Wypadek na ul. Romantycznej. Rowerzystka potrącona przez samochód

O ile ja pamietam to rowerzysta na przejezdzie zawsze mial pierwszenstwo - nowe przepisy wprowadzily to, ze jesli rowerzysta i samochod jada w tym samym kierunku to skrecajacy samochod ma obowiazek ustapic pierwszenstwa rowerzyscie - czyli ma umozliwic mu przejazd nawet wtedy kiedy ten nie jest jeszcze na przejezdzie.... Bylem chwile po tym wypadku - z tego co slyszalem to samochod przepuszczal pieszych - przepuscil, ruszyl i wtedy rowerzystka udezyla w bok samochodu ... Jezdze tamtedy i samochodem i rowerem - moim zdaniem w tym miejscu powinien byc zlikwidowany przejazd dla rowerow - powinien byc przesuniety kilkanascie metrow dalej - w glab osiedla - tam, gdzie jest przejscie dla pieszych. Jadac od centrum w strone osiedla bardzo trudno jest zobaczyc rowerzystow - zwlaszcza tych, ktorzy jada z wawozu. To skrzyzowanie w ogole jest jakies pechowe. Obiecywano kiedys swiatla dla usprawnienia i poprawy bezpieczenstwa wyjezdzajacych z osiedla. Pozniej mial byc kolo niego fotoradar zeby Nadbystrzycka nie pedzily samochody - fotorada jest .... przy Wigilijenj i Brzeskiej ..... Mam nadzieje, ze zostanie ono jakos poprawione zanim tam ktos zginie.

Paranoja!Niedługo przed każdum przejściem dla pieszych będzie obowiązkowy znak STOP dla kierowców

agi napisał:

Paranoja!Niedługo przed każdum przejściem dla pieszych będzie obowiązkowy znak STOP dla kierowców

poczytaj se w słowniku co oznacza słowo paranoja

agi napisał:

Paranoja!Niedługo przed każdum przejściem dla pieszych będzie obowiązkowy znak STOP dla kierowców

[b]am_ok [/b]ma rację, a paranoją jest, że takie tumany jak ty mają prawo głosu. Rowerzysta na ścieżce rowerowej ma bezwzględne pierwszeństwo i kierowca za wtargnięcie na ścieżkę lub zajechanie drogi, bądź potrącenie ponosi i tak niewspółmierne konsekwencje. Na zachodzie przykładowo, gdzie rowerzysta jest równoprawnym użytkownikiem drogi za potrącenie na ścieżce kierowca skończyłby z prawomocnym wyrokiem. Sam dużo jeżdżę rowerem i spotykam się z głupotą, jak i nieświadomością kierowców. Wielu z nich zajeżdża mi drogę. Niektórzy przepraszają czasem nie wiedząc za co, a ci którzy jeszcze pyskują dostają kopy na samochód.

Nie od niedawna tylko do zawsze, odsyłam do konwencji wiedeńskiej która ma pierwszeństwo nad krajowymi przepisami. Co do wypadku, wina i brak wyobraźni kierowcy osobówki, który posiada uprawnienia zdawał testy i ma doświadczenie, jak też i brak wyobraźni kierowcy roweru, z tym że kierowca roweru nie musi posiadać żadnych uprawnień, tak też teoretycznie nie musiał tego przewidzieć, że będzie jechał jakiś palant i się nie zatrzyma.

verally mako napisał:

[b]am_ok [/b]ma rację, a paranoją jest, że takie tumany jak ty mają prawo głosu. Rowerzysta na ścieżce rowerowej ma bezwzględne pierwszeństwo i kierowca za wtargnięcie na ścieżkę lub zajechanie drogi, bądź potrącenie ponosi i tak niewspółmierne konsekwencje. Na zachodzie przykładowo, gdzie rowerzysta jest równoprawnym użytkownikiem drogi za potrącenie na ścieżce kierowca skończyłby z prawomocnym wyrokiem. Sam dużo jeżdżę rowerem i spotykam się z głupotą, jak i nieświadomością kierowców. Wielu z nich zajeżdża mi drogę. Niektórzy przepraszają czasem nie wiedząc za co, a ci którzy jeszcze pyskują dostają kopy na samochód.

nosil wilk razy kilka, poniesli i wilka trafisz w koncu na kogos kto ciebie przekopie, i nie bedziesz cwaniakowal

Miałem ostatnio kilka ciekawych sytuacji jedna z nich to gościu który rozmawiając przez telefon skręcał z ul Zamojskiej w ul Bulwarową ja jechałem od Wyszyńskiego gdy nagle zaczął skręcać bez kierunkowskazu niewiele brakowało , następny zawodnik to taksiarz który po godz 6 rano wyjechał mi dosłownie pod koła i na zółtym przez skrzyżowanie z Kunickiego gdy go dojechałem jeszcze zaczął mnie straszyć że coś mi się stanie jak jeszcze jakąś k.urwe wyśle za takim.Najedzie się takich z wiochy gdzie rowerzystów maja gdzieś bo buras myśli że kto większy ten wygrywa tylko niestety rowerzysta w sytuacji wypadkowej ma niewielkie szanse by wyjść bez szwanku .

Jest troszkę lepiej jak 10 lat wstecz ale jeżdżących bez głowy i przepisów to nie brakuje. Wymuszanie , zajeżdżanie i spychanie rowerzystów należą do codzienności . Jeżdżąc codzienne na rowerze lepiej mieć oczy dookoła głowy bo o wypadek nie trudno .Chamstwa jest wciąż bardzo dużo i wypadki co chwile zdarzają się .Choć czasem i niedzielni rowerzyści są problemem na drodze

verally mako napisał:

Na zachodzie przykładowo, gdzie rowerzysta jest równoprawnym użytkownikiem drogi za potrącenie na ścieżce kierowca skończyłby z prawomocnym wyrokiem.

Zgadzam sie, ze tak byc powinno - trzeba chronic slabszych, ale ci slabsi powinni miec swiadomosc co im wolno a co nie, no i wazniejsze - ze oni fizycznie ponosza wieksze konsekwencje nawet wlasnej glupoty. Nie widzialem samego wypadku - widzilem samochod. Widac, po nim, ze to rowezysta udezyl w samochod. Prawda jest taka, ze tam przy przejezdzie lacza sie dwie sciezki - z Nadbystrzyckiej i z Wawozu, a do tego sciezka przez chwile biegnie ponizej poziomu jezdni. I kierowca nie wszystko widzi .... i rowezysta tez .... Dlatego popieram am_oka - przejazd powinien byc przeniesiony, a zeby nikomu nie wpadlo do glowy przejezdzac tamtendy rowerem "po staremu" to zrobic barierki-labirynt, takie jak sie czsami widzi przy przejsciach dla pieszych przy szkolach. Wg mnie od tego jest samorzad by niwelowac zagrozenia, bo nie mozna liczyc na to, ze wszyscy zawsze beda b. ostrozni. Jaky sie ubezpieczyciele dorzucili do sponsorowania takich zmian lekko uszczuplajac swoje zyski to tez by nie zaszkodzilo. Ale chyba teraz to ja licze na niemozliwe ;-))))

Jeśli w tym miejscu nie postawią służby znaku "stop" dla rowerzystów to w końcu ktoś tam zginie , a dyskusja czyja to wina nie będzie miała sensu bo przepisy są nie życiowe.

Sam jestem rowerzystą, codziennym, i muszę przyznać, że samochody nie stosują się do nowego prawa i nie ustępują pierszeństwa rowerzystą. Prosimy o zainteresowanie się tą sprawą, szerzej.