Nie zwolniliśmy nikogo bo nikogo na umowę o pracę nie zatrudnialiśmy - tak w skrócie można opisać lament gastronomii. Płacz gdzie pomoc z tarczy. Kto w lokalach na zamojskiej Starówce miał uczciwą umowę o pracę? Kto miał porządną podstawę na jaką zasługuje pracownik, który jest doceniany i szanowany przez pracodawcę? Piwo po kilkanaście zł i większości mniej niż przeciętna jakość jedzenia za cenę jak w Krakowie. Teraz wiecie czemu ludziom was nie żal.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz