Puławy to nie Łęczna czy Okuninka, że mieszkańcy moga wyjechać nad jezioro. Pozostaje więc basen (profecka albo dawna ul.bema). A jesli redaktor pisze, że liczba mieszkańców na basenie była "zastraszająca" to winić tu nalezy osoby odpowiedzialne za takie obiekty (nie są one, tzn.obiekty przystosowane na tylu chętnych). Ja już dawno nie byłam na basenie w Puławach - jeżdżę nad jeziorka.Dłuższa droga ale przynajmniej psa mi nikt z wody nie wygania ;-) a zwierzaki tez lubią wodę w upalne dni
|
|
Kolejna(y) miłosnik psów a do łóżka też pod pierzynę bierzesz zamiast baby/chłopa ulubionego pieska. Co za porabany kraik nad tą wisełką
|
|
jak
co ma pies/suczka do basenu?moja rano ze mna plywa-lubi to.konserwator ma "prikaz" oszczedzania na chlorze,bo jej drazni sluzowke i strasznie kicha.po plywaniu przytulam ja i caluje w nos,nacieram recznikiem i pakuje pod kocyk.jak wyschnie biegamy po pietrach.kocham moja wariatke najbardziej na swiecie.jest madra,wierna i piekna.
|
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|