„Dawałam mu marchewkę, jak zwykle”. Koń odgryzł kobiecie palec

Zgłoś do moderatora

Cytuj

Odpowiedz

A po co tam był potrzebny śmigłowiec ? Bez sensu !

Henio napisał:

antyćwok napisał:

Użytkownik napisał:

 Poszkodowaną do szpitala zabrał śmigłowiec-gruba przesada

a niby dlaczego ekspercie?

Ano dlatego, że pomijając koszt takiej wycieczki i raczej symboliczne przyspieszenie operacji dowiezienia pacjentki do szpitala, to śmigłowiec powinien być w tym czasie do dyspozycji na wypadek konieczności przewiezienia do specjalistycznego szpitala kogoś znajdującego się w sytuacji zagrożenia życia.

na szczescie to nie ty o tym decydujesz,jak,kogo i czym..

Dobrze ,że na ptaku nikt marchewki nie podaje...

Na szczęście, to wyszło, że nikt w stanie zagrożenia życia nie potrzebował wtedy pomocy LPR.  Ja natomiast wolałbym, żeby drogocenny sprzęt, którego, nawiasem mówiąc, mamy jeszcze trochę za mało, jak i wysokokwalifikowany personel nie były angażowane w takich wypadkach.

Dobrze, że nie cycka. Koniowi daje się z otwartej ręki, a w drugiej trzyma bat! Iiihaaaaaa

Chwila,chwila to pilot kazał podjechać kierowcy karetki bliżej, tak jakby poszkodowana nie mogła przejść sama z szosy, raptem 20m tylko ;)

Teraz będzie miała rabat na paznokcie -10%

koń NIE WIDZI co ma pod paszczą - trawa nie ucieka- oczy sa przystosowane do obserwacji otoczenia- ma zaufanie ,ze co dostanie to mozna zjeść.