Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Na zakończenie rundy zasadniczej Pszczółka zagra z PGE MKK Siedlce

Utworzony przez Użytkownik niezarejestrowany, 28 marca 2019 r. o 23:05 Powrót do artykułu
Dla mnie jako wiernego kibica naszych koszykarek naprawde nie ma znaczenia ten mecz czy wygramy roznica 32 punktow czy przegramy przykladowo 4 punktami z Siedlcami. NAJWAZNIEJSZE SA 3 MECZE Z POLKOWICAMI , I MAM NADZIEJE ZE NIE BEDA TO TYLKO 3 MECZE, CHODZ WSZYSTKO NA TO WSKAZUJE , WIEC CZEKAMY NA CUD......
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Obu siedleckich Amerykanek - Harris i Bellock nie ma już od ładnych paru kolejek ligowych w zespole MKK. Ponadto nie zagrają też kontuzjowane Lapszynski i Duleba. Tak na dobrą sprawę, to w drużynie Siedlec zostało 5 zawodniczek na poziomie ekstraklasy lub do niego w miarę zbliżonym (O. Mołłov, Omerbasić, Ikstena, Urbaniak i Bacik). Dwie pozostałe koszykarki (M. Mołłov i Zieniewska) są wyraźnie słabsze od wymienionej wyżej piątki. Zatem zakładając nawet to, że podstawowe zawodniczki Pszczółki zagrają w mniejszym wymiarze czasowym ze względu na mecze z CCC, nie wyobrażam sobie innego wyniku, niż pewne i wysokie zwycięstwo nad zdekompletowaną ekipą z Siedlec.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Chodzą takie słuchy, że zespół Siedlec może nie przystąpić do rozgrywek EBLK w przyszłym sezonie. Może wobec tego warto byłoby namówić Oksanę Mołłovą do gry w Lublinie w następnym sezonie? Pszczółki miałyby jeszcze jedną naprawdę dobrą zawodniczkę w rotacji. I to taką, która jest w stanie zapewnić drużynie średnio kilkanaście punktów w meczu.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jeśli chodzi o ewentualny transfer Mołłovej to byłbym za, zwłaszcza w kontekście zmiany przepisów dotyczącej udziału w rozgrywkach Energa Basket Ligi Kobiet zawodniczek zagranicznych i miejscowych, które to przepisy będą obowiązywać od nowego sezonu. W przypadku, gdyby klub nie zdecydował się na grę w rozgrywkach EuroCup (a tak chyba będzie), to w składzie drużyny na dobrą sprawę będzie w praktyce maksymalnie 5 zawodniczek zagranicznych. Dlaczego? Ano dlatego, że koszt licencji dla 6 zawodniczki zagranicznej to będzie wydatek w wysokości 100 tysięcy złotych, czyli kwota raczej zaporowa dla mniej zamożnych klubów. Stąd przed następnym sezonem szczególnie wszystkie transfery zawodniczek zagranicznych powinny być dobrze przemyślane. Nowe regulacje przewidują na szczęście opcję, w której w przypadku, gdy klub w trakcie trwania sezonu rozwiąże kontrakt z zawodniczką i wystąpi do PZKosz o anulowanie danej licencji, wówczas dla nowo zgłaszanej zawodniczki naliczana będzie tylko opłata manipulacyjna, bez konieczności ponownego opłacania składki za kolejną licencję. Ale mimo wszystko lepiej byłoby zakontraktować zawodniczki zagraniczne sprawdzone w naszej lidze czy innych mocnych ligach europejskich i nie powtórzyć takiego błędu jak w przypadku K. James, bo to jest jedna z istotnych przyczyn tego, że Pszczółki zagrają w play-offach z ze zdecydowanym faworytem rozgrywek zamiast z nieco słabszym rywalem.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Teraz można już tylko żałować, że w walce o czwórkę nie zagramy np. z Toruniem. Widać wyraźnie po obu wyrównanych spotkaniach z Katarzynkami, że byłaby realna szansa powalczyć z nimi o awans do półfinału. Zwłaszcza, że w obu meczach z Energą Pszczółki nie grały w najsilniejszym składzie (w Lublinie bez Greene, a w Toruniu bez Kiesel).
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ciekawe, jak Polkowice podejdą do sobotniego meczu z Artego - będą oszczędzać swoje najważniejsze zawodniczki (Hayes, Thomas i Fagbenle), czy też zagrają na pełnych obrotach, żeby wygrać ten mecz? Racjonalność przemawia za odpuszczeniem tego meczu, ale z drugiej strony CCC przegrało pierwszy mecz w Bydgoszczy i może chcieć zrewanżować się Artego za tę porażkę. Drużyna z Bydgoszczy ma z kolei o co walczyć, bo może jeszcze liczyć na ewentualną porażkę Torunia z Wrocławiem, co w przypadku zwycięstwa Artego w Polkowicach dałoby bydgoskiemu klubowi drugie miejsce po rundzie zasadniczej i atut własnego parkietu w razie konieczności rozegrania piątego meczu w serii półfinałowej.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...