Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Tarnoszyn: Chcieli wybić całą wioskę

Utworzony przez yaro, 17 marca 2009 r. o 20:40 Powrót do artykułu
W Gdyszynie powstaje pomnik pojednania Polsko-Ukrainskiego wraz całą infrastrukturą. Przed wojną żyli tam Polacy, Ukraincy, Żydzi. Były tam zawierane ałżeństwa narodowościowo mieszane. Żyli w zgodzie i harmonii Warto powrócić do tamtych ideałów też i księdza męczennika-patrona pojednania narodowego. To jest jedyna i słuszna droga.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Oczywiście, pojednanie polsko-ukraińskie powinno nastąpić. Podstawą jego powinna być PRAWDA, nawet ta bolesna dla obu stron. Dopóki jasno nie nazwie się mordu ludobójstwem i nie wskaże się sprawców to słowo pojednanie będzie pustym frazesem. Już swego czasu jednali się Kwaśniewski z Kuczmą oraz Kaczyński z Juszczenką i co z tego wyszło? Środowiska kresowe, a więc świadkowie mordów i potomkowie zabitych są rozgoryczeni traktowanie ich przez polskie władze tj. jawnym lekceważeniem , w imię tzw. „strategicznego partnerstwa z Ukrainą”. Niektórzy bardzo łatwo, przechodzą obok, masowego totalnego ludobójstwa polskich wiejskich dzieci, na Wołyniu i Podolu, przez zbrodniarzy z OUN-UPA. Bardziej ważne od tysięcy zarąbanych dzieci jest to „podłe przesiedlenie” Ukraińców na Ziemie Odzyskane. Powiem więcej kto jednałby się z mordercami swoich braci i przodków, jeżeli sprawcy nie tylko że nie wyrażają skruchy to jeszcze chełpią się zbrodnią. Mordercy są wynoszeni na piedestał jako bohaterowie Ukrainy, stawia się im pomniki, czczi jak świętych. Prawda jest taka że Ukraińcy chcą wprawdzie pojednania ale na ich warunkach. Mamy po prostu zapomnieć o min. 150 tys. pomordowanych Polakach i nie reagować na gloryfikację UPA. W opinii piszącego te słowa nie możemy się absolutnie na to zgodzić! Dlaczego Polak zamordowany przez Ukraińca jest gorsza ofiarą, od Polaka zamęczonego przez Niemca lub zastrzelonego przez Rosjanina? Dlaczego, także w mediach, trwa istna zmowa milczenia o rzezi wołyńskiej 1943r. Kto z was wie, że rok temu w lipcu odbyły się uroczystości 65-lecia tego ludobójstwa, na które nie raczyli przybyć polski prezydent i polski premier, a marszałek sejmu zablokował przygotowaną przez PSL uchwałę na tę okoliczność. Sytuacja taka jest tylko w przypadku zbrodni ukraińskich, rocznice zbrodni niemieckich i sowieckich są obchodzone z pompą. Jeżeli chodzi o Akcję Wisła to sytuacja jest wręcz przeciwna. Nasi dostojnicy korzą się w naszym imieniu bezustannie. Akcję Wisła, tj przymusowe przesiedlenie, potępił polski Senat w 1990r., oraz prezydenci Kwaśniewski i Kaczyński. I to się dzieje w sytuacji braku nawet najmniejszej próby skruchy ze strony ukraińskiej za ludobójstwo min. 150 tys. Polaków ! Co więcej nasi polscy politycy nie chcą ( boją się?) nazwać zbrodni po imieniu ludobójstwem i wskazać jego sprawców tj. OUN-UPA. Nikt nie reaguje na chamskie stwierdzenia strony ukraińskiej, że polska ludność była "okupantami", a więc działania UPA są podobno usprawiedliwione. A że przy okazji wymordowano okrutnie kilkadziesiąt tysięcy polskich dzieci – to co - kogo to obchodzi ? Obłuda, falsz i hipokryzja nadal niestety królują w stosunkach polsko-ukraińskich! O setkach polskich wsi doszczętnie wyrżniętych przez ukraińskich nacjonalistów, na Wołyniu i Podolu, praktycznie nie wspomina się, w przeciwieństwie do „wałkowanych” bardzo często tematów Sahrynia, Pawłokomy czy też „osławionej” akcji Wisła. Ocaleni cudem z rzezi, Kresowianie oraz ich zamordowani krewni są w naszym kraju traktowani jak Polacy trzeciej kategorii, którym nie należą się honory i pamięć narodowa. Niestety ale tendencje nacjonalistyczne, a czasem antypolskie na zachodniej Ukrainie, mają przyzwolenie społeczne. Przykłady: - rok bodajże 1997, za rządu Cimoszewicza, nacjonalisci ukraińscy z UNA-UNSO przeprowadzają we Lwowie liczną manifestację, w trakcie której wycierają buty m. in. polską flagą, - cały trwający kilkanaście lat cyrk z otwarciem Cmentarza Orląt we Lwowie i "szczególna" rola jaka została odegrana przez samorządowe władze Lwowa, - brak zgody na zwykłe upamiętnienie, setek miejsc, w których leżą ciała pomordowanych przez UPA ( jak stwierdził min. Przewoźnik poszczególne sprawy ciągną się do kilkunastu lat), - demonstracje Ukraińców w 2003r. w Porycku przeciwko uroczystościom upamiętnienia ofiar 60 rocznicy rzezi wołyńskiej ( tak swoja drogą to nikt nie przypomina, że obecna premier Tymoszenko wypowiadała wtedy bardzo antypolskie teksty), - chamskie nie wpuszczenie polskich kombatantów przez ukraińskich pograniczników na w/w uroczystości, przez przejście w Dorohusku, z powodu AK-owskich mundurów ( natomiast w 2006r. w Pawłokomie "gierojom" UPA nikt ze strony polskiej nie zakazywał ich militarnych strojów), - ostatnie uroczystości w Hucie Pieniackiej gdzie grupa ukraińskich nacjonalistów-faszystów próbowała zakłócić uroczystości ku czci pomordowanych - było to nie tylko chamskie, ale wręcz obrzydliwe, - i co tu dużo mówic - pośrednia pochwała "zachodnich" Ukraińców dla wydarzeń z przed 65 lat, którzy często mówią - "takie były czasy, tak trzeba było". Na koniec uprzedzam, że szukanie tzw. „związków przyczynowo-skutkowych” w kontekście ludobójstwa może być groźne, nawet z tego powodu, że podobną drogę, dla wytłumaczenia swoich zbrodni, mogą przyjąć Niemcy czy też Rosjanie. Skutek - komory gazowe ( lub las katyński), a przyczyny ... ?.. Popieram natomiast pomysł postawienia w Zamościu przynajmniej obeliska upamiętniającego ludobójstwo dokonane na Wołyniu i Podolu. Co więcej, po zastanowieniu stwierdzam, że jest on bardziej potrzebny w celach edukacji obywatelskiej, niż ostatnia koncepcja upamiętnienia wysiedleń. Nie możemy poświęcić pamięci o pomordowanych także dlatego, że wiedza o ludobójstwie powinna byc przestrogą na przyszłość. Jeżeli my zapomnimy o nich, to Ty Boże zapomnij o nas!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Inaczej o konflikcie polsko-ukrainskim"Mord to mord" rozmowa z Jarosławem Kalinowskim. http://wyborcza.pl/1,76842,4892491.html
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Przyjęto powszechnie, że w ocenie historii stosuje się metodę badawczą zasadzającą się związkach przyczynowo-skutkowych. Przykład - trudno zrozumieć istotę faszyzmu nie sięgając wstecz i dokonując jego analizy przyczyn i okoliczności powstania. Bada się wpływ zjawisk społecznych, kulturowych, politycznych i innych, które spowodowały, że ideologia ta mogła się rozwijać. I wcale to nie przeszkodziło, w rozliczeniu tegoż faszyzmu. Wręcz przeciwnie trafna ocena spowodowała, że wycięto ją wraz z korzeniami. Próba oderwania konfliktu polsko-ukraińskiego od korzeni, t.j od polityki wobec Ukraińców: I RP, II RP, Niemiec faszystowskich , PRLu, ba kulturowych, społecznych DETERMINANTÓW spowoduje, nie będzie to miało nic wspólnego z historią lecz z AHISTORYZMEM. Nie zrozumiemy dlaczego doktryna Doncowa miała mozliwości społecznego zaistnienia. Bez zastosowania tej metody możemy wówczas mówić o powstaniu opowiadania,powieści, wspomnień nie mających nic wspólnego z historią. PAMIĘTAJMY, ŻE NIE MA ZBRODNICZYCH NARODÓW, SĄ TYLKO ZBRODNICZE IDEOLOGIE I ORGANIZACJE. ------- Olszański – w swojej książce p.t. „Konflikt polsko-ukraiński 1943-47” stawia tezę „Likwidacja partyzantki ukraińskiej – niewątpliwie tak, gdyż żadne państwo nie może tolerować na swym terytorium zbrojnej irredenty. Konieczność ta jednak nie może usprawiedliwić zastosowanych w jej toku metod, a konkretnie – wysiedlenia. Gdyby nawet istotnie niezbędne było usunięcie z terenów objętych walkami ludności cywilnej – należało ludność tę skoncentrować w silnie strzeżonych wsiach-obozach, a po zakończeniu walk pozwolić na powrót do domów”. A tak 150 tysięcy ludzi upchnięto w rózne strony, zabraniając im uzywania nawet swojej nazwy narodowej, przynależności do swojej wiary. Tym ludziom coś też się należny DZISIAJ od nas Polaków. Chociaż to jedno słowo. TRZEBA UCZYĆ SIĘ, ŻE WIELOKULTUROWOŚĆ, TO WARTOŚĆ TEJ ZIEMI, A NIE JEJ ZAGROŻENIE. --------
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
WSZYSTKICH ZAINTERESOWANYCH TEMATEM PROSZĘ O DOKŁADNE PRZECZYTANIE PONIŻSZEGO TEKSTU TJ. FRAGMENTÓW UCHWAŁY OUN Z CZERWCA 1990 R. ORAZ WYCIĄGNIĘCIA WNIOSKÓW ( moze lektura ponizszego tekstu wyjasni pewne dziwne watpliwosci ...). Uchwała OUN. FRAGMENTY UCHWAŁY KRAJOWEGO PROWIDU ORGANIZACJI UKRAIŃSKICH NACJONALISTÓW (OUN) podjętej 22.VI.1990. /W.Poliszczuk "Gorzka prawda - zbrodniczość OUN-UPA"- Toronto 1995 - str. 372-379/ "Uchwała zawiera 60 stron maszynopisu. Obejmuje różne sprawy współczesne, w tym stosunek OUN jako awangardy narodu ukraińskiego - do Polski i Polaków. Nakazuje szerzenie kultu Stepana Bandery i Romana Szuchewycza - "Czuprynki" oraz metropolity Andrzeja Szeptyckiego przez upamiętnianie w miastach i wsiach pomnikami, jak i nadawaniem ich imienia szkołom, ulicom i placom. W razie oporu lub sprzeciwu obecnej władzy stosować przymus fizyczny, "pozbywając się dużej ilości Moskali, którzy zaśmiecają nasza ziemię". W razie ociągania się stosować nawet "metoda, wypróbowaną przez UPA na Polakach. OUN wykorzystuje jako awangarda narodu wszystkie partie polityczne oraz komitety cerkiewne Ukraińskiej Katolickiej Cerkwi, której księża sprzyjają OUN. (...... Doprowadzić do tego, aby władze polskie jednostronnie przyznały, że względem samodzielnej Ukrainy nie wysuwają i nie będą wysuwać w przyszłości żadnych roszczeń terytorialnych. Narzucić stwierdzenie, że sami Polacy oddają hołd bohaterskiej UPA, prekursorce Solidarności. Polacy mają sami potępić tzw. akcję Wisła jako ludobójczą, za znęcanie się nad ukraińską ludnością. Przeznaczyć na to 15-20 tys. USD. Wykazywać ukraińskość Zakierzonia zgodnie z granicą nakreśloną przez OUN-UPA, podkreślając, że samostijna Ukraina nigdy z tych ziem nie zrezygnuje i w odpowiednim momencie o nie się upomni. Jeśli Polacy będą się upierać, to Ukraina względem nich bez wahania użyje siły zbrojnej. Nakazuje szerzenie kultu Stepana Bandery i Romana Szuchewycza - "Czuprynki" oraz metropolity Andrzeja Szeptyckiego przez upamiętnianie w miastach i wsiach pomnikami, jak i nadawaniem ich imienia szkołom, ulicom i placom. Podkreślać przyznanie Włodzimierzowi Mokremu nagrody im. Jana Pawła II za krzewienie przyjaźni między narodami polskim i ukraińskim. Podnosić przyznanie nagrody Ukraińcowi za artykuły zamieszczone na łamach "Tygodnika Powszechnego" oraz "Znak", a w propagandzie światowej głosić, że reprezentują one najzdrowsze siły narodu polskiego, na które tylko Europa może się orientować. Posługując się imieniem Ojca św. doprowadzić do przekształcenia Fundacji im. Włodzimierza Chrzciciela w Instytut Ukraiński, a z czasem do powołania na bazie instytutu Uniwersytetu Ukraińskiego w Krakowie. Przed wojną Polacy nie zezwolili na otwarcie Uniwersytetu Ukraińskiego we Lwowie, my zaś przełamiemy wszelkie opory i powołamy Uniwersytet Ukraiński w starożytnej stolicy Polski. Doprowadzić do zwrotu przez Kościół Polski katedry ukraińskiej w książęcym grodzie Przemyślu. Tu powinno znaleźć się biskupstwo Ukraińskiej Katolickiej Cerkwi oraz powinny osiedlić się ukraińskie zakony. To wszystko ma służyć osłabieniu Polski, a w przyszłości doprowadzić nawet do zupełnej dekompozycji państwa polskiego - co leży w interesie polityki Ukrainy, w której siłą awangardową jest i będzie rewolucyjna OUN. Obecna Polska nie powinna być zbyt silna, ale też nie może być zbyt słaba. ...........)
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
POMÓŻCIE 5 letniej Stasi Stefaniak!!! (Nie dajcie jej umrzeć po raz drugi!!!) Nazywała się STASIA STEFANIAK. Miała 5 lat, kiedy ją brutalnie zamordowano rozpruwając brzuch i łamiąc ręce i nogi. Tylko za to, że była Polką. Pozwólmy jej, aby o tym opowiedziała: „Miałam 5 latek, kiedy w nocy 8 maja młody Ukrainiec w czapce z ”tryzubem”, Pchnął mnie bagnetem w brzuszek i mój malutki dziecięcy świat nagle się zawalił. Zastanawiam się, dlaczego to uczynił, ale nie znajduję odpowiedzi… Może nie umiem jej znaleźć w końcu mam tylko 5 lat… Przebywam od tamtego dnia w „ZACISZU”. Razem z dwoma moimi chłopczykami, towarzyszami zabaw z podwórka. Nie wiemy, dlaczego nas zabili. Żołnierze bandy o nazwie Ukraińska Powstańcza Armia najpierw zabili chłopczyków Dwóch miłych roześmianych, blondynków, na zawsze zamykając im buzie… Potem zaatakowali mnie – małą bezbronną dziewczynkę. Jeden z nich mocno mnie chwycił z moje małe rączki po czym wyłamał mi je. Jak bardzo mnie to bolało. Krzyczałam i płakałam. Drugi chwycił mnie za nóżki i połamał je. Mój rozpaczliwy dziecięcy, płacz nie przeszkadzał im, śmiali się…. Trzeci, chyba ten najodważniejszy, wbił bagnet w mój mały brzuszek i rozpruł go. To co był moim w n ę t r z e m znalazło się na z e w n ą t r z. Ofiary napadu UPA na kolonię Katerynówka w nocy z 7 na 8 maja 1943gmina Bożyszcze. Powiat Łuckdwóch synków Piotra Mękali i Anieli z Gwiazdowskich, między nimi Stasia Stefaniak lat ok. 5, której rozpruto rzuch i powyłamywano ręce i nogi (córka Polaka i Ukrainki). Ze zbiorów W., E. Siemaszków (dar W. Romanowskiego i A. Bielskiego). Mój wygląd musiał ich chyba bardzo śmieszyć, bo zaczęli rechotać wołając jednocześnie: „Tak treba robyty z Lachami !” A ja umierałam w cierpieniu… Zawsze lubiłam żołnierzy i czułam się przy nich bezpiecznie, ale choć byłam taka mała, to przecież wiedziałam, że żołnierze walczą z żołnierzami, ale nigdy z DZIEĆMI. Dlaczego w takim razie zrobili mi to? Dlaczego „walczyli” ze mną – dzieckiem przecież ja nie byłam żołnierzem? Czy to byli naprawdę żołnierze? Patrzę na to, co się dzieje na ziemi, po której już nie stąpam, i płaczę ( w „ZACISZU” się nie śmiejemy – nie nasze roczniki) Bo tym „bohaterom”, „rycerzom” stawia się pomniki, moja kochana ojczyzna pielęgnuje ich pamięć. NIE MOJĄ, zamordowanego bezbronnego dziecka, - a ICH: MORDERCÓW. Mnie nikt nie postawi pomnika (na ogół dzieciom się nie stawia, bo jeszcze nic wielkiego nie zrobiły- ja tylko umarłam w męczarniach). Mój Boże, co ja takiego zrobiłam, że tak strasznie i okrutnie mnie zabili? Czy dlatego to zrobili bo moja Mamusia wyszła za Tatusia, który przecież był dobry i mocno mnie kochał. Tatuś mówił inaczej niż Mamusia po polsku – Mamusia mówiła po ukraińsku. A poza tym, dlaczego wywlekli moje wnętrzności? Do dziś się wstydzę tego wyglądu choć, jak ot przyjęte w „ZACISZU”, nikt nie zwraca na to uwagi. Ze mną jeszcze nie było najgorzej, bo mogę patrzeć i mówić, a co z tymi dziećmi, którym odrąbano siekierami głowy? Poćwiartowano? Spalono żywcem? Ani nie widzą, ani nie porozmawiają, a i poznać ich nie można. Najlepiej jeszcze wyglądają wśród nas ci, których zakopano żywcem, uduszono, lub wrzucono do studni, do lodowatej wody. Patrzę z góry, i martwię się, bo w Polsce wszyscy o nas zapomnieli. Nie chcą pamiętać tysięcy nas, którzy tu jesteśmy w „ZACISZU”, i nie śmiejemy się. Od lat cisi i martwi. Zginęliśmy w wyniku, jak to mówią w naszym dawnym kraju – „wojny bratobójczej”. To znaczy że ja 5 letnia dziewczynka moi chłopcy z podwórka i tysiące innych dzieci walczyliśmy z Ukraińską Powstańczą Armią. I trzeba było nas spalić, poćwiartować, zakopać, udusić, zatłuc, utopić. I to była ta „walka”. A 140 tysięcy przesiedlonych Ukraińców, w dużej części rodzin tych „żołnierzy”, dla naszych polskich przywódców, to ofiary LUDOBÓJSTWA. A ja? NIE JESTEM OFIARĄ tego słowa na „L”, którego tak się boją używać w stosunku do nas? Boże! Ile bym dała żeby być przesiedlona w tym ich „ludobójstwie”, ludobójstwie nazwie akcja „Wisła”. Żyłabym. I pewnie teraz bym dobrze się miała, bo ci wszyscy przesiedleni mają się dobrze. Państwo polskie i rząd o nich pamięta. TO może i o mnie, małej 5 letniej dziewczynce, też by pamiętali. Zbliża się kolejna 65 rocznica mojej śmierci. Jest mi smutno i płakać mi się chce. Bo może znów SEJM naszej ukochanej Ojczyzny Zdradzi pamięć o mnie i moich kolegach z podwórka i tysiącach, dziesiątkach tysięcy innych, zakatowanych w tamtych latach – i odrzuci lub zniekształci PRAWDĘ. I wtedy ja mała 5-letnia dziewczynka, która nie żyła za długo i nie nacieszyła się słoneczkiem, trawką, i innymi miłymi rzeczami na świecie, JA STASIA STEFANIAK lat 5 - u m r ę po r a z d r u g i . A może pan Prezydent i jego żona wstawią się za mną? Przecież też mają córkę. Może ich córka zaopiekuje się mną? Byłoby mi znacznie lżej. Tu w „ZACISZU” wiemy, że już niedługo umrą ostatni świadkowie i wtedy będzie łatwiej kłamać nacjonalistom ukraińskim w Polsce i na Ukrainie. I nikt już o mnie nie będzie pamiętał; bo nikt nie chce. I będzie to najnikczemniejsza rzecz, jaka się może przytrafić nam w „ZACISZU”. Już nikt w Polsce nie chce być Polakiem, każdy za to chce mieć dużo pieniędzy. Pieniędzy i to jest dla Was najważniejsze? Dla Waszych dzieci? Nie wiem, czy ja się już przez te 65 lat w swoich myślach zatraciłam. Ja już chyba tylko na cud mogę liczyć. Naprawdę, nie wiem. Mój adres obecny: „ZACISZE”, ulica Dzieci Wołyńskich Stasia Stefaniak Kolonia Katerynówka gmina Bożyszcze, powiat Łuck WOŁYŃ
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Tutaj zdjęcie - Stasia Stefaniak w środku. http://www.rp.pl/artykul/160981.html
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
28 lutego 2009 w 65 rocznicę masakry około 1000 Polaków w Hucie Pieniackiej Prezydent RP Pan Lech Kaczyński wskazał m.in. we swoim wystąpieniu na dwa totalitaryzmy, które „za pomocą propagandy i kłamstw” przeciwstawiły sobie Polaków i Ukraińców. Wezwał do pojednania, kończąc słowami modlitwy, które wypowiedział wcześniej w zniszczonej w Polsce URAIŃSKIEJ WSI PAWŁAKOMA: „Odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom”. Podobne było wystąpienie ukraińskiego prezydenta Wiktora Juszczenki. – Jestem głęboko przekonany, że Ukrainiec na wieczność podał rękę przyjaźni i porozumienia Polakowi. Przeszłość nie powinna zabierać nam szans – dowodził. Uczestniczący duchowni rzymskokatoliccy, greckokatoliccy i prawosławni w swoich homiliach również wzywali do pojednania. --- Wniosek: Jest to język dialogu, ale i język nauki JPII, w którym Polska okazuje gotowość, by przyznać, że w ciągu kilku wieków wspólnej historii z Ukrainą nie byliśmy wyłącznie OFIARĄ, ale często agresorem, także przeszkodą w realizacji słusznych ukraińskich aspiracji.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jakże się cieszę, że mogę się z niektórymi prezentowanymi poglądami róznić. To jest dar dany od Najwyższego Szefa. Sprawia mi to radość, szczególnie, gdy spojrzę w lustro. ---------- Ta jaskółeczka zwiastuje, że coś nowego zacznie się dziać w układach nie tylko politycznych, ale tych najważniejszych czyli w układach pomiędzy Ukraińcami a Polakami w przełamywaniu stereotypów myślowych, czyli powstanie Polsko-Ukraińskiego Uniwersytetu Europejskiego lub Ukraińsko-Polskiego Uniwersytetu Europejskiego – nowo tworzonej uczelnii humanistycznej, która będzie miała dwie siedziby, jedną w Lublinie, drugą najprawdopodobniej we Lwowie. Studia będą odbywały się na poziomie od licencjatu do studiów doktoranckich, organem zarządzającym będzie Rada Zarządzająca, zaś na czele uczelni stanie rektor, którego funkcja będzie miała charakter rotacyjny; na jedną kadencję obejmie ją Polak, na kolejną Ukrainiec. --------- Istotne ustalenia w sprawie zapadły po spotkaniu w Kijowie 13 lutego 2009 roku, kiedy podpisano protokół, który ma zostać przekształcony w oficjalną umowę międzynarodową. Zakładany termin rozpoczęcia działalności uczelni to rok 2010 lub 2011. ---------------- Pozdrawiam z radością. Jaskóleczka
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Yaro wcześniej napisał: jak świat światem nie będzie ukrainiec Polakowi bratem , mordowanie Polaków to nie tylko sprawa II wojny światowej , polecam ksiązke Marii Dunin-Kozickiej "Burza od wschodu" , to samo działo się na Ukrainie w latach dwudziestych ubiegłego wieku Niemiecka dziennikarka i pisarka Helga Hirsch, która zbierała materiały do książki o konflikcie polsko-ukraińskim po spotkaniu z Polakami, którzy reprezentowali podobne poglądy wyraziła się następująco – „To neofici, a tacy są najgorsi. Mamy ten problem w Niemczech, gdy np. naturalizowany na Niemca Turek daje w d… swoim pobratymcom, aby „uwiarygodnić“ się przed Niemcami….”
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
Niemiecka dziennikarka i pisarka Helga Hirsch, która zbierała materiały do książki o konflikcie polsko-ukraińskim po spotkaniu z Polakami, którzy reprezentowali podobne poglądy wyraziła się następująco – „To neofici, a tacy są najgorsi. Mamy ten problem w Niemczech, gdy np. naturalizowany na Niemca Turek daje w d… swoim pobratymcom, aby „uwiarygodnić“ się przed Niemcami….”
Nie dziwi mnie, że tak powiedziała. Niemieckie dziennikarki i pisarki rozumem nie grzeszą - dlatego pewnie są autorytetami dla Ukraińców.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Poniżej przykład "bohaterskich działań" jednego z hersztów UPA na Wołyniu Jurija Stelmaszczyka "Rudego", na podstawie jego własnej relacji: "29 i 30 sierpnia ja wraz z oddziałem w sile 700 uzbrojonych ludzi, zgodnie z rozkazem dowódcy Okręgu Wojskowego 'Ołeha', totalnie wyrżnąłem całą polską ludność na terenie rejonów hołobskiego, kowelskiego, siedleszczańskiego, mackiewskiego i lubomelskiego, dokonałem grabieży całego majątku ruchomego i spaliłem jej mienie nieruchome. W sumie w tych rejonach w ciągu 29 i 30 sierpnia 1943 roku powyrzynałem i powystrzelałem ponad piętnaście tysięcy spokojnych mieszkańców, wśród których byli starcy, kobiety i dzieci. Dokonaliśmy tego w sposób następujący: Po spędzeniu co do jednego wszystkich mieszkańców do jednego miejsca, otaczaliśmy ich i zaczynaliśmy rzeź. Następnie, gdy już nie zostało ani jednego żywego człowieka, kopaliśmy głębokie jamy, wrzucaliśmy w nie wszystkie trupy, zasypywaliśmy ziemią i, aby ukryć ślady, zapalaliśmy ogromne ogniska i szliśmy dalej. W ten sposób przechodziliśmy od wsi do wsi, aż zniszczyliśmy całą ludność - ponad 15 tysięcy ludzi". ("Geneza nacjonalizmu ukraińskiego - odmiany faszyzmu europejskiego", "Na Rubieży", nr 68/2003). Dodam tylko, że polskie media, bardzo często kompromitują się, nazywając zbrodniarzy z UPA - partyzantami.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
Dodam tylko, że polskie media, bardzo często kompromitują się, nazywając zbrodniarzy z UPA - partyzantami.
A jak mają ukrainskie media nazywać polskich żołnierzy w świetle takich faktów. Krzysztof Potaczała-LUDZIE PŁONELI JAK POCHODNIE Żołnierze zapędzili schwytanych do chałupy, zaryglowali drzwi, przez okna wrzucili granaty i puścili serię z automatów. Jarosław Wajda 9 lipca 1946 r. w bieszczadzkiej Terce był świadkiem mordowania Ukraińców przez Wojska Ochrony Pogranicza. Patrzył na masakrę ukraińskiej ludności oczami 10-latka. W drewnianej chałupie spłonęli jego matka, brat i siostra. Oprócz nich WOP wymordował jeszcze 19 osób - mężczyzn, kobiety i dzieci. Według części polskich źródeł - za współpracę z UPA. Według źródeł ukraińskich - za to, że byli Ukraińcami i nie chcieli się wynieść na Wschód. Boże, co oni zrobili! Po egzekucji zakładników wopiści odjechali do Wołkowyi zabierając ze sobą Polaków. Na odchodnym zastrzelili jeszcze dwie osoby, m.in. Michała Ostasza. W pacyfikacji Terki nie brali udziału miejscowi Polacy. Niektórzy próbowali ochronić Ukraińców przed niechybną śmiercią, ale wojsko było nieubłagane. W poszukiwaniu winnych i ofiar W 1998 r. rodziny ofiar wystąpiły do polskich władz z wnioskiem o wszczęcie śledztwa mającego ustalić i osądzić winnych masakry ukraińskich cywilów. Wniosek poparł Związek Ukraińców w Polsce. Oddziałowa Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu przy IPN w Rzeszowie przesłuchała świadków. Prokuratorzy natrafili na ślad tylko kilku podejrzanych - wopistów i milicjantów. 25 października 2005 r. śledztwo umorzono, mimo że tragedia w Terce od początku traktowana była jako zbrodnia przeciwko ludzkości. - Jeden ze sprawców zmarł, dwóm innych podejrzanym nie zdołaliśmy udowodnić winy - informuje Celina Przybyło, prokurator rzeszowskiej Komisji. - Na postanowienie o umorzeniu śledztwa wpłynęło jak dotąd jedno zażalenie. Przekazane zostało wraz z aktami sprawy do Sądu Okręgowego w Krośnie. Na cmentarzu w Terce jest zbiorowy grób Ukraińców zabitych 9 lipca 1946 r. Leżą w nim jednak szczątki tylko części ofiar. Jarosław Kopczak twierdzi, że ośmiu ciał wrzuconych do piwnicy na kartofle nigdy nie odkopano. - Ciągle nie daje mi to spokoju - mówi Jarosław Wajda. - Domagam się od polskich władz, by ich kości przeniesiono do cmentarnej mogiły. O ekshumację zwracał się w 2003 r. do wojewody podkarpackiego Piotr Tyma z ZuWP. - Urzędnicy odpisali, że nie ma dowodów, jakoby ofiary nie zostały pochowane na cmentarzu. Skoro tak, to chcemy przynajmniej zbudować nowy pomnik upamiętniający wszystkie ofiary tragedii. Napisy powinny być po polsku i ukraińsku. Obecny nagrobek (wybudowany w 1984 r. z datków rodzin pomordowanych -przyp. KP) to zbyt mało, a wyryta na nim treść nie wyjaśnia, w jakich okolicznościach ci ludzie zginęli. Panichida za dusze zmarłych Jarosław Wajda przyjechał do Terki pierwszy raz od wysiedlenia w 1967 r. Odwiedził Antoniego Pasławskiego, dawnego sąsiada. - Rozmawialiśmy o tym, co wydarzyło się przed laty - wspomina Wajda. - Kilka lat później wróciłem jeszcze raz. Uporządkowałem zarośniętą mogiłę, postawiłem krzyż. Początkiem lat 90. w Terce po raz pierwszy odprawiono nabożeństwo żałobne (panichidę) za dusze ofiar tragedii. Przy grobie wspólnie modlili się Ukraińcy i Polacy, ksiądz greckokatolicki i rzymskokatolicki. Wnioch: I w tym momencie jest mi przykro za moich rodaków, którzy - pytam się co popełnili?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
O akcji Wisła Relacja Jewhena Czubyńskiego, urodzonego w 1941 r. w Hroszówce w powiecie brzozowskim, o wysiedleniu wsi Hroszówka 28 kwietnia — 10 maja 1947 r. "Najstraszniejszym dniem dla naszej wsi był 27 kwietnia 1947 roku. Wczesnym rankiem przyjechało dużo polskiego wojska, okrążyli oni wieś tak szczelnie, że nawet kot czy pies nie zdołały uciec. Żołnierze weszli do każdego domu i powiedzieli: "Macie trzy godziny na spakowanie się, wysiedlamy was wszystkich". Ludzie brali ze sobą co kto miał, ale było tego niewiele, bo konie, krowy, lepsza odzież zostały już zrabowane przez Polaków. Ludzie szli jedynie z tłumoczkiem w rękach albo na plecach. Zapędzili nas do punktu zbiorczego we wsi Wara. Tego dnia wysiedlili także Jabłonicę. Przez kilka dni trzymali nas wszystkich w stodole. Ci, którzy nie mieli co jeść, dostawali pożywienie od wojska, które zarazem pilnowało nas ze wszystkich stron. Żołnierze powiedzieli, że jeśli ktoś będzie uciekać, będą do niego strzelać. Były z nami także polskie rodziny z naszej wsi, chociaż wojsko chciało ich zostawić, dlatego że byli Polakami. Ale oni powiedzieli nie, bo jak jedzie cała wieś, to oni też pojadą. [...] Śmiesznie było z tymi wywiezionymi wraz z nami Polakami, bo nikt nie wierzył, że są oni Polakami, tym bardziej że nie potrafili nawet mówić dobrze po polsku." Tekst żródłowy, red. Bohdan Huk, Warszawa 1997, s. 165-169.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Odpowiadam Panom Gościom-Ukraińcom. Nikt nie twierdzi, że po polskiej stonie nie było zbrodni na Ukraińcach. Są jednak dwie zasadnicze różnice: - to nie Polacy, a Ukraińcy z OUN-UPA rozpoczęli rzeź polskiej ludności cywilnej na wiosnę 1943 ( może łaskawie odpowiecie co takiego złego zrobili polscy chłopi że nagle wtedy, pod okupacja niemiecką, wasi pobratymcy rozpętali ludobójstwo ?), - po stronie polskiej jest 150-200 tys. pomordowanych, a po ukraińskiej 10-15 tys., a więc chyba różnica zasadnicza. Dodam jeszcze że o polskich odwetach mówi się dosyc czesto a o setkach wsi na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej cicho jak makiem zasiał. W lipcu 1943 r., przedstawiciel delegata rządu - Zygmunt Rumel - dowódca BCh na Wołyniu udał sie do sztabu UPA jako EMISARIUSZ , w celu pokojowego zaprzestania nasilających sie mordów i co sie stało ... Ukraińcy z UPA kilka dni bestialsko go torturowali, a następnie rozerwali końmi - powtarzam EMISARIUSZA , który chciał rozmów o zaprzestaniu nakrecającej sie spirali zbrodni. My Polacy dowódcom oddziałów, które brały udział w akcjach odwetowych nie stawiamy pomników, a na Ukrainie taka kanalia jak Dmytro Klaczkiwskij ps. "Kłym Sawur" zwany katem Wołynia, ma monumentalne pomniki w Równem i Zbarażu! Powtarzam polskie akcje odwetowe miały charakter jednostkowy na danym obszarze, natomiast na Wołyniu i Tarnopolszczyźnie były wyrzynane po kolei polskie wsie gmina po gminie, powiat po powiecie. Było to zaplanowane i precyzyjnie realizowane ludobójstwo ludności polskiej. Kilka cytatów o "bohaterstwie" UPA, w relacjach cudem ocalonych : Cytat: Doszliśmy na miejsce: widok okropny, wieś częściowo spalona, bardzo dużo pomordowanych w najokropniejszy sposób, kobiety w pozycjach, które wskazywały, że gwałcono je przed zamordowaniem. Widziałem mężczyznę z rozrąbaną głową na dwie części, z której pies wyjadał zawartość, widziałem młodego chłopca z odciętą głową od strony karku, trzymała się tułowia na nie odciętym gardle. Widziałem dziecko 2-,3-letnie na wznak, przybite widłami do ziemi, widziałem mężczyznę w sile wieku, który na skutek ran przy konaniu wygryzł z własnej ręki powyżej łokcia ciało aż do kości (usta zapchane ciałem). Petronela Popławska, około 70 lat – obcięte piersi, poderżnięte gardło; [widziałem] dzieci – głębokie rany na stopach, rozbite głowy. Dużo ludzi spalonych razem z budynkami (...) – z relacji Jana Filarowskiego. Cytat: Tej ponurej nocy jako miejsce czuwania obrałem wraz z bratem dach lochu, zabudowanie bezpośrednio przyległe do zagrody (...) Nagle około północy do mieszkania wtargnęła banda upowców. Wywleczono na podwórze związaną drutem kolczastym przez usta moją żonę i dwoje dzieci. Najpierw pozabijano o ściany domu chłopczyków*, później przystąpiono do mordowania nożami moją żonę. Myślałem, że mi serce zamarło na widok odbywających się męczarni (...). Mimo to, patrząc z lochu, powstrzymywaliśmy siebie [z bratem], przesłoniwszy nawzajem rękoma usta, by nie wybuchnąć jękiem, by nie załamać się całkowicie. Dermank Baltazar Trybulski, pierwsza bitwa o Przebraże 4-5 lipca 1943 * chwytając za nogi i rozbijając głowy dzieci o ściany - popularny sposób zadawania śmierci małym dzieciom przez upowców Cytat: Fragment relacji Anny Derkacz ze Stechnikowiec (powiat i woj. Tarnopol): We wsi Stechnikowce jeden z Ukraińców miał żonę Polkę i z nią dwie córki. Pod koniec 1943r. otrzymał list od banderowców z UPA, w którym nakazano mu niezwłocznie zabić swoją żonę i obie córki za to, że są Polkami. Mąż i ojciec - Ukrainiec tego rozkazu nie wykonał. Otrzymał wiec kolejny list z rozkazem i pogróżkami, ale również po raz drugi rozkazu nie wykonał. Jakiś czas potem otrzymał trzeci list o podobnej treści, a w nim ostrzeżenie, że jeżeli sam tego nie zrobi, wykonają to inni. Po tym trzecim liście zdawał już sobie sprawę, że zabójcy przyjdą. Naostrzył wtedy siekierę, ale nie do wykonania rozkazu, lecz do obrony. Kilka dni potem w nocy ktoś zaczął ostro dobijać się do drzwi, chwycił więc za topór i stanął w sieni za drzwiami. Kiedy drzwi wyważono, wpadł pierwszy morderca, gospodarz-obrońca z całej mocy uderzył go ostrzem siekiery. Napastnik upadł, zanim wpadł drugi. Spotkało go to samo. Więcej napastników nie było. Wtedy gospodarz zapalił lampę, żeby zobaczyć banderowców. I zobaczył ciała swego ojca i brata. Cytat: "Szpital w Chełmie jest pełen straszliwie pokaleczonych dzieci, kobiet i mężczyzn. Oto chłopiec dwunastoletni ma przecięte policzki od ucha do ucha jako zemsta " masz Polskę od morza do morza". Inne dziecko dwuletnie wbite na pal walczy ze śmiercią, miało ono przedstawiać polskiego orła zatkniętego na maszcie. Kilka kobiet leży pokłutych widłami, nad jedną znęcano się specjalnie, ucinając jej piersi." Cytat: Pierwszego trupa zobaczyłem na własne oczy w październiku 1943 r., gdy banda z UPA uprowadziła osiemnastoletniego siostrzeńca księdza, Stasia Rybickiego i za wsią znęcała się nad nim. Gdy go potem chłopi przywieźli, miał wykłute oczy, odcięty język, odrąbane genitalia i cały był pokłuty nożami. Musiał strasznie cierpieć. Matka poszła na plebanię, by się przy nim pomodlić. Do dziś widzę te scenę. Mój kuzyn został spalony żywcem. Ciotka zamordowana. Dziadek Ignacy zarąbany siekierami. W sierpniu 1944 r. polska część wsi spalona. Kilkanaście osób z mojej dalszej i bliższej rodziny padło w strasznych mękach. Rankiem widziałem tylko szkielety domów, spalone zwierzęta, trupy. Cytat: Podczas ucieczki babcia została ranna - pocisk karabinowy strzaskał kolano. Błagała wnuczki i ich mamę, by ratowały się ucieczką, ale one nie chciały rozstać się z ranną babcią. Banderowcy dopadli je i - oszczędzając amunicję - roztrzaskali im głowy kolbami. Teraz leżały małe, jakby skulone z przerażenia. A wczoraj, jak wszyscy tu leżący w długim szeregu, dzieliły się opłatkiem, składały życzenia i śpiewały kolędy, z nadzieją w sercu na lepszy czas. Cytat: Pobiegłem w tamtą stronę z kilkoma żołnierzami; widoku, który zobaczyliśmy nie zapomnę nigdy. Na zdeptanej nawozem ziemi, obok zgliszczy chaty leżała częściowo obnażona kobieta; obok jej rozciętego brzucha, ciemniała krwawa masa. Był to ośmiomiesięczny płód… W pobliżu leżały zwłoki zabitych siekierami: mężczyzny i trojga dzieci… Okazało się, że jest to Ukrainka, mąż był Polakiem. Kazano jej zabić męża i dzieci – odmówiła, błagała żeby darowano im życie. Nadaremnie… W jej obecności zamordowano całą rodzinę, a jej rozcięto brzuch, wyrzucono nienarodzone dziecko. - Ne budesz Lachów rodyła… - skazaw – dokończyła zbiela
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Witam. Na jakiej podstawie logicznej konstruuje Pan swój wywód cytuję” Odpowiadam Panom Gościom-Ukraińcom. -po pierwsze, wywód nietrafiony i nie merytoryczny w stosunku do wcześniejszych treści zawartych w moich postach, -po drugie, skąd Pan ma wiedzę, iż jestem narodowości ukraińskiej? Pan ma po prostu coś podłego w swojej naturze ,nawet na co dzień, gdy chowa się w > etykietę >wysokiej kultury osobistej< Dlaczego i jakim prawem odbiera mi Pan moją tożsamość narodową. Jaką racją się Pan kierował – polską? –nie sądzę. -po trzecie, prawda historyczna i obiektywizm historyczny wcale nie polega na tym, że zamiata się niewygodne fakty i chowa pod dywan. Przecież w tym topiku nikt nie odważył się zakwestionować bestialstwa i mordów Ukraińców. Ba nawet liczby pomordowanych Polaków. W moim odczuciu i tak zawyżonych, a zaniżonych w tym wątku w stosunku do Ukraińców. Powszechnie przyjmuje się od 30 tysięcy wzwyż. Resume: - zły to lekarz, który leczy objawy zapominając o samej chorobie. Lub inaczej - morderca, który dokonał zbrodni na zlecenie jest skazany, ale również sąd szuka zleceniodawców tej zbrodni i oni są również współwinni. A o nich się tu nie chce wspominać-dlaczego?. Z niewiedzy, czy z pobudek ideologicznych? Posty Pana wręcz w dydaktyczny sposób pokazują bestialskie mordy ukraińskie, a unika dyskursu o ich przyczynach. Pan gra na uczuciach, a nie chce dociekać stanu obiektywnego i ich przyczyn powstawania. Pana interesują li wyłącznie skutki. To ma krótkie nózki i do niczego nie prowadzi. To buduje fałszywy obraz naszych stosunków wzajemnych. Kończąć; -Chcialbym polecic wszystkim zainteresowanym , monumentalne dzieło wspólnej Komisji Historycznej Polsko-Ukrainskiej, przedstawiające stosunki polsko - ukrainskie w latach trzydziestych i czterdziestych XX wieku, które bazowały na archiwalnych dokumentach MSWiA, Panstwowego Archiwum Służby Bezpieczeństwa, Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, oraz IPN, wyd. w 2004 roku. Fakty są udokumentowane i zarówno strona Polska, jak i Ukraińska przedstawia jednoznacznie, że obie strony wykazały sie nieprawdopodobnym okrucieństwem , mordując swych sąsiadów, począwszy od niemowlakow, kończąc na starcach, począwszy od drewnianej palki, poprzez widły,piły, siekiery, palenie żywcem, kończąc na broni palnej. Dalej tego nie chcę ciągnąć ponieważ obraz jednych jak i drugich w tych dokumentach może porażać ludzi nieprzygotowanych pod kątem prawdy i wiedzy historycznej. No, nie ukrywam, że może tutaj zadziałała teoria spisku dziejowego i Polacy w tej Komisji byli sympatykami Ukraińców, podobnie jak mnie tu przypisano inne obywatelstwo. Pozdrawiam myślących.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
ku*** mać - co za banderowski bełkot, krew człowieka zalewa. Idź pan z tymi bzdurami na wiece nazistów do Lwowa.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jeżeli błędnie określiłem Pana Gościa jako Ukraińca to przepraszam. Oczekuję, że Pan zachowa się honorowo i przeprosi potomków pomordowanych przez ukraińskich nazistów z OUN-UPA, za próby tłumaczenia ludobójczej ideologii. Jeżeli Pan tego nie zrobi to będzie oznaczać, że to właśnie Pan "ma coś podłego w swojej naturze". Proszę nie stosować manipulacji, jeżeli mówi się o zamiataniu niewygodnych faktów i chowaniu pod dywan to powinno się je podać Panie "myślący". Na jakiej podstawie podaje Pan liczbę 30 tysięcy pomordowanych po stronie ukraińskiej? Czyżby bazował Pan na publikacjach ukraińskich, które za polski odwet uważają np. pacyfikacje wsi ukraińskich przez niemieckie jednostki policyjne ( w skład których oprócz Niemców wchodzili zarówno Ukraińcy, a od 1943r. także Polacy) czy też działania oddziałów sowieckich ( o bardzo różnym składzie narodowościowym). Przecież, powtarzam odwet polski dotyczył nie całych grup wsi, tylko pojedynczych na danym obszarze terytorialnym. Ukraińcy specjalnie zawyżają liczbę swoich ofiar w celu zneutralizowania znaczenia rzezi wołyńskiej ( Wołyń tym się różnił od Galicji, Podkarpacia czy Zamojszczyzny, że tam Polacy byli nieliczni i prawie całkowicie bezbronni - dlatego banderowcom udało się tak łatwo i sprawnie wymordować 80 tys. Polaków). No to Panie "myślący" oświeć mnie kto jest tym "zleceniodawcą zbrodni". Według mnie faszystowsko-nacjonalistyczna ideologia przyjęta jeszcze w latach 30-tych przez OUN. Tak ma Pan rację - nie chcę dociekać "stanu obiektywnego i przyczyn powstania mordów", z tego względu, że ten kto na skale masową morduje małe dzieci, ze szczególnym okrucieństwem, tylko dlatego że rodzice tych dzieci mówią po polsku ( lub w innym języku ...) ten nie zasługuje na żadne próby szukania "obiektywnych przyczyn" jego zbrodniczego zachowania. Jest to zbrodniarz i kanalia. Nie ma Pan racji - to że mówi się o zbrodniach ludobójczego systemu faszyzmu ukraińskiego lub niemieckiego czy też sowieckiego - powinno być przestrogą na przyszłość dla potomnych i dlatego nie należy zagłuszać prawdy. Jeżeli chodzi o tę wspólna komisję historyczną to mam pytanie czy zże strony ukraińskiej byli w niej Poliszczuk i Masłowskij, a ze strony polskiej Szawłowski, Wieczorkiewicz, Filar czy Kulińska. Oczywiście nie byli, ponieważ są niewygodni z powodu jasnego mówienia prawdy. Jakie fakty mówią na miłość boską o podobnej skali okrucieństwa z obu stron. Tutaj Pan przesadził jak można porównywać masowe ludobójstwo z pojedynczymi akcjami odwetowymi. Prawda jest że w polskich odwetach ginęli tez niewinni Ukraińcy, ale nawet w Pawłokomie czy Sahryniu była to śmierć od kuli, a nie od siekiery, ulubionej broni banderowców. Powinno być w tym momencie Panu wstyd za tą Pańską lub tej całej komisji manipulację! Ja ze swojej strony polecam książki wyżej wymienionych historyków dodając jeszcze Siemaszków, E. Prusa, Siekierkę i Bulzackiego oraz ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego. Zapewniam Pana, że zależy mi tylko na zwykłej prawdzie. Dlaczego wolna Polska traktuje Kresowian jak obywateli trzeciej kategorii ? I pomimo, że nie zaliczył mnie Pan do „myślących ” to pozdrawiam i życzę zastanowić się nad tym co Pan pisze.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
ALFA NAPISAŁ:
Alfa napisał:
28 lutego 2009 w 65 rocznicę masakry około 1000 Polaków w Hucie Pieniackiej Prezydent RP Pan Lech Kaczyński wskazał m.in. we swoim wystąpieniu na dwa totalitaryzmy, które „za pomocą propagandy i kłamstw” przeciwstawiły sobie Polaków i Ukraińców. Wezwał do pojednania, kończąc słowami modlitwy, które wypowiedział wcześniej w zniszczonej w Polsce URAIŃSKIEJ WSI PAWŁAKOMA: „Odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom”. Podobne było wystąpienie ukraińskiego prezydenta Wiktora Juszczenki. – Jestem głęboko przekonany, że Ukrainiec na wieczność podał rękę przyjaźni i porozumienia Polakowi. Przeszłość nie powinna zabierać nam szans – dowodził. Uczestniczący duchowni rzymskokatoliccy, greckokatoliccy i prawosławni w swoich homiliach również wzywali do pojednania. --- Wniosek: Jest to język dialogu, ale i język nauki JPII, w którym Polska okazuje gotowość, by przyznać, że w ciągu kilku wieków wspólnej historii z Ukrainą nie byliśmy wyłącznie OFIARĄ, ale często agresorem, także przeszkodą w realizacji słusznych ukraińskich aspiracji.
ODPOWIEDŹ: 28 lutego w 65 rocznicę LUDOBÓJSTWA około 1200 Polaków w Hucie Pieniackiej, prezydent RP – Lech Kaczyński ponownie uciekł od jasnego określenia charakteru zbrodni i wskazania sprawców. Niestety ale prezydentowi nie może przejść przez usta słowo „ludobójstwo”, w stosunku do zbrodni ukraińskich nacjonalistów.Kolejny też raz głowa naszego państwa nie określiła tych, którzy dokonali mordu tj. SS-Galizien i OUN-UPA ( w mordzie wziął udział kureń UPA z sąsiedniej ukraińskiej wsi Żarków - w filmie „ Skrawek piekła na Podolu” część morderców-sąsiadów jest wymieniona z nazwiska). Prawda jest taka, że tymi sprawami rządzi wieka polityka. Gdyby mordu w Hucie dokonali Niemcy lub Rosjanie to nasi politycy nie mieliby żadnych oporów w określeniu charakteru zbrodni i w jasnym wskazaniu sprawców. Przypominam, że prezydent Kaczyński nie miał podobnych oporów w Pawłokomie gdzie wskazał jako sprawców zbrodni, na miejscowych Ukraińcach, lokalny polski oddział poakowski. Prezydent kolejny raz zawiódł Kresowian, przeciwstawiając PRAWDZIE – POLITYKĘ. Już w lipcu ubiegłego roku pan prezydent dokonał zadziwiającej wolty, nie przychodząc na uroczystości 65-lecia Rzezi Wołyńskiej, które miały miejsce w dn. 11 lipca w Warszawie. Dodam, że w tym czasie przyjął honorowy patronat, nad Festiwalem Kultury Ukraińskiej w Sopocie, który Związek Ukraińców w Polsce zorganizował PROWOKACYJNIE w dniach obchodów rzezi. Do uczestników uroczystości przysłał jedynie list w, którym dominowały, poprawne politycznie, określenia w stylu „tragiczne wydarzenia wołyńskie”. Jak zwykle nie wskazał sprawców ludobójstwa. Kresowianie są tym bardziej rozgoryczeni postawą pana prezydenta, że był on dla nich naturalnym sojusznikiem, jako przedstawiciel opcji patriotycznej. Był ... Pojednanie Kaczyńskiego z Juszczenką jest tylko faktem medialnym, a nie realnym. Wystarczy poczytać prasę kresową, aby dowiedzieć się jak to „sztuczne pojednanie” oceniają krewni pomordowanych. Dopóki państwo polskie nie nazwie-uzna zbrodni OUN-UPA za klasyczne LUDOBÓJSTWO ( zabijano tylko za przynależność do narodu i języka polskiego) i nie powie wyraźnie kto tych Polaków mordował tj. tzw. UPA i SS-Galizien, to do tego czasu będzie istniał, w stosunkach polsko-ukraińskich, stale ropiejący wrzód. Jeżeli swego czasu nas Polaków było stać na potępienie przez Senat i prezydentów Kwaśniewskiego oraz Kaczyńskiego - przesiedleńczej Akcji Wisła, to też Juszczenko z Tymoszenką powinni w końcu potępić LUDOBÓJSTWO polskich chłopów Wołynia i Podola. Prezydent Ukrainy wprawdzie oddał hołd pomordowanym Polakom w Hucie, ale należy pamiętać, że na co dzień czci on morderców tj. UPA i SS-Galizien. Czyżby schizofremia ..... Niestety ale duchowni greko-katoliccy i prawosławni brali także udział w kontrmanifestacji ukraińskich nazistów z partii Swaboda, sprzeciwiających się uroczystościom ku czci pomordowanych Polaków, zaledwie kilkaset metrów od pomnika. Było to nie tylko haniebne, ale wręcz obrzydliwe. Bardzo proszę aby nie manipulować słowami i nauką Papieża Polaka, w kontekście ostatnich uroczystości. Zrobił to nie tylko jeden z dyskutantów, ale także, nietety prezydent mówiąc NIECH PRAWDA WAS WYZWOLI, ale nie powiedział wcześniej tej prawdy tj. nie nazwał zbrodni LUDOBÓJSTWEM i nie wskazał sprawców czyli SS –Galizien i kureń UPA. O relacjach z Ukraińcami można mówić dopiero od połowy XiX wieku, wcześniej nie było takiego narodu ( byli Tutejsi lub ewentualnie Rusini ). W ogóle dziwne byłoby gdybyśmy cofali się o kilka wieków wstecz. Nacjonalizmy narodowe, w naszej części Europy, zaczęły rozwijać się dopiero w XIX wieku. Nie bardzo wiem o co chodzi gdy pisze się „ słuszne ukraińskie aspiracje”. Pewnie chodzi o rok 1918 i walki o przynależność Lwowa i Małopolski Wschodniej. Niektórzy nie potrafią zrozumieć, czym Lwów był dla Polaków na przełomie XiX i XX wieku. To co powinniśmy zrobić w listopadzie 1918r. , czy też w lipcu 1943r. Pewnie podnieść łapy w górę i czekać , a może zlitują się. Niestety, ale w lecie 1943 r. nie było żadnej litości dla malutkich polskich dzieci. Niektórym, poprawność polityczna, przewróciła w głowach, wszelkie normy realnych zachowań, nie obowiązują, podczas ich bełkotliwych dywagacji. Ps. Sprawa bardzo dziwna. Te same osoby, które wszędzie za wszystkie grzechy w XX wieku, w historii Polski winią tzw. endeczczyznę tj. polski ruch narodowy, są bardzo wyrozumiali dla narodowców ukraińskich zgrupowanych w OUN-UPA , mających na swoich rękach nie tylko krew polską, ale także żydowską. Jest haniebne, że ponad 60 lat po holokauście, na TYM FORUM wygłaszane są poglądy usprawiedliwiające nazistów ukraińskich, organizujących we Lwowie w 1941 r. tzw. „święta dni Petlury”, a polegające na wyłapywaniu i mordowaniu Żydów. Szok całkowicie, że na tym FORUM jest aż tylu obrońców zbrodniczej ideologii faszystowkiej. Kończę, ze swojej strony dyskusję, żegnam i pozdrawiam wszystkich. berny
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Witam, napisał Pan. >Oczekuję, że Pan zachowa się honorowo i przeprosi potomków pomordowanych przez ukraińskich nazistów z OUN-UPA, za próby tłumaczenia ludobójczej ideologii.< W przeciwieństwie do Pana nie kieruję się emocjami, lecz przedstawiam jedynie fakty na podstawie dokumentów IPNu, cytowanej wcześniej Komisji Historycznej i innych powołanych organów przez państwo polskie, które pokazują, że białe jest czarnym, tak jak Pan tego nie chce widzieć Jeśli jest w nich nieprawda, to proszę zaskarżyć za pomówienia te instytucje do sądów włącznie ze Strasburgiem. Na podstawie czego wyciągnął Pan wnioch, że> tłumaczę ludobójczą ideologię
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...