Jak w samych swoich. To paradoks, że ten wójt nazywa się Kawa.
|
|
Nie obstaje po żadnej ze stron, ale niech wójt nie zapomina, że to właśnie przewodniczący rady jest jego szefem i zwierzchnikiem, bo to rada zatrudnia wójta a nie wójt radę
|
|
Typowy wójcisko, jak wielu w naszym regionie satrapeusz. Pewnie jak większość tych michałkow z ZSL-u. Kadencyjność KONIECZNA !!!
|
|
U nas Wójt Bojko zawsze ma czas wysłuchać,doradzić i pomóc.Nieważne że są inni urzędnicy jak się chce porozmawiać z Wójtem to mimo że zajęty to i tak przyjmie i wysłucha.Bierzcie przykład z Werbkowic !!!
|
|
Kolejna odsłona konfliktu, nie jestem za żadną ze stron, sadzę że UG jest po to żeby załatwić (i pomóc!) WSZYSTKIM mieszkańcom gminy. Powtórzę za jedną ze znanych w gminie osób, że to Wójt został przez nas wybrany a nie przewodniczacy Naklicki i tylko wyborcy mają prawo do wystawienia rachunku obydwu panom, co na pewno uczynią.
|
|
Jak jesteś taki dociekliwy to racz przypomnić sobie że przewodiczący nie zatrudnia wójta. Wójt został wybrany przez większość! |
|
Tak, to prawda i wójt ma swoje kompetencje a rada swoje. A radni zapominają czasem, że dotyczą ich takie same zasady dostępu do informacji publicznej, jak innych obywateli. Mogą złożyć w urzędzie wniosek o udostępnienie informacji publicznej, a także - jako radni - interpelację lub zapytanie podczas sesji. Domaganie się informacji lub dokumentów od urzędnika to przekroczenie uprawnień. Wybory samorządowe już za rok, sytuacja opisana w artykule dowodzi, że zaczyna się kampania. Szukanie "kwitów", pokazywanie, kto ważniejszy, normalka. Szkoda tylko, że odpryski takiej walki uderzają zwykle w osoby postronne. |
|
Brawo Zbychu!! Pogoń tego łajzę kawę.
|
|
A ja popieram pana wójta. Dobrze, ze ukróca sobiepaństwo radnych, zwłaszcza w wiejskich gminach radnym wydaje sie, że wszystko moga i są wszechwładni. Tak byc powinno w dobrej sprawie - a ot tak soebie by pokazac swoja " władze".
Poza tym doceniam wojta za to, że likwiduje to poranne picie kawy. Zawsze bierze mnie licho gdy z rana che załatwic jakąś sprawę w urzędzie i zastaje pusty pokój, bo 6 urzedniczek zebrało sie w sąsiednim pokoju na picie kawy a ja wówczas czuje sie jak intruz, bo ich w tym piciu przeszkadzam.
Jeszcze żeby tak prezesi sądów raczyli tak postąpić. Z rana urzędnicy sadowi biorą się za śniadanie i przy tej okazji czynią z pokoju urzędniczy jarmark. A ja petent czuję się znowu jak intruz, bo przecież przeszkadzam bądź co bądź urzędnikowi sądowemu.
|
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|