Hej mam pytanie do dziewczyny ktora wyszla dzis 7 lipca , ktora miala cc....
sala do cc jest na nowej porodowce ? czy na gorze ta co byla???
|
|
Ja lezalam na patologii w styczniu tu w pulawach, nawet slowkiem nikt nie zapytal mnie o karte ciazy i nikomu jej nie pokazywalam, przyszlam z krwawieniem podejrzewali ze odkleja mi sie lozysko ale na szczescie skonczylo sie na strachu, usg robili mi tego dnia 3 razy i badal lekarz, na drugi dzien tez mialam usg, w na 4 wyszlam bo nie bylo juz potrzeby zebym tam siedziala, obok mnie lezala dziewczyna co do łyszcza chodzila i jakos polozne lataly kolo niej co chwile, nawet w nocy, wiec po prostu jezeli jest potrzeba to lataja a jak nie ma to nie widze takiej potrzeby.
|
|
kto wie jak wygląda treraz sprawa znieczulenia zewnątrzoponowego które ma być dostępne w każdym szpitalu?
|
|
Też jestem ciekawa jak wygląda teraz znieczulenie w Puławach. Gaz mają? Podają opiaty? Jest już zewnątrzoponowe?
|
|
Wszystko ładnie,pięknie.Ale jak tam się trafisz rodzić to jest koszmar.Personel okropny.Potrafią się naśmiewać z rodzących,krzyczeć na nich i obrażać"A jak dawałaś to nie bolało?"To słowa Korzeniowskiej!To jest "Pani lekarz-położnik z "powołania" :angry:Nie wierzę! To sa jakieś oszczerstwa pod adresem Pani Korzeniowskiej.Jest moim lekarzem prowadzącym zawsze miła, znająca sie na rzeczy z każdym problemem mozna sie do niej zwrócić nawet reke podaje kiedy kobieta w ciąży wchodzi na wage żeby równowagi nie straciła wiec o czym mowa!!!! A personel w szpitalu bardzo mily pielegniarki i położne super złego słowa nie da sie powiedziec! Zacznijcie Paniusie od siebie a później chciejcie zmieniać wszystkich wokół a jak chcecie żeby każdy dmuchał na Was bo skurczyk złapał to do prywatnej kliniki zapraszam zapłacicie i każdy bedzie kolo was latał i tyłki podcierał! Tyle w temacie ! |
|
Znieczulenia nie ma żadnego! Rodziłam kilka dni temu i błagalam o znieczulenie jakiekolwiek to usłyszałam że w tym szputalu nie ma czegoś takiego jak znieczulenie. Nigdy więcej tu rodzic nie będę bo to był koszmar! A położne na zmianie to kobiety bez serca i współczucia nic nie pomagały tylko wzdychaly że znudzenia i były wściekłe że nie mogły pospac. Cała noc zwijalam się z bólu po czym stwierdziły nad ranem (4.00) że nie dam rady urodzić i że jak przyjdzie nowa zmiana to da mi kroplowke . Urodziłam przed 8 myślałam że umre :(
|
|
Rodziłyśmy chyba na tej samej zmianie:) Ja też rodziłam w nocy i masakra.Panie poszły sobie spać zostawiając mnie samą. musiałam prosić o jakąkolwiek pomoc. Zwłaszcza Pani POŁOŻNA w blond włosach zero powołania i empatii,poszła sobie zwyczajnie spać...
|
|
Blondyna to chyba Małgoska a druga ciemne włosy długie w okularach Beata. Wredne babska i dokładnie tak było jak Pani pisze poszły spać 2 razy je wolałam za każdym razem odsylaly mnie żebym i ja się przespala bo i tak nie urodze na ich zmianie..
|
|
Podpisuje się pod tym w 100%
|
|
Podpisuje się pod tym w 100%
|
|
SERDECZNE PODZIĘKOWANIA DLA CAŁEGO ZESPOŁU MEDYCZNEGO ZA PEŁEN PROFESJONALIZM, CIEPŁO I ŻYCZLIWOŚĆ. PORÓD JAK W NAJLEPSZEJ PRYWATNEJ KLINICE. TO RZECZYWIŚCIE NAJLEPSZY ODDZIAŁ NIE TYLKO POD WZGLĘDEM WYPOSAŻENIA ALE I KADRY. WSZYSCY BEZ WYJĄTKU ZASŁUGUJĄ NA SŁOWA UZNANIA I PODZIĘKOWANIA. NIE JESTEM W STANIE WYOBRAZIĆ SOBIE SYTUACJI OPISYWANYCH PONIŻEJ O BRAKU EMPATII I POMOCY, BO BYŁAM W SZPITALU 8 DNI I SPOTYKAŁAM SIĘ WYŁĄCZNIE Z POMOCĄ I ŻYCZLIWOŚCIĄ WSZYSTKICH, BEZ WYJĄTKU. JESTEM DYMNA, ŻE PUŁAWY MAJĄ NARESZCIE ODDZIAŁ I KADRĘ NA MIARĘ XXI WIEKU. JAK RODZIĆ, TO TYLKO W PUŁAWACH. JOANNA D.
|
|
Ja bede rodzić tu jeszcze w maju. To bedzie moj drugi poród. Mam nadz.ze pielegniarki i polożne beda takie jak chwali pani niżej. Bo czasem myślę, że takie chwalenie to tylko z ust pań,które chodziły do ważnego ginekologa stąd albo...
|
|
...albo z ust pań,które mają znajomą wśród położnych dlatego opieka jest ok.Moją ciąże prowadzi lubelski gin.bo puławscy nie przyjmują na ubezp.Luxmed.Ale mam nadz.że podejdą do mnie ludzku,a najważniejsze by dzidziuś miał dobrą opiekę
|
|
Ja rodziłam na początku sierpnią, opieka rewelacyjna, wszyscy przedstawiciele kadry mili, nie spotkałam się z żadnymi odcinkami, pelen profesjonalizm. Obecne położne i lekarze to fachowcy z dlego letnim doświadczeniem, poród poszedł sprawnie, trzeba słuchać wskazowek i współpracować a wszystko bedzie dobrze. Nie można się rozkładać tylko
koncentrować. Jako mama juz dwojki dzieci urodzonych w Puławach mogę szczerze polecić szpital. Razem z nową sala porodowa zauważyłam tez zmianę podejścia na jeszcze lepsze niż 8 lat temu kiedy rodziłam pierwsze dziecko. Nie spotkala mnie żadna przykrość ani cień niepewności. Obserwowalam tez inne dziewczyny na oddziale i sposob ich traktowania. Zapewniam ze opieka jest bardzo dobra. Wszyscy pytali przy każdym obchodzić o mnie i dziecko, naprawdę trufność się do czegoś przyczepić. Dziewczyny nie wiem po co jeździć do Lublina na poród i fundowac stres dojazdu na poród a potem codzienne dojazdy rodzinie. Bylam pod opieką lekarza z Lublina a potem świadomie wybrałam na poród Pulawy i takiego samego wyboru dokonała bym dzisiaj. A i wazna informacja: nie slyszalam o zadnym przypadku zapalenia pluc na ofdziale. Mam nadzieje ze moja opinia Wam pomoże. Zycze każdej z Was udanego rozwiązania.
|
|
ja tez rodziłam w sierpniu w puławskim szpitalu i jestem bardzo zadowolona, opieka świetna, położne bardzo miłe i dzięki nim poród by ok. takze polecam
|
|
Witam!!! Kilka miesięcy temu rodziłam w Puławskim szpitalu ,porodówka jak najbardziej na TAK,położne super!!!Ordynator w porządku człowiek !!!! Jeśli chodzi o oddział noworodkowy to powinien w końcu ktoś się za to wsiąść pielęgniarki strasznie nie miłe , a i pani doktor młoda z warkoczem powinna się trochę zastanowić nad swoim stosunkiem do pacjentek ,jeśli chodzi o Ordynatora oddziału to kobieta anioł !!!!
|
|
Ja rodziłam w 2016 roku, poród ok siłami natury, ale położna źle mnie zszyla czego skutkiem było rozejscie się szwów , lekarz Marcin M. bardzo chwalony szyl mnie po 3 dniach od porodu na żywca, bez żadnego znieczulenia twierdząc że tak się szyję, fotel na którym byłam szyta dosłownie był mokry od mojego potu, ból ogromny, dla mnie gorszy niż cały poród. Na oddziale noworodkowym leżałam z dzieckiem przez 6 dni bo dziecku wykonano badanie w 1, 5 doby po urodzeniu a nie jak to powinno być wykonane w 3 dobie zycia. Panie lekarki bardzo nie miłe robiły mi problem żeby pokazać wyniki dziecka, za to chciały podawać antybiotyk na co się nie zgodziłam, jak później się okazało miałam racje dziecku nic nie dolegalo, mało tego powiedziałam w twarz pani ordynator ze przecież wyniki mogą być podwyższone skoro kazała robić badanie w 1.5 dobie a nie 3. Nic nie odp wręcz mnie unikala. Wiem ze jest tu mnóstwo pozytywnych opinii, moja przygoda z tym szpitalem jest taka.
|
Strona 3 z 3
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|