kierować uwagę dzieci na niewłaściwe konteksty. Najpoważniejsze zarzuty przeciwników Hello Kitty dotyczą obecności produktu dla dzieci w przestrzeniach przeznaczonych wyłącznie dla dorosłych. Uwaga ta odnosi się szczególnie do branży erotyczno-pornograficznej, która bez skrupułów wykorzystuje postać Hello Kitty dla uatrakcyjnienia swoich produktów. Nie możemy z całą pewnością powiedzieć, czy każdorazowe wykorzystanie postaci Hello Kitty w tej branży dokonywało się za zgodą Sanrio. Znając jednak zasady obowiązujące w handlu i przemyśle rozrywkowym, możemy zakładać, że lokowanie Hello Kitty na produktach związanych z branżą dla dorosłych w niejednym przypadku musiało odbyć się za zgodą Sanrio, z zachowaniem zasad sprzedaży licencji na wykorzystanie wizerunku. Do wysuwania takiego wniosku upoważnia nas brak jednoznacznych deklaracji Sanrio sprzeciwiających się umieszczaniu Hello Kitty na sex-gadżetach (np. prezerwatywach). Kiedy rozpoznajemy skalę zjawiska, naiwnością byłoby przypuszczać, że odbywa się to poza wiedzą i zgodą Sanrio i że decydenci tej firmy nie domyślają się, że obecność w branży erotyczno-pornograficznej produktu ściśle zakorzenionego w świecie doświadczeń dzieci, może doprowadzić do kontaktu dziecka tą branżą. Dla dziecka nie ma znaczenia na jakich produktach pojawia się ukochana postać. Dzie
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Co Ty to pleciesz ? Moja córka ma do czynienia z helo kitty i jest normalnym dzieckiem.. bzdura..
  Świadectwo Marty – Pan oczyścił nas i nasz dom z Hello Kitty i innych okultystycznych zabawek by wobroniewiary Mam na imię Marta i jestem mamą 4 – letniej Dominiki.Chciałabym przestrzec wszystkich rodziców przed kupowaniem dzieciom zabawek takich jak: Hello Kitty,Barbie firmy Mattel, wróżek Witch, Winx, kucyków pony, koni „jednorożców” czy lalek Monster High. Nie będę opisywać genezy tych zabawek, bo można znaleźć już materiały u księży czy w internecie. Chcę napisać, w jaki sposób Pan oczyszczał nas i nasz dom. W moim domu były Hello Kitty,kucyki i Barbie – pod różnymi postaciami – na ciuszkach, kartach do gry, w formie maskotek, lalek itp. To nie prawda, że nie mają one wpływu na dzieci! Przykładem jest moja córka, która mając niespełna rok (jakieś 11 mies.) dostała od znajomych koszulkę z Hello Kitty. Dziecko, które nie zwracało jeszcze wtedy uwagi na to, w co je ubieram, na drugi dzień zaczęło pokazywać na bluzkę z Kitty i chciało ją ubrać – było to dla mnie bardzo zaskakujące. Powiedziałby ktoś – a może właśnie jako dziewczynka, zaczęła zwracać uwagę na to, jak jest ubierana? Otóż nie, znam swoje dziecko. Dziwnie reagowała na tę maskotkę – żadną inną zabawką nie bawiła się tak, jak Hello Kitty – potrafiła robić to nawet 2 godz.- a to dla tak małego dziecka jest nienaturalne.Dla zapracowanego rodzica może to być imponujące, ponieważ ma więcej czasu dla domu, siebie, ale u mnie wzbudziło to niepokój.Córka jakby wchodziła w inny świat. Tak samo zachowywała się, kiedy dostała od kogoś jednorożca i kucyki pony. Na żadne inne zabawki – równie kolorowe, atrakcyjne nie reagowała tak, jak właśnie na te, to wzbudzało zdziwienie i niepokój. Jednocześnie stawała się niegrzeczna. Reakcje na te zabawki, kiedy np. za niegrzeczne zachowanie miała karę i nie mogła się nimi bawić, furie i gniew, w które wpadała – zaczęły mnie zastanawiać. Szukałam źródła pochodzenia zabawek i znalazłam, a rozmowa z naszym diecezjalnym egzorcystą utwierdziła mnie w przekonaniu, że są to okultystyczne zabawki. Horror zaczął się wtedy, kiedy postanowiłam usunąć je z naszego domu. Po długiej modlitwie za moje dziecko, po modlitwie razem z córką i rozmowie z Nią, w której wyjaśniłam, że to nie są dobre zabawki dla dzieci, Dominika posłusznie mi je oddała, a ja je spaliłam. Jeszcze tego samego dnia wpadła w ogromną furię bez żadnego powodu. Nigdy wcześniej coś takiego się nie wydarzyło. Proszę mi wierzyć, znam swoje dziecko – ono nie było wtedy sobą, a ja jak zawsze kiedy córka się złości potrafię nad Nią zapanować, tak wtedy, żadna z moich metod, które zawsze działają – nie przyniosła efektu. Po raz pierwszy nie wiedziałam co mam robić.Zaczęłam odmawiać Różaniec i ona powoli się uspokoiła – to też dało mi do myślenia. Kolejnego dnia znowu niespodziewana furia i znowu Różaniec, ale tym razem gorąca modlitwa do Ducha św i pomysł, żeby zadzwonić do Wspólnoty Miłości Miłosiernej z prośbą o modlitwę. Po modlitwie Wspólnoty furie ustały. Kolejnego dnia dziecko dostało gorączki. Nic innego się nie działo, żadna choroba, infekcja, tylko wysoka gorączka. Wiedziałam, że to cena za wyrzucenie tych zabawek z naszego domu. Potwierdzeniem była kolejna noc, kiedy moje dziecko się rzucało i nie mogło spać, a na moje pytanie, dlaczego nie śpi, usłyszałam od Niej odpowiedź, że ONI nie dają mi spać. Ci oni, to złe duchy. Gorączka osłabła po wizycie u księdza – egzorcysty i modlitwie w intencji córki i mojej. Temperatura słabła i skończyła się w momencie, kiedy ostatnie przedmioty (nie wiedziałam, że jest tego w moim domu aż tyle i ciągle znajdowałam jakąś malowankę, obrazek itp.) zostały wyniesione z naszego domu i spalone. Moje dziecko się wyciszyło, mamy nadal świetny kontakt, potrafię nad Nią zapanować, zaczęła bawić się innymi zabawkami i stała się bardziej kreatywna. Dziękuję przede wszystkim Panu i Matce Najświętszej za oczyszczenie nas i naszego domu, za światło Ducha św., który nas prowadzi i pomaga dokonywać wyborów życiowych. Tylko będąc blisko Pana można ustrzec się i bronić przed atakami Złego. Za to Chwała Panu!   https://wobroniewiaryitradycji.wordpress.com/2014/06/04/swiadectwo-marty-pan-oczyscil-nas-i-nasz-dom-z-hello-kitty-i-innych-okultystycznych-zabawek/
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Za mało zdjęć w artykułach dziennika wschodniego. Jeżeli to ma przed czymś przestrzegać, warto by było wstawić zdjęcie jakiejś popularnej demonicznej postaci.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Niektóre lalki faktycznie nie nadają się dla dzieci, pokój dziecinny powinien być bardzo kolorowy, ja teraz muszę skupić się na baza ofert pracy dla nauczycieli chińskiego Katowice na Preply http://preply.com/pl/katowice/oferty-pracy-dla-nauczycieli-języka-chińskiego
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Strona 2 z 2

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...