Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik
Jak nadzór budowlany mógł odebrać coś co było źle wykonane?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
W miesicie wiecznie panującej grobli, wszystko jest możliwe. Patologie te, były dotąd skrzętnie ukrywane. Ale pojawił się radny P. Maj, redaktor R. Szczęch, P. Buczkowski. Granulacje. Dzięki nim wiemy wreszcie co się tu dzieje.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
A kto zapłaci za tą poronioną inwestycję?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
A jak można było odebrać taki bubel jak miasteczko holenderskie?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Komu my płacimy? Nieudacznikom co nie potrafią przeprowadzić prostego procesu inwestycyjnego. Pogonić to towarzystwo wzajemnej adoracji z UM.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Najpierw sam coś zbuduj, chociażby jakiś chlewik, to przestaniesz zadawać głupie pytania o to, jak można odebrać coś, co jest źle wykonane.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Tylko ze tu co chwila coś źle zrobione. Parking na marinie. Zły elebim . krzesełka i hotel  na stadionie. błoto na skwerze. Do tego horrendalne koszta np stateczek zabaweczka za 145tys a malutki placyk zabaw za 750 tys, Coś to jest pokręcone i sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem. I nikt za to nie odpowiada
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Czegoś tutaj nie rozumiem. Jeżeli Inwestor jest pewny, że Generalny Wykonawca popełnił błędy przy wykonaniu projektu to powinie to naprawić na własny koszt. A tu zmiana projektanta ( czyli nie jest pewien, że poprzedni zaprojektował poprawnie ) i miasto rezerwuje pieniądze ze swojego budżetu na naprawę bubla.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Słyszałem co nieco o robotach na marinie. Robotę robili podwykonawcy, terminy były napięte, czas gonił. Projektant cały czas na budowie na bieżąco wprowadzał poprawki do projektu. ot i cała marina. Kupe kasy i szmelcu.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Najwyrazniej polskie fiurmy nie potrafia zbudowac czegos co sie nie zepsuje po gwarancji. W Lublinie odnowiono ul . Wyzwolenia a wiecie jak sie po niej jezdzi ?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
A co na to SWETRU???
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Najlepiej, winę zwalać jeden na drugiego - a prawda jest taka, że przecieka gdyż nie ma odpowiedniego zabezpieczenia przed wilgocią (papa, smoła, itp...). Wykonawca to spieprzył. Projektant przecież w projekcie przewidział jakiś materiał - pytanie jaki. Jeśli był to materiał ogólnie znany jako OK do tego typu zabezpieczeń, to jakim cudem przecieka? Zwalił wykonawca i tyle. Pewnie jak zwykle na takich budowach - tego poskąpili, tamtego poskąpili - przecież jak się betonem zaleje to i tak nie będzie widać....
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jak nadzór budowlany mógł odebrać coś co było źle wykonane?
    Mało widziałeś. Mam budowę domu za sobą i powiem ci, że inspektorzy nadzoru, kierownicy budowy - fajnie brzmi, ale na papierze. Osoby te winn być na budowie, jeździć na budowę na każdym etapie i sprawdzać co się jak robi - tego nie robią, bo mają inne ciekawsze (większe) budowy. Niejednokrotnie prowadzą wiele takich. Wezmą swoje w łapę i z góry zakładają, że będzie OK. A zwykle właśnie najbardziej wykonawcy dymają na materiałach, których potem nie widać, bo się betonem zaleje. A to styropianu dadzą 5cm zamiast 10, a to izolację przeciwwilgociową oleją, itp, itd. Potem pójdzie posadzka betonowa a i tak nic nie widać..... przyłazi potem taki inspektor nadzoru, czy kierownik budowy, rzuci okiem na koniec, przespaceruje się, a w głowie ma tylko jedno..... kasa która mu się należy za nadzór.... Potem się podpisuje dzienniki budowy, protokoły, i jest OK...... Inspektor kasę ma w kieszeni, a właściciel cieszy się..... do pierwszych deszczów.   Kolega np. tez budował dom i się skarżył niedawno, że ściana mu zaczęła się mokra robić w pokoju - ta sąsiadująca z kabiną prysznicową. Wykonawca widocznie nie dał folii w płynie na ścianę, tylko przykleił płytki i pozamiatane. Niestety - same płytki w kabinie nie zabezpieczą przed wilgocią wnikającą do ścian. Wystarczy, że fuga się po czasie "przepracuje"..... nie ma folii i dupa..... coś jak z tym parkingiem....
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ale wszyscy piszą bzdury. Wykonawca otrzymuje projekt wykonawczy, który jest chroniony prawem autorskim. Nie jest prawdą, że wykonawca może sam go zmienić. Materiały zastosowane są na pewno zgodne z projektem, i wcale o nie mniejszych parametrach. Wykonanie robót jest zależne od wielu uzgodnień na linii inwestor wykonawca. Zależności te ustalił przetarg. Szczególnie taka inwestycja port [dla kogo] była pod ciągłym nadzorem, inspektora oraz kierowników robót. Ponieważ jest to inwestycja za pieniądze unijne, nic nie można było zmieniać, a jeżeli była taka możliwość, to tylko za zgodą autora/autorów projektu. O ile mi wiadomo projekt był wykonany przez biuro ze Szczecina, i kontakt z nim nie istniał. Zwalanie wszystkiego na budowlańców, czyli wykonawców jest błędem, gdyż oni są tylko jednym z ogniw tego łańcucha pokarmowego. Nie do nich należy poprawianie po projektantach. Prawo budowlane mówi, o zauważonych błędach poinformować projektanta, czyli wykonawca w czasie do rozstrzygnięcia przetargu, znaleźć wszystkie błędy w projekcie który powstaje 2 lata. Wiemy że są różne rozwiązania technologiczne, tanie, drogie i super drogie. A inwestor ma także określony budżet. Niestety nie wszystkie technologie zachodnie sprawdzają się w naszych warunkach klimatycznych. I o ile mi wiadomo, to jedyną izolacją na parkingu w porcie jest wykładzina z żywicy poliuretanowej, czyli wierzchnia warstwa parkingu. Należy także pamiętać że każdy materiał jest testowany w warunkach laboratoryjnych, niestety budowa to upały, deszcze, mróz i wiele innych czynników. Budowa to nie laboratorium. Parking ten jest narażony jak każdy wiadukt, niczym się nie różni, i tak powinien być zaprojektowany. 
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...