Ja pracowałem kiedyś w masarni Jakol ,jakie tam były rzeczy nigdy nie jadłem tego syfu.np.jak ktoś rozcial palca i krew ciekła to zamiast zabandażowac to w mieso sie wkładalo a krew szybko w mieso sie wytarla i obsychała albo katar ktos mial to tez wszedzie leciało albo z toalety bez mycia rąk ,dawalo sie brudne mieso jak spadło albo jak starą kielbase to mieszalo sie ze świeżym miesem albo flaki nigdy nic sie niezmarnowało.
|
|
Tak Kazik, masz rację. Ale to co napisałeś świadczy tylko i wyłącznie o tym jakim brudnym i bezczelnym narodem jesteśmy. Tutaj nie można nawet powiedzieć, że chodzi o pieniądze, bo to czy pracownik umyje ręce wychodząc z toalety czy nie to wielkich oszczędności firmie nie przyniesie. Czasu też dużo nie straci. Ale pewne nawyki związane z higieną trzeba mieć we krwi, a u nas cieniutko z tym, oj cieniutko. Chamstwo, lenistwo i głupota. Tak bym podsumował to co opisałeś w swojej wypowiedzi. Szkoda, że szans na poprawę raczej nie ma. W tym kraju wszyscy mogą bezkarnie kpić ze wszystkich i ze wszystkiego - to tzw. bezstresowe wychowanie i mała szkodliwość czynu. Niektórzy nadal żyją w przekonaniu, że "czy się stoi czy się leży..." W dzisiejszych czasach, przy tak silnej konkurencji i agresywnym rynku, zatrudnianie bezmyślnej kadry to jak galopowanie na ślepym koniu w przepaść. |
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|