Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Koszykarki Pszczółki wracają do Lublina z bagażem dwóch porażek

Utworzony przez Użytkownik niezarejestrowany, 3 kwietnia 2019 r. o 21:04 Powrót do artykułu
Niestety - dziś już po drugiej kwarcie było wiadomo, kto wygra ten mecz. Teraz pozostaje nadzieja, że może uda się wygrać w sobotę i nie odpaść na sucho tak jak w poprzednim sezonie.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
To tak jakby grała FC Barcelona z Legia
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Czym możemy próbować zaskoczyć w ataku takie mocne drużyny jak Polkowice? Na pewno dużą ilością celnych rzutów zza łuku - akurat ten element można naprawdę "dopieścić" podczas treningów. Wystarczy sobie zerknąć na statystyki z wygranego we wrześniu 2017 roku meczu z CCC w Polkowicach. Wówczas Pszczółki trafiły 10 trójek na dobrej skuteczności i pokonały zespół z Polkowic. Przedwczoraj i wczoraj było za mało trafionych rzutów z dystansu i to była jedna z podstawowych przyczyn porażki.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Niby gramy dobrze , Niby walczymy , Niby gramy jak rowny z rownym , Niby w zadnych z tych meczow az tak nie jestesmy gorsze a na koncu i tak przegrywamy dwa mecze Polkowicach
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Doświadczenie podstawowych zawodniczek Polkowic, zdobyte na parkietach WNBA i Euroligi, robi jednak swoje. Trochę obawiam się, czy sobotnie spotkanie nie będzie jednak ostatnim meczem lublinianek w tym sezonie. Powoli trzeba już zacząć myśleć w klubie o budowaniu kadry na następny sezon.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Trzeba wyciągnąć wnioski z mijającego powoli sezonu, jeśli chodzi o kontraktowanie zawodniczek. Widać wyraźnie, że brakuje jeszcze z pewnością jednej, solidnej zawodniczki podkoszowej, mogącej grać na poz. 4 lub 5, umiejącej przy tym przymierzyć zza linii 6,75 m. Oprócz wysokiej zawodniczki potrzebna jest także zawodniczka na pozycję 2, ale potrafiąca też w razie konieczności zagrać jako niska skrzydłowa. Ktoś wcześniej wspominał w komentarzach o tej Chorwatce Sandrić. Uważam, że byłaby to niezła opcja - w Polkowicach pokazała solidną grę zarówno w ataku, jak i w obronie. Na pewno propozycja gry w naszej lidze (znacznie silniejszej niż szwedzka) mogłaby ją zainteresować.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Podobno Szewczyk wraca w następnym sezonie. Info z Kkforum. I w plotka h piszą o Labuckiene która grała u niego w Wisle
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Też czytałem na tym forum tę niepotwierdzoną informację o Szewczyku i Labuckiene. Trudno orzec, czy tak się faktycznie stanie i będzie zmiana na stanowisku trenera, ale jeżeli rzeczywiście Szewczyk zostałby ponownie szkoleniowcem Pszczółek, to przyjście Labuckiene do Lublina wcale by mnie nie zdziwiło. W końcu to za jego kadencji w Wiśle Litwinka przyszła do Krakowa z TTT Ryga.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
No niestety- ale widać jak ważny jest każdy mecz nawet na początku sezonu. Gdyby nie wpadka z transferem i kontuzje to Pszczółki po sezonie zasadniczym zajęłyby 6-7msc- a jak widać po przykładzie Gorzowa i Ślęzy z niższego miejsca można pokonać faworyta
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...