Kupuję tanie wino. Proszę panią ekspedientkę o zawinięcie w papier (sam nie dotykam butelki). Prowokuję znanego z widzenia menela do wspólnej konsumpcji tego wina (Lesiu, polewaj) . Lesio polewa. Pijemy, ja nadal nie dotykam butelki. Skończyliśmy. Cześć Lesiu, do zobaczyska, daj butelkę zabiorę, wrzuć do reklamówki. Po paru miesiacach, gdy Lesio zapomni już gdzie, kiedy i z kim pił, unikając kamer monitoringu miejskiego rozbijam tą butelką szybę np u jubilera itp, itd. Spocony sierżant, który akurat ma służbę wrzuca te odciski Lesia do AFIS'a, młoda pani prokurator podnieca się sukcesem. Triumf. I tylko tam z góry ś.p. Henryk Kwinto (był pan świetny w tej roli p. Janku) patrzy na to z politowaniem.
|
|
Niestety, ale Twój plan ma pewne luki. Od konsumpcji taniego wina dostaniesz marskości wątroby i umrzesz nim zdołasz wpaść na pomysł wybicia okna ową butelką.
|
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|