Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Zazwyczaj unikamy tego w kontaktach z nieznajomymi. Oni zrobili to na placu Litewskim

Utworzony przez Użytkownik niezarejestrowany, 19 grudnia 2019 r. o 11:09 Powrót do artykułu
Prezydent Żuk był zapraszany na happening? Jest on jeszcze w stanie spojrzeć w oczy mieszkańcom miasta, którym tymczasowo zarządza?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Prezydent Żuk był zapraszany na happening? Jest on jeszcze w stanie spojrzeć w oczy mieszkańcom miasta, którym tymczasowo zarządza?
Cytując twojego wodza: spieprzaj dziadu!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Kowalczyk był ?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
nie jest łatwo spoglądać w oczy nieznajomym, szczególnie kobietom, baba może myśleć, że chcę się na nią rzucić
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
... bo najważniejsze jest niewidoczne dla oczu.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Kontakt wzrokowy (ale krotki) jest oczywiscie bardzo wazny i jest waznym elementem kultury osobistej ale wpatrywanie sie komus w oczy i gapienie sie to juz wysoce prowokujace i niekulturalne; tylko prostactwo, psychopaci lub manipulatorzy tak robia.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
... bo najważniejsze jest niewidoczne dla oczu.
 To co widzialne niedostrzegalnym bywa a to co dostrzeżone rzadko jest tym czym się wydaje.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ludzie obudźcie się POlitycy mają was w d..ie a wy się zrecie między sobą
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Prezydent Żuk był zapraszany na happening? Jest on jeszcze w stanie spojrzeć w oczy mieszkańcom miasta, którym tymczasowo zarządza?
 Prezydent Żuk woli spotkania z deweloperami oraz przedstawicielami lubelskiej oligarchii.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
W latach 90-tych, kiedy to nie było takich rzeczy jak smartfony, szeroki dostęp do wi-fi oraz nie było social mediów życie było zupełnie inne - dzisiaj pomaganie sobie nawzajem staje się modne, dawniej pomaganie sobie było czymś oczywistym, sąsiedzi często się znali, umieli ze sobą rozmawiać, można było poprosić kogoś o pożyczenie jakiejś rzeczy i potem się oddało, można nawet było pod opiekę sąsiada/sąsiadki zostawić dziecko - tak bardzo w tamtym okresie ludzie sobie ufali, a czemu? Bo mieli poczucie pokomunistycznej jedności, wiedzieli, że czasy są niepewne i niestabilne to potrafili ze sobą rozmawiać i pomagać sobie, co więcej czasu na wszystko było mnóstwo i płynął on znacznie wolniej a co za tym idzie ludzie mieli więcej czasu na refleksję, powstawały ciekawe pomysły na życie, mnóstwo ludzi zrobiło kariery muzyczne czy aktorskie, dodatkowo nadziei na lepszą przyszłość dawała osoba papieża Jana Pawła II, pomimo biedy i niepewności ludzie mieli w sobie mnóstwo optymizmu. W latach 90-tych poczucie religijności było bardzo silne, pomimo, że w Polsce rządziło (bagatela) SLD!. Postkomuniści mimo wszystko czuli respekt przed kwestiami światopoglądowymi i nie walczyli wówczas z silną wiarą katolicką w Polsce, bo doskonale zdawali sobie sprawę czym by to poskutkowało, tymczasem w krajach zachodu( patrz Niemcy) miały miejsce olbrzymie parady miłości, które siały potężne spustoszenie mentalne wśród tamtejszego młodego pokolenia. Po 1995 roku upowszechniały się komputery, niektórzy mieli telefony komórkowe(sieci 2G) o niekolorowym wyświetlaczu i monofonicznych dzwonkach, jednak lata 90-te to zdecydowanie powszechny widok budek telefonicznych, to one wiodły wówczas prym w kontaktach obok klasycznych spotkań face-to-face. Lata 2000-2009 przyniosły pewne uporządkowanie - owszem internet odgrywał dużą rolę, jednak poziom informatyzacji życia zostawał niski, pojawiła się sieć 3G, telefony zyskały kolorowe wyświetlacze, dzwonki polifoniczne i nie tylko, miały takie dodatki jak latarka, była możliwość zrobienia zdjęcia/nagrania filmiku, notatnik, można było też wejść na internet w tej sieci, jednakże dane pakietowe i roaming były takie drogie, że nie opłacało się to, internet był drogi a ponadto zacinał się, stąd nie korzystano z niego z telefonu a pozostawiano w komputerach( wówczas wi-fi nie było takie popularne, dominował kabel/przewód). W tamtym okresie budki telefoniczne jeszcze się jakoś trzymały, chociaż powszechna dostępność telefonów komórkowych spowodowała spadek korzystania z nich, toteż w mniej atrakcyjnych miejscach po prostu zaczęto je likwidować. Lata 2000-2009 pod względem cyfrowym, technologicznym i telekomunikacyjnym była zrównoważona, zharmonizowana, internet był dodatkiem do życia nie zaś podstawą. No i na koniec lata 2010-2019 wchodzą nam smartfony, wchodzi nam wszędzie wi-fi a social media opanowują nasze całe życie - inżynieria socjotechniczna jaka wówczas następuje powoduje zwiększone podziały poglądowe, społeczeństwo się rozwarstwia, atomizuje, każdy żyje w swoich bańkach informacyjnych, radykalizuje się lewa strona jak i prawa politycznie, wraz z wejściem smartfonów oraz pojawieniem się social mediów o dziwo zdecydowanie więcej przybyło zdrad i rozwodów względem dekad poprzednich - więzi się spłycają, relacje stają się spłycone i powierzchowne, ludzie stają się zamknięci w realnym świecie a jakże wylewni online, ciągłe sms-owanie czy też czatowanie sprawia, że nie potrafimy ze sobą normalnie rozmawiać - bo co mieliśmy sobie do przekazania to przekazaliśmy w formie elektronicznej. W poprzednich dekadach matki prosiły dzieciaki i młodzież aby w końcu do domu przyszły, w obecnej dekadzie ówczesne pokolenia młode proszą żeby w ogóle gdzieś wyszły a nie siedziały w internetach, tudzież grały w setki różnie mocno uzależniających gierek na jakimkolwiek urządzeniu by to nie było. Tylko w obecnej dekadzie wzrosło niebywale poczucie osamotnienia, młodzi ludzie i młodzież zdecydowanie częściej doświadczają kompleksów, depresji czy nawet popadają w myśli samobójcze, podczas gdy w poprzednich dekadach było tego znacząco mniej. Czy już dostrzegamy ile uroków naturalności i spontaniczności straciliśmy fundując sobie nawzajem cyfrowe więzienia? Jeśli nie to poczekajmy na "wspaniałą" sieć 5G to już ona porządek z nami zrobi, odbierając resztki smaku życia, w dodatku i prywatność oraz zdrowie, jeszcze nam gotówką pozabraniają płacić i będziemy podani jak na tacy bankom na wyciągach z rachunków, pojawią się skany a to palca a to oka a to dłoni a to twarzy a to głosu a potem zaczipują jak bydło. Ale media wszelkiej maści mówić będą "to jest postęp, tego nie zatrzymasz, tak musi być". Żenada
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Podobno kiedyś w ZUS urzędniczki miały obowiązek patrzeć "głęboko w oczy", przez 5 sekund, każdemu, kto przyszedł "coś załatwić". Wiało grozą . . . :)
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Uwazam, ze obecnie spoleczenstwo jest bardziej zniewolone niz kiedykolwiek a najbardziej szokujace jest to, ze to jest jego wybor (a przynajmniej wmawia sie mu, ze to jego wybor); oczywiscie mamy tutaj do czynienia z inzynieria spoleczna i psychomanipulacja, kreowaniem potrzeb i lękow. Atomizacja jest celowa bo czlowiek samotny zastepuje sobie obecnosc innych ludzi, konsumpcja i przedmiotami, ktorych najczesciej nie potrzebuje; odlaczenie "od srada" to klasyczna forma "polowania drapieznika", ktory tutaj chec wykorzystac swoja ofiare bo na samotnego latwiej wplynac i latwiej nim rzadzic.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
ja wolę dotykowy
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...