Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik
Tumanami łatwiej się rządzi, zwłaszcza przy pomocy manipulacji.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
No biedactwa, przeciążone,za mało pewnie czasu na internet,telefon itp,co za czasy,co z czasy
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
popieram Bodnara! zlikwidować lekcje, nic nie wymagać, całymi dniami niech dzieci gapią się w smartfony, zamiast nauki zajęcia tęczowe i gender, chłopcy w sukienkach z malowanymi paznokciami, dziewczynki zajęcia do pracy na traktorze, nauczyciele w tym czasie przebierają się za krowy i muczą
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gdzie reforma edukacji PIS?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
No i dobrze. Ja po pracy zostawiam laptopa w biurze, a nie go targam do domu i dalej pracuję. Dziecko wychodząc ze szkoły powinno mieć wolny czas. I jeśli np. samo uzna, że nie opanowało materiału z matmy, to powinno sobie porobić jakieś dodatkowe zadania. Każdy ma swój mózg. Chciałam zdawać na maturze fizykę i matematykę, to wiadomo że robiłam w domu jakieś zadania i się uczyłam i prace domowe nie były mi potrzebne. Dziecko powinno wyjść ze szkoły i samo rozwijać się w kierunki w jaki potrzebuje lub chce; czytaj kółka matematyczne, piłka nożna, basen, kółko szachowe czy dodatkowe lekcje z angielskiego i francuskiego! Każdy wie co jest dla niego dobre, niech się skończy traktowanie Polaków jak kretynów, którzy sami nie potrafią o siebie zadbać!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
popieram Bodnara! zlikwidować lekcje, nic nie wymagać, całymi dniami niech dzieci gapią się w smartfony, zamiast nauki zajęcia tęczowe i  gender, chłopcy w sukienkach z malowanymi paznokciami, dziewczynki zajęcia do pracy na traktorze, nauczyciele w tym czasie przebierają się za krowy i muczą
 co ty chrzanisz... wszystko czarne albo białe? ze skrajności w skrajność?  a wytłumaczysz mi po co kuć na pamięć tyle niepotrzebnej szczegółowej wiedzy i przepisywać podręczniki albo gotowce z neta??? serio? przypomnij sobie siebie x lat temu.. twoje prace domowe były zasadne, sensowne i dały duzo dobrego, pamiętasz wszystko z każego przedmiotu??? po co w ogóle mieszasz do dyskusji o ilośći i jakości pracy domowej ( nie o likwidacji) gender i pier..lisz głupoty... z takimi jak twoja wypowiedziami nawet nie ma jak sensownie dyskutowac bo widać że po tamtej stronie siedzi jakiś frustrat nawiedzony, przeciwnik zagorzały jakiejs filozofi życiowej którego zafiksowanie jest tak wielkie, że argumenty w rozmowie nie docierają, a  i sam nie wnosisz do rozmowy nic konkretnego, by poprzeć swoje stanowisko...bo  rozumiem, żę uważasz - tyle da sięwywnioskować z twojej wypowiedzi -  że obecny system jest w porządku, a dzieci powinny być zawalone pracami domowymi by przypadkiem mając trochę czasu wolnego nie wymyśliły sobie że... pójdą za ideologią gender???? dobrze zrozumiałam? dlatego powinny tyrać po szkole do 21 nad biurkiem i wkuwać bezsensownie formułki na pamieć by nie przyszły im do głowy takie pomysły by się pomalowac??  no nie chcę cię rozczarować, ale młodość rządzi się swoimi prawami i w pewnym wieku każdy młody człowiek na swoj sposób szuka siebie, czy w jakiejs popkulturze, organizacji  czy nawet grupie oazowej... i jakoś potem z tego wychodzi i dorosleje. Uwazam, że pracy domowej bezsensownej jest za dużo, fajny pomysł z projektami w grupach , które miałyby zastąpić niektóre prace w domu, coś ala projekty na studiach. Przede wszystkim program nauczania jest przeładowany, każdy nauczyciel chce wszystko przerobić, nie daje rady, więc połowę tematu dzieciaki muszą przerabiać w domu z rodzicami - i to jest chore - bo to nie studenci, dorośli - to jest normalne na studiach ale nie w podstawówce! i to własnie taki ssytem jak obecny twórzy tumanów, którymi łatwo sterować, bo ci młodzi ludzie już na starcie "mają dość" , jak dorosły po roku zapieprzania w robocie 12h dziennie. nie rozwijają swoich talentów i pasji, nie szukają siebie, tylko wszyscy są zrównani jak od linijki dopasowywani pod system i program nauczania.. za granicą jakos się da inaczej więc i u nas trzeba to mądrze zmienić. i nie tylko ilość pracy domowej ale w ogóle progtram i system nauczania.. 
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Pracując w edukacji wczesnoszkolnej postanowiłam nie zadawać pracy domowych. Pierwszaczki, w dodatku sześciolatki, lekcje do późna, więc zdawałam sobie sprawę, że albo dzieci będą nad nimi siedziały na pół śpiąco, albo rodzice zawłaszczą ćwiczenia i będą udawali charakter pisma dziecka (z doświadczenia). Ponadto uważałam, że pracuję z uczniami na tyle efektywnie, że nie muszą pracować w domu, przynajmniej nie na tym etapie. I co? I na zebraniu z rodzicami usłyszałam, że w klasie a to pani zadaje za dużo, w klasie b prace domowe są głupie, w klasie c dzieci ani rodzice nie mają weekendów, bo robią robótki ręczne, itd. Ale u mnie też jest źle, bo zadawać powinnam, bo nasza klasa będzie słabsza od tych pozostałych, a dzieci niedouczone. Na szczęście udało mi się wytłumaczyć rodzicom, że podczas spaceru z dzieckiem mogą liczyć panów w kapeluszach czy napotkane kundle, uczyć się całościowego czytania, APTEKA, POCZTA, BANK, SKLEP, SALON...., bo to zachęci dzieci do rozpoznawania innych wyrazów.... W domu wspólnie czytać nie beznadziejne teksty w podręczniku, ale to, co dziecko samo przyniesie z biblioteki szkolnej czy osiedlowej. Klasa nie była gorsza od pozostałych, ale na pewno dzieci chętniej do szkoły przychodziły. Oczywiście przyszły dni, kiedy trzeba było zadawać- przygotowanie do dyktanda, tabliczka mnożenia, alfabet, utrwalanie w domu niezbędne.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Najlepiej, jak w "Czterdziestolatku", założyć Prywatną Szkołę Postępową gdzie nie będzie "matmy", ale za to dużo WF i wtedy wykształcimy "geniuszy", co nawet hymn muszą śpiewać ze smartfona.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
PIS miał zrobić reformę edukacji i Co? Jakaś porażka wyszła.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
No przecież PiS przeprowadził "reformę" w edukacji i teraz jest super! Więc o co wam chodzi?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
"uczniowie przeciążeni są odrabianiem lekcji, w które angażować muszą się także ich rodziny" - wychodzi na to, ze niska inteligencja rodzicow przeszla na dzieci. No pewnie po co dziecko ma miec jakies obowiazki, "nauka przez zabawe" najlepiej na smartfonach. Kolejne pokolenie imbecyli bo ich rodzice to tez imbecyle.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
No przecież PiS przeprowadził "reformę" w edukacji i teraz jest super! Więc o co wam chodzi?
 a kto twierdzi że ją dobrze zrobił?? poza tym zmieniono tylko podział na lata szkoły, natomiast sam system się nie zmienił! w ogóle! nadal jest tak samo jak było, bo system edykacji to nie tylko ile lat w jakiej szkole, ale tez i przede wszytkim sposób nauczania i wymagania wobec nauczycieli i wobec uczniów , to program, który jest przeładowany i niedostoswany do dzisiejszych czasów, zmieniajacych zawodów, bez ekonomii, ekologii, wiedzy takiej życiowej, co jak funkcjonuje, za to z budową pantofelka którego nikt poza podręcznikiem w życiu nie zobaczy;);  problemem są także nauczyciele którzy nie potrafią nauczyć, bo też sami czegoś nie umieją (np. informatyki i programowania w podstawówce  - polega to na rysowaniu w paincie!! - a mali azjaci 7letni piszą już pierwsze programy  - i jak z nimi konkurowć potem).. także problem jest duzy i nie da się go załatwić tym że w weekendy rodzice przerabiaja z dzieckiem zadania bo to bez sensu - mogliby wtedy coś razem porobic gdzieś wyjsc albo razem choćby gotować - co kto lubi a nie druga szkoła...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
popieram Bodnara! zlikwidować lekcje, nic nie wymagać, całymi dniami niech dzieci gapią się w smartfony, zamiast nauki zajęcia tęczowe i  gender, chłopcy w sukienkach z malowanymi paznokciami, dziewczynki zajęcia do pracy na traktorze, nauczyciele w tym czasie przebierają się za krowy i muczą Ciekawe po co komu zajęcia do pracy na traktorze, jeśli np. mieszka w mieście. Strach pomyśleć co byś powiedział, jeśli Twoja córka/żona byłaby mechaniczką...
 
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Najlepiej, jak w "Czterdziestolatku", założyć Prywatną Szkołę Postępową gdzie nie będzie "matmy", ale za to dużo WF i wtedy wykształcimy "geniuszy", co nawet hymn muszą śpiewać ze smartfona. Tylko nie W-F...
 
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
"uczniowie przeciążeni są odrabianiem lekcji, w które angażować muszą się także ich rodziny" - wychodzi na to, ze niska inteligencja rodzicow przeszla na dzieci. No pewnie po co dziecko ma miec jakies obowiazki, "nauka przez zabawe" najlepiej na smartfonach. Kolejne pokolenie imbecyli bo ich rodzice to tez imbecyle.
 a to uważasz że obowiązki jakie ma dziecko to tylko praca domowa?? i tylko dzieki temu że szkoła mu dowali pracy domowej będzie miało obowiązki??? no to tylko ci współczuć... dziecko powinno mieć obowiązki różne, pomogać w domu, sprzątać, udzielać sie gdzieś np. wolontariat, ma mieć też możliwość chodzić na zajęcia, które go interesują i mieć możliwość rozwijania pasji i talentu - i wziąć odpowiedzialność za siebie, że ma coś trenować systematycznie bo tylko wtedy będzie w tym najlepszy... tak się kształtują charaktery, a nie poprzez bezsensowną pracę domową, z przedmiotów które ani mu się nie przydadzą ani nie wspołgrają z jego talentem i przyszłą pracą zawodową! powinno wystarczyć minimum wiedzy z tych przedmiotów, a u nas każdy przedmiot jest rozbudowany i nie starza czasu nauczycielom by to przerobić, a potem wymagają całego materiału na egzaminach! to jest chore i bezsensu.. i o to tu chodzi, a nie o likwidację szkół czy wszelkich prac domowych
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Wszyscy urodzeni po 85 roku to przyglupy, zaczelo sie od tz. pokolenia czarnobyla (rzeczywiscie uposledzonego intelektualnie) a pozniej bylo tylko gorzej;p
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
"uczniowie przeciążeni są odrabianiem lekcji, w które angażować muszą się także ich rodziny" - wychodzi na to, ze niska inteligencja rodzicow przeszla na dzieci. No pewnie po co dziecko ma miec jakies obowiazki, "nauka przez zabawe" najlepiej na smartfonach. Kolejne pokolenie imbecyli bo ich rodzice to tez imbecyle.
a to uważasz że obowiązki jakie ma dziecko to tylko praca domowa?? i tylko dzieki temu że szkoła mu dowali pracy domowej będzie miało obowiązki??? no to tylko ci współczuć... dziecko powinno mieć obowiązki różne, pomogać w domu, sprzątać, udzielać sie gdzieś np. wolontariat, ma mieć też możliwość chodzić na zajęcia, które go interesują i mieć możliwość rozwijania pasji i talentu - i wziąć odpowiedzialność za siebie, że ma coś trenować systematycznie bo tylko wtedy będzie w tym najlepszy... tak się kształtują charaktery, a nie poprzez bezsensowną pracę domową, z przedmiotów które ani mu się nie przydadzą ani nie wspołgrają z jego talentem i przyszłą pracą zawodową! powinno wystarczyć minimum wiedzy z tych przedmiotów, a u nas każdy przedmiot jest rozbudowany i nie starza czasu nauczycielom by to przerobić, a potem wymagają całego materiału na egzaminach! to jest chore i bezsensu.. i o to tu chodzi, a nie o likwidację szkół czy wszelkich prac domowych
 Cyt.:" chodzić na zajęcia, które go interesują i mieć możliwość rozwijania pasji i talentu" - otoz to. Obciazacie wasze dzieci "zajeciami dodatkowymi" bo taka moda (i to symbol prestizu polskiej cebuli) no i przeciez wasze dzieci to geniusze we wszelkich dziedzinach; gitara, skrzypce, fortepian, taniec, malarstwo a w rzeczywistosci dziecko to artystyczne beztalencie, gluche, slepe i bez wyobrazni. Mialem nieprzyjemnosc uczyc gry na gitarze i nie wytrzymalem psychiczne z takimi odpornymi na wiedze i dzwieki imbecylami; wiec wiem co pisze. Moj kolega prowadzi zajecia ze wspinaczki skalkowej i mowil, ze na zajecia przychodza nastoletnie wymalowane malolaty ale w ogole nie cwicza bo ciagle maja okres - takie to "obowiazki" maja wasze niedorozwiniete i leniwe pociechy.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
RODZICU ! zamiast nudzić się w przydomowym basenie z drinkiem w reku co Ci szkodzi kolejny raz zrobić materiał z podstawówki czy liceum ?? poczytasz lektury, tabliczkę mnożenia utrwalisz... rozwiniesz się intelektualnie !
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
  • Jakim prawem szkoła stara się pomóc dzieciom, by były mądrzejsze od swych rodziców lub od patointeligencji?
  • Wystarczy kształcić dzieci deweloperów, posłów, senatorów, prezesów dużych spółek oraz supernunerariuszy Opus Dei (np. w szkołach w podwarszawskim Józefowie i okolicach). Reszta powinna być tępa, by patointeligencja łatwo nimi rządziła.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
jesteśmy powiązani z bankami amerykańskimi i współpracujemy z biurem kredytowym Stanów Zjednoczonych, udzielamy wszelkiego rodzaju pożyczek na jasnych i zrozumiałych warunkach przy oprocentowaniu 3% od zaledwie 1000 USD do 10 000 000 USD Wnioskodawcy mogą do nas dotrzeć za pośrednictwem [michaelsmithloanfirm16@gmail.com]
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Strona 1 z 2

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...