Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Sitaniec: Suczka \"Małpa\" ugryzła wolontariuszkę

Utworzony przez Adam, 17 lipca 2009 r. o 17:59 Powrót do artykułu
Szkoda,że nie napisali,że Emirowcy to samozwańczy inspektorzy. Ale jak się nie ma czym zająć i startuje się na stołek to trzeba się pokazac...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
I znów ten Emir.. A swoją drogą nie wiedziałem, że jakaś tam kobita z fundacyjki może sobie bezkarnie wchodzić na prywatną posesje. Szukała sensacji to znalazła A redakcja niech się lepiej zainteresuje czy pseudoinspektorka miała szczepienia bo może to nie pies powinien teraz przebywać na obserwacji.. Język nienawiści emirowców którym tak błyszczą na forum dogomanii może wskazywać na podejrzenie wścieklizny PS. A mądrzy ludzie mówili: nie ćmokać na psy..
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gdyby, Z EMIRA wleźli na moją posesję bez wcześniejszej informacji o niej, to skutki byłyby opłakane. Mój Szogun nie lubi obcych. Pies ponadto strasznie stresuje się i staje się agresywny, jak widzi durne i niekompetentne kiełbasy. Co to znaczy, że źle obliczyła kiełbasa długość łańcucha. Jak można podchodzić do budy i stresować zwierzę. Ot ynteligencja. Dziwię, się dzielnicowemu, że na takie idzie numery i uczestniczy w takiej farsie.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
I po co ten artykul? Przeciez nie stalo siê nic - jak to w zoo malpa pogryzla malpê, naprawde nei stalo siê nic..
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
A gdzie kontrola na giełdzie w Mokrem, bo co niedziela po niej zostają bezpańskie psy i koty które zazwyczaj błąkają się tygodniami . Bo co się nie sprzeda to się wyrzuci.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Wiem,że celem fundacji Emir jest ratowanie BEZDOMNYCH zwierząt (poczytałem na ten temat). Chyba oczywiste jest więc,że kontrolowany pies nie mógł być bezdomny i chyba nie trzeba było go ratować Podobnie jak w schronisku. Schronisko też jest DOMEM dla zwierząt więc nie rozumiem dlaczego fundacja tak silnie się nim interesuje (najbardziej chyba kierownictwem schroniska, pracownikami i wolontariuszami). Jak możecie to ratujcie sobie bezdomne psy. Nikogo poza tym ratowac nie trzeba.Dziwię się również,że pseudo-inspektorki zostały wpuszczone na prywatną posesję. Tak bardzo chciałbym zobaczyć ich "LEGITYMACJE ze zdjęciem"!!!!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Co to w ogóle za baba? Wsatwcie jej zdjęcie żebym wiedział kogo do domu nie wpuszczać!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
To jej ręka? Pozdrawiam Panią
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Emir ma rację, należy pilnować ludzi, którzy nie dbają o zwierzęta. Można to stwierdzić nawet na podstawie arykułów z Dziennika. Wciąż pojawiają się informacje o ludzkim okrucieństwie wobec bezbronnych zwierząt. Popieram Wolantariuszki i podziwiam ich determinację. Bać się mogą Ci, którzy nie są w porządku.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Bronię Emira. Poznałam jednego z emirowców, pana Margola. Ciekawe, czy ktoś z was, którzy krytykujecie tych ludzi, kiedykolwiek pomógł jakiemukolwiek zwierzakowi. Rok temu, zapewne ktoś taki jak wy, zostawił psa i zwiał samochodem. Psina, nazwaliśmy go Morus, czekała ciągle w tym samym miejscu na tego szubrawca, który go wyrzucił. Gdybym wiedziała, że to jest wyrzucony, czekający na swego pana sukinsyna pies, oswoiłabym go wcześniej. Myślałam, że to pies z pobliskiej drukarni. Psina zdążyła zdziczeć, zastanawialiśmy się z wolontariuszami z Emira jak go złapać. Niestety, sylwestrowe petardy przegnały Morusa niewiadomo gdzie i wiecie co? Jak sobie go przypomnę, to bierze mnie smutek i żal i jednocześnie chęć sprania po ryju tego bydlaka, który się go pozbył.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Acha, jeszcze jedno. Dzwoniłam trzy razy do schroniska, żeby zabrali Morusa, bo zima się zbliżała i żaden z tych "opiekunów" nie przyjechał, a obiecali, a jakże, że za dwa dni, może w czwartek, a może lada dzień po niedzieli. Dopiero gdy wysłałam mejla do Pani Marty, Emirowcy zareagowali, no, ale stało się inaczej, ciekawe, gdzie ten psina się podział, pewnie tacy jak wy, krytykujący działania Fundacji skopali go, albo zabili.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Nasze społeczeństwo, niestety, nie dorosło do pewnych zachowań, dlatego krytykuje działania Emira. Spojrzmy wokół ile jest okrucieństwa, jak ludzie nie dbają o swoje psy, porzucają, bo właśnie się znudziły. Nie śmiejcie się z faktu, że wolontariuszki sprawdzały, czy pies ma wodę. Ile zwierząt zdycha przy budzie w takie upały tylko dlatego, że właściciele o nich nie myślą. Chciałabym mieć taką odwagę jak wyśmiewane Panie z Emira. Dużo czasu upłynie zanim zrozumieją to mało wrażliwi ludzie.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Właścicielka Saby napisał:
Bronię Emira. Poznałam jednego z emirowców, pana Margola. Ciekawe, czy ktoś z was, którzy krytykujecie tych ludzi, kiedykolwiek pomógł jakiemukolwiek zwierzakowi. Rok temu, zapewne ktoś taki jak wy, zostawił psa i zwiał samochodem. Psina, nazwaliśmy go Morus, czekała ciągle w tym samym miejscu na tego szubrawca, który go wyrzucił. Gdybym wiedziała, że to jest wyrzucony, czekający na swego pana sukinsyna pies, oswoiłabym go wcześniej. Myślałam, że to pies z pobliskiej drukarni. Psina zdążyła zdziczeć, zastanawialiśmy się z wolontariuszami z Emira jak go złapać. Niestety, sylwestrowe petardy przegnały Morusa niewiadomo gdzie i wiecie co? Jak sobie go przypomnę, to bierze mnie smutek i żal i jednocześnie chęć sprania po ryju tego bydlaka, który się go pozbył.
Bronię? Czy tu trzeba stawać w czyjejś obronie? Ja poznałam wielu Emirowców,zbyt wielu,którzy zamiast zjamowac się tym co trzeba ( zobacz cele fundacji d;a ratowania bezdomnych zwierząt EMIR) zajmują się jedynie mieszaniem i szukaniem brudów u kogoś kto ich nie ma, nie patrząc na to co mają u siebie.Niestety jest to tylko potwietrdzenie tego,że "g*wno nie spierdzi tak u siebie ajk u kogoś", powtórzę się, ale tak zachowują się właśnie osoby startujące na stołki. Poczekajmy do kampani. ZObaczycie kto bedzie w niej startował!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gabi napisał:
Nasze społeczeństwo, niestety, nie dorosło do pewnych zachowań, dlatego krytykuje działania Emira. Spojrzmy wokół ile jest okrucieństwa, jak ludzie nie dbają o swoje psy, porzucają, bo właśnie się znudziły. Nie śmiejcie się z faktu, że wolontariuszki sprawdzały, czy pies ma wodę. Ile zwierząt zdycha przy budzie w takie upały tylko dlatego, że właściciele o nich nie myślą. Chciałabym mieć taką odwagę jak wyśmiewane Panie z Emira. Dużo czasu upłynie zanim zrozumieją to mało wrażliwi ludzie.
Dziwne... na iełdzie w zamościu co niedziela pozucanych jest wiele psów, po mieście biegają bezpańskie psy. Bezpańskie= bezdomne. Zamiast łazic po chałupach i sprawdzac kto ma co w garażu niech się zajmą robotą! Poza tym sprawdzcie ich kompetencje. Do roku 2011 żaden z Emirowcow nie może tytułowac się inspektorem,po drugie tytuły nadają sobie sami gdyż wykształcenia w tym kierunku nie mają. INSPEKORZY...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Właścicielka Saby napisał:
Acha, jeszcze jedno. Dzwoniłam trzy razy do schroniska, żeby zabrali Morusa, bo zima się zbliżała i żaden z tych "opiekunów" nie przyjechał, a obiecali, a jakże, że za dwa dni, może w czwartek, a może lada dzień po niedzieli. Dopiero gdy wysłałam mejla do Pani Marty, Emirowcy zareagowali, no, ale stało się inaczej, ciekawe, gdzie ten psina się podział, pewnie tacy jak wy, krytykujący działania Fundacji skopali go, albo zabili.
Rozumiem,że mamy uwierzyć na słowo,że Pani gdzieś dzwoniła? Pisac można,powtórzę.... prosze sprawdzić KOMPETENCJE Emirowców, wykształcenie etc. POczytac dogomanię (wątek obóz zagłady) i to jakiego słownictwa uzywaja do tych którzy jak twierdzą oni sami : "Nie są po ich stronie".
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Azor napisał:
Emir ma rację, należy pilnować ludzi, którzy nie dbają o zwierzęta. Można to stwierdzić nawet na podstawie arykułów z Dziennika. Wciąż pojawiają się informacje o ludzkim okrucieństwie wobec bezbronnych zwierząt. Popieram Wolantariuszki i podziwiam ich determinację. Bać się mogą Ci, którzy nie są w porządku.
I jeszcze raz obrona. ja również podziwiam wolontariuszki emiru które wyzywają kieronika schroniska od "błaznów" i wolontariuszki od "malowanych lal". Oni przeciez mają doświadzcenie! Pani fryzjerka na przykład.To właśnie jest pomoc,to włąśnie jest wsparcie. To właśnie ejst współpraca o której tak głośno krzyczą. Szkoda,że głośniej krzycza niż robią. Bać się mogą Ci którzy nie są w porządku" - święte słowa:) Eh wolontariuszki tytułowane przez dużę W...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
T-Olek napisał:
Wiem,że celem fundacji Emir jest ratowanie BEZDOMNYCH zwierząt (poczytałem na ten temat). Chyba oczywiste jest więc,że kontrolowany pies nie mógł być bezdomny i chyba nie trzeba było go ratować Podobnie jak w schronisku. Schronisko też jest DOMEM dla zwierząt więc nie rozumiem dlaczego fundacja tak silnie się nim interesuje (najbardziej chyba kierownictwem schroniska, pracownikami i wolontariuszami). Jak możecie to ratujcie sobie bezdomne psy. Nikogo poza tym ratowac nie trzeba.Dziwię się również,że pseudo-inspektorki zostały wpuszczone na prywatną posesję. Tak bardzo chciałbym zobaczyć ich "LEGITYMACJE ze zdjęciem"!!!!!
To warto przeczytac
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Pani Kiełbaska powinna wypłacić właścicielowi tej psinki odszkodowanie. W końcu to pies bronił swojego terytorium a Kielbaska go naruszyła. Z całej sytuacji i zasad statutowych tej fundacji wyciągam jeden wniosek. Coś sie komuś poprzestawiało w łepetynie. A policjant powinien zostać ukarany przez swoich przełożonych, że sie dał wpuścić w maliny.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Mam pytanie- czy Panie wolontariuszki miały jakieś sygnały , że suczka ,,Małpa" jest żle traktowana przez właścicieli , czy najzwyczajniej w świecie weszli sobie na czyjąś posesję i podeszły do psiej budy bez pozwolenia sprawdzić warunki w jakich przebywa pies?. Pytam , bo mam dwa duże psy pilnujące domu i gdyby wszedł ktoś bez mojej zgody, nie chce nawet myśleć, co mogłoby się stać. Może jednak warto robić taką inspekcję w obecności właściciela, wówczas nie byłoby ,,pretensji do garbatego ,ze ma proste dzieci ". Jeśli ktoś tu zawinił, to Panie inspektorki. Suczka jedynie się broniła przed obcymi i nie można jej winić.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ciekawe czy Pani Marta zwróci pieniądze za obserwację? Tak by wypadało.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Strona 1 z 3

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...