'Imprezy' w Lublinie kosztują myljony: festiwal smaku, zapachu, kolorów, kiczu, słomy w butach... w tym czasie Lublin się kurczy, studenci uciekają. Efektów zero
|
|
'Imprezy' w Lublinie kosztują myljony: festiwal smaku, zapachu, kolorów, kiczu, słomy w butach... w tym czasie Lublin się kurczy, studenci uciekają. Efektów zeroBo idzie się na ilość, a nie na jakość, bo króluje kolesiostwo i kumoterstwo, bo Lublin to przystanek w karierze gdzie możesz popełniać błędy na lewo i prawo, a i tak ujdzie ci to na sucho... |
|
A ile milionów idzie co roku na "rozruszanie" dewelo-geszeftów?
|
|
'Imprezy' w Lublinie kosztują myljony: festiwal smaku, zapachu, kolorów, kiczu, słomy w butach... w tym czasie Lublin się kurczy, studenci uciekają. Efektów zeroStudenci uciekają, bo w mieście, w którym można stracić zęby za inny odcień skóry czy rozmawianie w innym niż polski języku studiowanie przyjemne nie jest. Studenci uciekają, a to dopiero początek, skoro były wojewoda, homofob sztandarowy, pracuje na KUL, odbiera ordery od UMCS, przemawia na AM. Lublin się kurczy, bo rada miasta, zamiast zajmować się rozwojem tegoż, debatuje nad listami poparcia dla kolejnego homofoba- Jędraszewskiego. Festiwale dają dochody miastu i jego mieszkańcom- hotelarze, restauratorzy, sklepikarze zacierają ręce i liczą kasę. Pożyteczniejsze iż pielgrzymki czy marsze dla życia. Z zapyziałego grajdoła, zasypiającego o 20 Lublin zmienił się w miasto liczące się wśród turystów. |
|
Na Kośminku przy ul Tetmajera wybudowano za duże pieniądze scenę z zadaszenie i nic się tam nie dzieje? Co na to UM? Czy tylko wiatr tam ma hulać?
|
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|