203 etaty, a może połowę zwolnić i tak nic nie robią
|
|
Ten facet wiele dla Zamościa zrobił. Może więcej niż tych 200 pracowników kultury razem wziętych.
|
|
Podobna sytuacja jest w Puławach, tu rację bytu mają placówki zarządzane przez prezydenta, czyli miejskie i one dostają kasę niemal bez ograniczeń , inne muszą walczyć o swój byt, a dla urzedników najlepiej jakby ich nie było w mieście
|
|
nocóżściana wschodnia , ciemnota i zacofanie , ale procesje fajnie wychodza4047
|
|
Jak wynika z informacji podanej przez pana wiceprezydenta Zamościa, w tym zacnym grodzie kulturę, a w szczególności teatr realizuje się poprzez zatrudnianie armi urządników w wydziale kultury ( czy jak się tam ten organ nazywa) . 200 osób to już potężna instytucja, która funkcjonuje już tylko dla siebie. Wszelkie zewnętrzne grupy teatralne, ogniska kulturalne, zespoły muzyczne, etc są dla urzędników utrapieniem i zwyczajnie im przeszkadzają. Nie dziwota więc, że za wszelką cenę usiłują się tego garba pozbyć. Brawo Zamość!
|
|
Nie tylko. Są też dla nich potencjalnym zagrożeniem. Każdy kto chce coś robić bezinteresowanie i z pasją jest ściągany w dół. Bo jeszcze się okaże, że taka powinna być norma! Oczywiście w liczbie 200 jest też Orkiestra Włościańska. Ale oni przez 20 lat nie robili prawie nic. Tam pracuje cała armia pracowników biurowych, którzy się nudzą w robocie. Nie lepiej jest w ZDK i wydziale kultury. Zwłaszcza tam. Gdyby panią dyrektor M. zapytać co sądzi o Performerze byłaby zdegustowna. Dla niej kultura to włoskie śpiewaki, koncerty życzeń z czasów PRL, albo seriale, gdzie nie przeklinają i są Mroczki. Nie chcę jej krzywdzić, ale tak to z grubsza wygląda. To stanowisko powinien zająć ktoś z pasją, werwą i charyzmą. Wtedy potencjał miasta nie będzie marnowany np. na brzydkie bilbordy. Szkoda gadać.
|
|
"Ja na takie spektakle nie chodzę, bo nie mam czasu". Rzeczywiście jest ich codziennie pięćdziesiąt. Można się zarobić. Panie wiceprezydencie, litości!
|
|
Szkoda.
|
|
Jestem korzeniami od Was a mieszkam w Skierniewicach. Wszędzie to samo a nawet gorzej. Polskę zjadają zakute łby na urzędach. Działam amatorsko w kulturze. Na przeglądzie chór, którym nie powstydziła by się żadna instytucja kultury dostaje 1300,-zł nagrody za I miejsce a na codzień gromady zapyziałych urzędników (zajmujących się KULTURĄ) jeździ na szkolenia za które urząd płaci po 500zł za trzy dni i pensja w tym czasie im leci!
|
|
Widziałem tego faceta w akcji. Niezły odlot.
|
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|