Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Urząd kupił radnym tablety. Chcą je oddać dzieciom. "Boją się elektroniki?"

Utworzony przez Użytkownik niezarejestrowany, 20 kwietnia 2019 r. o 20:03 Powrót do artykułu
Chodzi o to że zaraz bedzie awantura oooo urzędasy dostali tablety a dla dzieci pieniędzy nie ma ..... więc wola oddać je dzieciom i sprawa przycichnie
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Już w całej Polsce śmieją się z poziomu zamojskich radnych.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Miałam okazję pracować w tego typu urzędzie i o zgrozo... przed posiedzeniem panika, drukowanie, całe tonery zmarnowane na kolorowe jak papugi dokumenty, kilka ryz papieru pierwszej jakości również. Składanie po godzinach pracy. A po dwóch godzinach "posiedzenia", czyli gadania o d... Maryni wszystko w niszczarkę, najczęściej nawet palcem nie tknięte, nie mówiąc już o przeczytaniu. Te same materiały ci państwo otrzymywali na maila. A potem zasypywanie nas gówno-pytaniami o wszystko. Zwrócić uwagi, że te informacje otrzymali elektronicznie dwa tygodnie przed posiedzeniem, a na posiedzeniu mieli wersje papierowe i mogli je sobie zabrać, nie wolno było. Szły kolejne ryzy, bo państwo żądali odpowiedzi wraz z pełną dokumentacją pocztą. Starych wysłać nie wolno, jakby ktoś próbował to by dyscyplinarka poszła. Dlaczego? Bo tak dyrektor każe. Żeby było śmieszniej, obsługiwane przeze mnie zgromadzenie dyskutowało min. o ochronie środowiska. Uciekałam stamtąd aż się za mną kurzyło...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Pragnę przypomnieć radnym, że tablety nie są ich własnością a urzędu. Oni tylko biorą je w depozyt. Nie mogą więc dysponować tak naprawdę nie swoim sprzętem. Prowodyr całego zamieszania powinien puknąć się porządnie w głowę i otrzeźwieć. Panie radny, jest tyle innych sposobów, by zwrócić na siebie uwagę wyborców! Czekają drogi, szkoły, mieszkańcy gminy. Naprawdę jest co robić. A pana pomysł głupi i szkodliwy. Nie przywróci pan dzieciakom utraconej rodziny, rodzinnego ciepła i miłości. Może pan jedynie sprawić, że jeszcze bardziej odizolują się od świata szukając w tablecie złudnego szczęścia i uciekając w wirtualny sztuczny raj uzależnią się od niego nie zauważywszy, że świat jest jednak piękny i nie wszyscy ludzie są dla siebie wilkami. Rozsądku życzę!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Kiedyś się mówiło: ze wsi jest roweru się boi
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
24 tablety za 20 000 to nie jest drogo. Obowiazkowo przeszkolic z obslugi, albo skorzystac z pomocy latarnika , nie wstydzic sie .
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Miałam okazję pracować w tego typu urzędzie i o zgrozo... przed posiedzeniem panika, drukowanie, całe tonery zmarnowane na kolorowe jak papugi dokumenty, kilka ryz papieru pierwszej jakości również. Składanie po godzinach pracy. A po dwóch godzinach "posiedzenia", czyli gadania o d... Maryni wszystko w niszczarkę, najczęściej nawet palcem nie tknięte, nie mówiąc już o przeczytaniu. Te same materiały ci państwo otrzymywali na maila. A potem zasypywanie nas gówno-pytaniami o wszystko. Zwrócić uwagi, że te informacje otrzymali elektronicznie dwa tygodnie przed posiedzeniem, a na posiedzeniu mieli wersje papierowe i mogli je sobie zabrać, nie wolno było. Szły kolejne ryzy, bo państwo żądali odpowiedzi wraz z pełną dokumentacją pocztą. Starych wysłać nie wolno, jakby ktoś próbował  to by dyscyplinarka poszła. Dlaczego? Bo tak dyrektor każe. Żeby było śmieszniej, obsługiwane przeze mnie zgromadzenie dyskutowało min. o ochronie środowiska. Uciekałam stamtąd aż się za mną kurzyło...
 To prawda. Tak jest do dzisiaj we wszystkich urzędach. Za dużą władzę daje się byle kmiotkiom.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
"Radni zdecydowali o zwiększeniu sobie diet, więc nie potrzebują tabletów.." Do tego tak się zastanawiam czytając artykuł i komentarze...Czym rózni się taka rada miasta od szkoły? ..Pracują... mają się zapoznać z materiałami ale się nie zapoznają.. głosują, ale nie wiedzą nad czym, jak nie wiedzą to ściągają, bo moze kolega wie.. Trzeba może tam wprowadzić jakiś element przymusu, może kartkówka przed posiedzeniem, szybki teścik, czy się zapoznali z dokumentami i czy wiedzą o czym będą rozmawiać i decydować? wyniki testów do wglądu wyborców.. Bo skoro im się nie chce maili czytać i nie wiedzą o czym mają rozmawiać, to moze chociaż my będziemy wiedzieć czy warto w ich samozwiększające się diety inwestować..
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Można zrozumieć radnych, ale… emocje są złym doradcą i na nich poprzestać się nie powinno. Gdyby zechcieli poważniej podejść do tej niespodzianki powinni ustalić: 1) jaki punkt budżetu zawiera wydatki tego typu i czy zostały one zaplanowane i zaakceptowane przez Radę? 2) czy zakupu dokonano zgodnie z prawem o zamówieniach publicznych i kto zdecydował o ich zakupie mimo braku akceptacji radnych (taka osoba ni epowinna zajmować ? 3) kto zdecydował o zmianie sposobu liczenia głosów jeśli nie zrobiła tego sama Rada? Celem uzasadnionych oszczędności Rada powinna podjąć uchwałę, że kto nie umożliwi przesyłania mu dokumentacji w formie elektronicznej powinien ponieść koszt wydruku. Czyż to nie prostsze? Trzeba bowiem mieć świadomość że wydruk czyta się łatwiej niż tekst na wyświetlaczu i dla wielu może to być sposób niewygodny. Dzieci zapewne się ucieszą, ale… obdarzanie kogoś zbędnymi upominkami jest bardzo niewychowawcze. I jeszcze… to teraz dzieci będą głosować tabletami :))? Należałoby skorzystać z prawa rękojmi i zwrócić zakup, aby pieniądze wróciły do kasy miasta, a podopiecznym domu dziecka ufundować coś rzeczywiście potrzebnego z pieniędzy pozyskanych od osób odpowiedzialnych za ten zakup plus ewentualnie zrzuta radnych. Jeszcze parę przerażających spostrzeżeń wysnutych z tego tekstu: 1) 24 ludzi potrzebuje elektroniki aby policzyć głosy! Jak to świadczy o ich wyedukowaniu i kwalifikacjach do czegokolwiek ponad włączenie pilota TV? 2) Przewodniczący wyliczył ze tablety kosztujące 20 tys. pozwolą zaoszczędzić w ciągu min. 6lat ponad 50 tys. na kosztach druku – nie wspomniał nic o oprogramowaniu. 3) Każdy z radnych „przed sesją dostaje 200–250 papierowych stron”. Zastanawialiście się po co? :) Bo jeśli do przeczytania to wniosek taki, że sesje Rady powinny się odbywać jakoś tak min. 5 razy częściej. I wreszcie koronna rewelacja: przewodniczący Rady uznał, że ponieważ wielu radnych nie czyta maili, a niektórzy nie maja nawet założonej poczty elektronicznej to… potrzebują więcej komputerów!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Samorzady powinny zostac zlikwidowane bo to sitwy jak rak toczace Polske, sprzyja to powstawaniu miejscowych klik i ukladzikow i utzrymuje atmosfere prowincjonalnego zad..ia. to banda pasozytow.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Samorzady powinny zostac zlikwidowane bo to sitwy jak rak toczace Polske, sprzyja to powstawaniu miejscowych klik i ukladzikow i utzrymuje atmosfere prowincjonalnego zad..ia. to banda pasozytow.
 Chyba nadmiar świątecznych nalewek ci zaszkodził. Idź wytrzeźwiej.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Można zrozumieć radnych, ale… emocje są złym doradcą i na nich poprzestać się nie powinno. Gdyby zechcieli poważniej podejść do tej niespodzianki powinni ustalić: 1) jaki punkt budżetu zawiera wydatki tego typu i czy zostały one zaplanowane i zaakceptowane przez Radę? 2) czy zakupu dokonano zgodnie z prawem o zamówieniach publicznych i kto zdecydował o ich zakupie mimo braku akceptacji radnych (taka osoba ni epowinna zajmować ? 3) kto zdecydował o zmianie sposobu liczenia głosów jeśli nie zrobiła tego sama Rada? Celem uzasadnionych oszczędności Rada powinna podjąć uchwałę, że kto nie umożliwi przesyłania mu dokumentacji w formie elektronicznej powinien ponieść koszt wydruku. Czyż to nie prostsze? Trzeba bowiem mieć świadomość że wydruk czyta się łatwiej niż tekst na wyświetlaczu i dla wielu może to być sposób niewygodny. Dzieci zapewne się ucieszą, ale… obdarzanie kogoś zbędnymi upominkami jest bardzo niewychowawcze. I jeszcze… to teraz dzieci będą głosować tabletami :))? Należałoby skorzystać z prawa rękojmi i zwrócić zakup, aby pieniądze wróciły do kasy miasta, a podopiecznym domu dziecka ufundować coś rzeczywiście potrzebnego z pieniędzy pozyskanych od osób odpowiedzialnych za ten zakup plus ewentualnie zrzuta radnych. Jeszcze parę przerażających spostrzeżeń wysnutych z tego tekstu: 1) 24 ludzi potrzebuje elektroniki aby policzyć głosy! Jak to świadczy o ich wyedukowaniu i kwalifikacjach do czegokolwiek ponad włączenie pilota TV? 2) Przewodniczący wyliczył ze tablety kosztujące 20 tys. pozwolą zaoszczędzić w ciągu min. 6lat ponad 50 tys. na kosztach druku – nie wspomniał nic o oprogramowaniu. 3) Każdy z radnych „przed sesją dostaje 200–250 papierowych stron”. Zastanawialiście się po co? :) Bo jeśli do przeczytania to wniosek taki, że sesje Rady powinny się odbywać jakoś tak min. 5 razy częściej. I wreszcie koronna rewelacja: przewodniczący Rady uznał, że ponieważ wielu radnych nie czyta maili, a niektórzy nie maja nawet założonej poczty elektronicznej to… potrzebują więcej komputerów!
 I taka ciemnota zarządza tym miasteczkiem?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
O matko średniowiecze. Jak w dzisiejszych czasach pozostawać w epoce kamienia łupanego. Każda firma, urząd stara się odchodzić od papieru i przyspieszać przesył informacji a radni wolą po staremu. To może gołebie pocztowe wynając żeby przesyłały informacje.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
my si nie boim, tylko nie możem połknąć tego tableta bo si nie da pogrysc :)))
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...